Jak żyje się w Polsce? „Wystarczająco przerażająco” - śpiewa Maria Peszek. By sprawdzić, co trapi nasze społeczeństwo, zapraszamy Polskę na sesję psychoanalizy.
Jak żyje się w Polsce? „Wystarczająco przerażająco” - śpiewa Maria Peszek. By sprawdzić, co trapi nasze społeczeństwo, zapraszamy Polskę na sesję psychoanalizy.
Trzeba dbać o kondycję, ćwiczyć, zdrowo się odżywiać. Każdy to rozumie. Nie jest to przecież inżynieria kosmiczna. A mimo to trudno wprowadzić zmianę. Jesteśmy zablokowani w nieadaptacyjnych stanach i zaczynamy wierzyć, że nie potrafimy się zmienić, że nie damy rady - Jeffrey Zeig.
Pogłębianie wzajemnej obecności w związku zmniejsza lęki i niepokoje, stabilizuje więź łączącą partnerów, zwiększa bezpieczeństwo i zaufanie, tworzy przestrzeń do miłości i doświadczeń duchowych. Czego potrzebujemy, by doświadczać pogłębionego kontaktu?
Gore Vidal, amerykański pisarz i polityk, pisał, że samo odniesienie sukcesu nie wystarczy, by poczuć prawdziwą satysfakcję. Daje ją dopiero porażka innych ludzi. Skąd w nas skłonność do cieszenia się z cudzego nieszczęścia?
Cel to marzenie, które decydujemy się realizować. Przestaje ono wtedy być fantasmagorią, a staje się czymś realnym, do czego przykładamy nasze pomysły, energię, plany. Zwykle od wymarzonego celu dzieli nas najwyżej dziesięć kroków - mówi terapeutka Anna Srebrna.
Świat zmienia się dzięki ludziom, którzy sięgają po to, co wydaje się niemożliwe.
Przykryj ciało, by działało - radził Jan Sztaudynger. I rzeczywiście działa: i ciało, i przykrycie.
Jak być ojcem, który jest autorytetem i bezpieczną bazą? Takim, z którym dziecko ma równie silną więź jak z matką? Podpowiedzi udziela koncepcja rodzicielstwa bliskości.
Naturalną koleją jest, że rodzice opiekują się małymi dziećmi. A co się stanie, gdy ten porządek zostaje odwrócony i to dziecko musi się troszczyć o byt rodziny, wysłuchiwać zwierzeń ojca o jego problemach z matką albo zajmować się matką w depresji? Jaką cenę za to płaci?
Wielu z nas obawia się „opuścić gardę” i pokazać prawdziwą twarz nawet najbliższej osobie. Ale paradoksem miłości jest to, że jeśli nie podejmiemy tego ryzyka, nigdy się nie otworzymy i nie doświadczymy pełnej bliskości emocjonalnej, której wszyscy tak bardzo pragniemy - mówi prof. Sue Johnson.
Oprócz Małego Hansa i Anny O. gabinet Zygmunta Freuda odwiedziło kilkuset innych pacjentów. O wielu z nich dziś nikt już nie pamięta. Kim byli? Jakie były ich losy? Z jakimi problemami się zmagali?
Nie możemy zmusić ludzi, by byli otwarci, liberalni czy nawet tolerancyjni. Ale wszyscy rozumiemy uczciwą społeczną umowę, która zakłada, że mamy takie same prawa i obowiązki. To proste: ja szanuję ciebie, ty szanujesz mnie - mówi Paul Scheffer.