Mam 25 lat, studiuję i pracuję. Ojciec zawsze miał problem z alkoholem. Trzeźwy jest bardzo opiekuńczy, ale gdy tylko się napije – wstępuje w niego diabeł, jest agresywny i wulgarny.
Mam 25 lat, studiuję i pracuję. Ojciec zawsze miał problem z alkoholem. Trzeźwy jest bardzo opiekuńczy, ale gdy tylko się napije – wstępuje w niego diabeł, jest agresywny i wulgarny.
Mam 23 lata. Czasami wciąż jeszcze chce mi się krzyczeć, płakać, czuję żal i złość. Tylko dlatego, że moi rodzice nie stanęli na wysokości zadania, by z miłością wychować swoje dziecko. Ojciec jest alkoholikiem. Matka osobą współuzależnioną.
Jestem DDA. Ludzie postrzegają mnie jako silną osobę, dobrze radzę sobie na uczelni, jestem chwalona w pracy. Nie mam jednak w ogóle przyjaciół, tylko kilkoro znajomych.
Katarzyna ma 31 lat, jest mamą pięcioletniej Zuzi oraz trzymiesięcznego Filipa. W liście do redakcji „Charakterów” (latarnik@charaktery.com.pl) pisze o swoim problemie. Odpowiedzi udziela jej terapeutka Marzenna Kucińska.
Mam 19 lat i jestem DDA. Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje coś takiego. Myślałam, że jestem po prostu „inna”. Uświadomił mi to dopiero mój polonista z gimnazjum, również DDA.
Ojciec Doroty jest uzależniony od alkoholu i hazardu. Psychicznie prześladuje całą rodzinę, obarcza córkę odpowiedzialnością za własne, zmarnowane życie. Terapetutka radzi dziewczynie, by jak najszybciej oddzieliła i usamodzielniła się od rodziców.
Marceli odkrył u siebie obajwy DDA: - Teraz, kiedy wiem, że jestem DDA, być może poszukam pomocy i ludzi z podobnymi bolesnymi doświadczeniami. By nikogo już nie skrzywdzić i nie wypuścić z rąk szczęścia, by nauczyć się kochać.
Czy każdy, kto miał w domu przynajmniej jednego rodzica uzależnionego od alkoholu, ma syndrom DDA? Od roku jestem w związku z 36-letnim mężczyzną, którego ojciec był alkoholikiem - pyta 18 -letnia Anna.
Ojciec alkoholik zniszczył dzieciństwo Markowi, jego bratu oraz ich matce. Dziś Marek jest już dorosły. Razem z bratem ciężko pracują, by zdobyć pieniądze na godziwe życie.
Moje życie to pasmo cierpień, porażek i poczucie winy. Gdy byłam dzieckiem, bałam się, że tata pije przeze mnie. Kiedy dziś słyszę słowo „dzieciństwo” – mam przed oczyma strach i ból. Bałam się pijanego ojca.
Nabieranie zaufania, tak bardzo zawiedzionego w alkoholowej rodzinie, u wszystkich DDA łączy się z dużymi oporami i zwykle zabiera sporo czasu.
Mój tato jest alkoholikiem, nigdy się nie leczył i nie zamierza tego robić. Wiele razy próbowałam na niego wpłynąć, ale na nic się to nie zdało. On nie rozumie, że bardzo nas niszczy psychicznie.