Jak zbudować nić porozumienia z nastolatkiem, kiedy wydaje się, że już nic nas nie łączy? Nastolatki na zakręcie – rozmowa Katarzyny Waszyńskiej i Edyty Żmudy

Psychologia i życie Otwarty dostęp Polecane artykuły

A.G.: Temat zdrowia psychicznego nastolatków i ich rodzin jest aktualnie często poruszany i analizowany. Czy istnieją konkretne wytyczne co do tego, w jaki sposób rodzice mogą wspierać siebie oraz swoje nastoletnie dzieci w okresie dorastania i jak tworzyć z nimi głęboką i trwałą relację? 
K.W.:
Na kondycję psychiczną nastolatków i ich rodzin warto spojrzeć w trochę szerszym kontekście, ponieważ nie żyją oni w próżni. Mam na myśli czynniki globalne, które mogą mieć znaczenie dla zdrowia psychicznego, np.: pandemia czy wojna w Ukrainie, jak i takie, które występowały w Polsce w ostatnich latach, czyli bezpośrednio albo pośrednio oddziałujące na młodzież i ich rodziny, np. strajk nauczycieli, strajki kobiet czy reforma oświaty, reforma edukacji. To czynniki, które rzutują też na to, w jakim świecie nastolatki się wychowują. Drugim aspektem, gdy myślimy o nastolatkach i ich rodzinach, jest właśnie to, w jakim stanie jest kondycja psychiczna rodziców, nauczycieli i osób, które żyją w bliższym środowisku nastolatków. Szukając odpowiedzi na pytanie, jaka ta kondycja faktycznie jest, z racji pracy na uniwersytecie, sięgam często do raportów i analiz. Jednym z takich raportów, jakim można się wesprzeć, jest raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Dzieci się liczą 2022”. Zebrano w nim statystyki gromadzone przez instytucje państwowe, ale też wyniki analiz różnych naukowców i naukowczyń.Jak możemy w nim przeczytać, w ostatnich latach wzrósł znacząco odsetek dzieci i nastolatków, które odczuwają silny stres związany ze szkołą. Rośnie też liczba dzieci i młodzieży objętych pomocą specjalistyczną ze względu na występujące zaburzenia psychiczne. Co roku w Polsce kilka tysięcy dzieci i nastolatków jest hospitalizowanych z powodu zaburzeń psychicznych lub zaburzeń zachowania. To, co dotyczy zdrowia psychicznego, to właśnie różnego rodzaju problemy związane z zaburzeniami nastroju, ale też używanie substancji psychoaktywnych czy też ryzykowne zachowania charakterystyczne dla okresu dojrzewania. Oczywiście, w zależności od obszaru, pewnych zachowań jest więcej albo mniej. Patrząc na tę sytuację globalnie i na te wyniki badań, na pewno jest to aspekt, którym warto się zająć i to nie tylko w kategoriach leczenia, ale także profilaktyki.

A.G.: A z perspektywy rodzica: dlaczego warto wspierać nastolatka w tym trudnym dla niego okresie?
K.W.:
Po pierwsze dlatego, że wiek dojrzewania jest dość wymagającym czasem zarówno dla rodziców jak i nastolatków. Określa się go często przez pryzmat wielu przemian, zarówno w ciele, jak i mózgu nastolatka. Zmianie ulegają rytuały dnia, codzienność, trwa poszukiwanie swojej tożsamości. Nastolatki potrzebują wtedy mądrego wsparcia i mądrego zainteresowania. I jest to okres, w którym potrzebna jest czasami trudna, ale jednak obecność dorosłego, który też będzie dbać o siebie i tym samym będzie mógł lepiej dbać o dzieci. Tak jak już powiedziałam, znaczenie ma szerszy kontekst. Dlatego zasobem rodziców jest dbanie w miarę możliwości o siebie, a później o dzieci, bo musimy przecież mieć zasoby, by je wspierać. 

