Nie jest mi łatwo pisać ten list. Mam 24 lata, wiele w życiu przeszłam, pochodzę z biednej rodziny. Mój tata nadużywał alkoholu. Nie stosował wobec mnie przemocy – byłam najmłodsza z rodzeństwa – ale bił moją mamę i starsze siostry.
Nie jest mi łatwo pisać ten list. Mam 24 lata, wiele w życiu przeszłam, pochodzę z biednej rodziny. Mój tata nadużywał alkoholu. Nie stosował wobec mnie przemocy – byłam najmłodsza z rodzeństwa – ale bił moją mamę i starsze siostry.
Urodziłam się jako trzecie i niechciane dziecko, o czym moja mama nie omieszkała mi powiedzieć, gdy byłam już wystarczająco duża, by to zrozumieć. Ojciec zmarł, gdy miałam trzy lata, mama wyszła ponownie za mąż i po niedługim czasie urodziła córkę.
Świetnie radzą sobie w pracy, odnoszą sukcesy i mają szczęśliwą rodzinę. W niczym nie przypominają stereotypowego pijaka. Nikt nie wie, że są alkoholikami, oni sami też temu zaprzeczają.
Mam ojca alkoholika. Odkąd pamiętam lubił wypić – wracał w nocy i awanturował się. Musiałem na to patrzeć i wszystkiego słuchać. Gdy byłem w gimnazjum, ojciec upijał się do nieprzytomności. Trzeba było mu pomagać chodzić, sprzątać po nim.
Dlaczego jedni ludzie się uzależniają, a inni nie? Od czego można się uzależnić? Czy każde uzależnienie jest śmiertelne?
Jak leczyć uzależnienia? Na te i wiele innych pytań odpowiada Lubomira Szawdyn, psychiatra i psychoterapeuta uzależnień.
Jak przebiega wychodzenie z nałogu? Czy można skutecznie pokonać uzależnienienie samemu? Czy nałóg można pokonać rozumem? Jaką rolę w leczeniu pacjenta odgrywają jego bliscy?
Dlaczego w rodzinach alkoholowych matki zgadzają się na to, aby dzieci wychowywały się w warunkach picia i bicia? Jak pomóc dzieciom, jeżeli rodzic alkoholik nie chce się leczyć? W jaki sposób chronić dzieci przed alkoholizmem ojca lub matki?
O koszmarnej destrukcji dzieci z rodzin dewiacyjnych trzeba mówić i pisać, nie można nabierać wody w usta mówi -Lubomira Szawdyn, psychiatra i psychoterapeuta uzależnień.
Jesteśmy małżeństwem od dziesięciu lat. Co prawda od początku wiedziałem, że ojciec mojej żony jest niepijącym alkoholikiem, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jego przeszłość alkoholowa wywarła aż taki wpływ na to, jaka jest moja żona.
Wstydzę się wyjawić swój problem, ale sprawia mi on coraz większy ból, więc muszę zasięgnąć rady. Mam 34 lata i mieszkam z rodzicami. Nigdy nie miałam partnera.
Osoby, które spędziły dzieciństwo w towarzystwie rodzica alkoholika często właśnie w tym dopatrują się źródeł wielu swych problemów w dorosłym życiu Bycie DDA, nie pozbawia nas jednak zdolności do poszukiwania własnego szczęścia.
Mam 18 lat. Mój ojciec był alkoholikiem, zmarł, gdy miałam 6 lat. Żyliśmy w biedzie, ponieważ mama zarabiała bardzo mało, a miała na utrzymaniu troje dzieci. Wychowywałam się praktycznie sama, w okresie buntu piłam i brałam narkotyki.