Japończycy kochają batoniki Kit Kat, wierzą, że przynoszą one szczęście. Dlaczego? Bo kojarzą się ze słowami „kitto katsu”, co po japońsku oznacza „zwyciężać bez porażki”. Absurd? Zabobon? Tak, ale można na nim nieźle zarobić.
Japończycy kochają batoniki Kit Kat, wierzą, że przynoszą one szczęście. Dlaczego? Bo kojarzą się ze słowami „kitto katsu”, co po japońsku oznacza „zwyciężać bez porażki”. Absurd? Zabobon? Tak, ale można na nim nieźle zarobić.
Gdy śnimy, odzyskujemy utraconą młodość albo beztrosko latamy w powietrzu. Ale dlaczego magiczne myślenie opuszcza czasem królestwo snów i wkrada się do naszej codzienności?
Wyznawcy zdrowego rozsądku przez lata wyśmiewali ją lub traktowali pobłażliwie – jako ulubione narzędzie „nielogicznych” kobiet. Dziś, dzięki naukowym badaniom, intuicja w wielkim stylu wraca do łask.
Mamy naprawdę dobrą intuicję, jeśli chodzi o innych ludzi. Niestety, zwykle nie potrafimy zastosować tej wiedzy w odniesieniu do siebie. Jakim iluzjom na swój temat ulegamy?
Czy możemy wierzyć naszym oczom? Naukowcy przekonują, że nasze pragnienia mogą sprawić, że ujrzymy jedynie to, co chcemy.
Jeśli zdrową osobę pozbawi się całkowicie dopływu bodźców zewnętrznych, szybko można ją doprowadzić do granic szaleństwa. Deprywacja sensoryczna powoduje niezwykle sugestywne halucynacje.
W naszym mózgu ukryte są zdolności, które wykraczają poza granice pięciu zmysłów. Niektórzy ludzie potrafią np. korzystać z echolokacji, inni dzięki wrażliwemu węchowi mogą podjąć trop. Czy taka percepcja to dziedzictwo ewolucji?
Opowieści o zjawach i duchach, choć mogą przyprawiać o dreszcz, przypuszczalnie mają bardzo proste wyjaśnienie. To obrazy, które „przykleiły się” do naszej siatkówki.
Ciało jest źródłem niezwykłych iluzji, które zachwieją pewnością niejednego sceptyka – przekonuje prof. Henrik Ehrsson.
Magia wciąż i wciąż zdumiewa i zachwyca, sekrety iluzjonistów, mentalistów czy prestidigitatorów nieustannie rozpalają ludzką ciekawość. Badają je również naukowcy, zyskując bezcenną wiedzę o tajnikach ludzkiego umysłu.
„Nie daj się zwieść”, „Jesteś warta kogoś naprawdę wyjątkowego”, „My, kobiety, radzimy sobie same”, „Musimy być silne, zawsze!”. Takie treści, przekazywane w rodzinnych opowieściach, piszą nasze życie. Piszą na dobre, czasem na złe.
Ja kupuję, ty kupujesz, my kupujemy. Kimkolwiek jesteśmy, cokolwiek robimy, jedno nas łączy – wszyscy czasem coś kupujemy. Co nami wtedy kieruje? - mówi Dominika Maison.