A.G.: Okres rewolucyjnych zmian, jak wspomniała Pani Profesor, wymaga właśnie dbania o siebie, dlatego że może być bardzo obciążający dla rodzica. Proszę powiedzieć, jak można siebie, będąc rodzicem, mądrze wspierać?
E.Ż.:
Myślę, że istotne jest, abyśmy umieli jako rodzice, opiekunowie, wychowawcy, pedagodzy świadomie budować przestrzeń do refleksji nie tylko o swoich obowiązkach, ale też o swoich prawach. Często w sytuacjach codziennych słyszymy od swoich nastolatków: „Bo wy mnie nie rozumiecie, myślicie tylko o sobie, nie potraficie mi pomóc, potraficie tylko stawiać żądania, zakazy i nakazy”. Kiedy to budzi w nas frustrację i złość, ważna jest umiejętność zatrzymania się i powiedzenia: „Wiesz co? Masz rację. Ja faktycznie nie umiem sobie z tym poradzić! Myślę, że taka perspektywa, że mam prawo do swoich trudności, jest o tyle istotna, że otwiera nas na skorzystanie z pomocy czy wsparcia specjalistów. To jest ważne, żebyśmy się nie wstydzili mówić, że mam prawo być zmęczona. Mam prawo być zaniepokojona. Mam prawo się bać, ale mam też prawo potrzebować komfortu”. W tym kontekście, czasopismo „Charaktery” wspólnie z Fundacją TVN oraz firmą Amazon w ramach ogólnopolskiej akcji „Zdrowie w Głowie” przygotowało poradnik „Nastolatki na zakręcie”, czyli codziennik rodzicielski z konkretnymi narzędziami oraz wsparciem merytorycznym o dobrej komunikacji z nastolatkiem.  

A.G.: Proszę powiedzieć więcej co jest kluczową myślą poradnika?
E.Ż.:
W dyskusji z gronem autorskim wspólnie zdecydowaliśmy, że kluczowe jest budowanie efektywnej komunikacji opartej o granice, ale też opartej o zasady i świadomość komunikowania konsekwencji w kategorii wzajemności, czyli: jeżeli komunikujemy granice, swoje potrzeby, ustalamy jakieś zasady, to istotne jest, by mieć takie poczucie, że my to robimy wspólnie, że to jest coś wzajemnego. To komunikowanie wzajemności jest kluczowe dla rozwoju psychospołecznego naszych nastolatków, bo przecież społeczeństwa funkcjonują w oparciu o wzajemność, szanując ustalone wspólnie granice. Szanujemy potrzeby nastolatka, jednocześnie pamiętając o swoich, które też są istotne i warto, aby nastolatek to zauważył. To wzajemnie dawanie sobie poczucia bezpieczeństwa. „Potrzebuję, żebyś wrócił o 22:00 do domu, nie dlatego, że po prostu tak chcę, tylko dlatego, że ja się o Ciebie martwię. Nie chciałabym kończyć dnia z taką myślą – co się z Tobą dzieje? Dlaczego się spóźniasz? Potrzebuję czuć się bezpiecznie w naszej relacji, potrzebuję, żeby nasza rodzina funkcjonowała bezpiecznie”. Czyli takie wzajemne uwrażliwianie się na siebie. Dajemy sobie akceptację, dajemy sobie miłość, ale właśnie w oparciu o wzajemność i myślę sobie, że drogą do tego jest faktycznie dobra, merytoryczna i efektywna komunikacja. 
K.W.: Zachęcamy do patrzenia na okres dojrzewania jako na taki czas pomiędzy szansami w rozwoju a mogącym się pojawić ryzykiem, dlatego warto budować we wszystkich tych środowiskach czynniki chroniące. Jednym z nich, o którym często się mówi, jest właśnie dobra komunikacja w rodzinie. Oczywiście powiedziałabym – „wystarczająco dobra”, bo ona może być różna w poszczególnych momentach życia i przy różnych wydarzeniach. Badania HBSC2 pokazują, że łatwość rozmów z rodzicami do 2002 r. była oceniana przez polskich nastolatków coraz bardziej pozytywnie a od 2006 r. otrzymuje coraz więcej ocen negatywnych. Dlatego właśnie komunikacja czy wsparcie w rodzinie i budowanie tego wsparcia oraz budowanie zasobów opartych na wsparciu są niezwykle ważne. 
E.Ż.: Poradnik Nastolatki na zakręcie jest zbudowany w taki sposób, że proponujemy konkretną scenę z życia. Dookoła jakiegoś trudu albo jakiegoś dyskomfortu czy obawy. I w oparciu o te sceny z życia najpierw dajemy komentarz merytoryczny, co za tym może stać, z jakiego powodu, jakie są czynniki, które mogą wywoływać takie sytuacje lub reakcje u nastolatków albo rodziców, a potem proponujemy konkretne narzędzia, ćwiczenia czy nawet sformułowania, które dadzą nam szansę, by ta komunikacja była możliwie lepsza i żebyśmy możliwie efektywniej mieli szansę wspierać nastolatków i samych siebie. Ten poradnik wskazuje na konkrety, które pozwalają nam patrzeć na to, jak rozmawiamy z naszymi dziećmi z perspektywy kluczowych sformułowań czy pewnej konsekwencji w budowaniu tych komunikatów. Na przykład: źle – Zawsze spóźniasz się do domu. (ocena). – Lubisz, kiedy wszyscy na Ciebie czekamy. (oskarżenie). 
Dobrze – Wracasz do domu po ustalonej godzinie Twojego powrotu, czyli po dwudziestej, czyli konkretna informacja oparta na faktach. Nie ocenach.
K.W.: Rodzice często mówią o tym, że doświadczają wewnętrznego konfliktu pomiędzy zaufaniem a przyzwoleniem na potrzebę niezależności. Często też wskazują, że nie do końca wiedzą, co w danym momencie powiedzieć i dlatego właśnie poradnik zawiera pewne zwroty, których możemy się nauczyć lub zobaczyć, co za tymi zwrotami może się kryć i na czym możemy się skupić. To może być pomocne w radzeniu sobie w trudnych sytuacjach.
E.Ż.: Jedną z takich istotnych rzeczy, na których nam zależało jako redaktorom i autorom tego poradnika, jest uwrażliwienie na to, że często z automatu mówimy o wyznaczeniu za coś kary: „Za karę odcinamy Ci kieszonkowe albo masz szlaban, nie wychodzisz z domu, zabiorę Ci internet”. Nie komunikujmy kary, bo nie jesteśmy policjantami jako rodzice. Nie jesteśmy też od tego, żeby coś odbierać. Raczej uwrażliwiajmy na to, że oddajemy nastolatkowi odpowiedzialność za to, co zrobił. Pokazujemy konsekwencje, dajemy mu wybór: „Możesz zdecydować, wybierzesz tak lub inaczej, ale każdy z Twoich wyborów wiąże się z jakimiś konsekwencjami. Jak w dorosłym życiu. My oddajemy Tobie wolność, ale biorąc wolność, bierzesz też odpowiedzialność i konsekwencje”.
 


A.G.: Pani Redaktor wspomniała, że poradnik zbudowany jest na konkretnych scenach z życia. Chciałam zapytać Pani Profesor na podstawie Pani pracy psychoterapeutycznej: z jakimi dysfunkcjami czy problemami okresu dorastania nastolatkowie i ich rodziny najczęściej się spotykają?
K.W.:
Z perspektywy gabinetu i raportów z badań naukowych wśród najczęstszych problemów, z którymi się spotykamy, są m.in. zaburzenia rozwojowe, zaburzenia nastroju, zaburzenia związane z lękami, które doświadczane są pod różnymi postaciami, takimi jak: ataki paniki czy fobie szkolne. To mogą być również trudności i problemy związane z samookaleczaniem, podejmowaniem zachowań ryzykownych, czyli np.: nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Przy czym, co niezwykle ważne we współczesnym myśleniu o tych zachowaniach, to, iż przesuwa się punkt ciężkości od psychopatologizowania, stygmatyzowania na rzecz zrozumienia, co za takimi zachowaniami nastolatków się kryje, czyli jaką funkcję pełnią te zachowania ryzykowne i czemu nastolatkom służą? Często są to kwestie związane z poszukiwaniem tożsamości, sposób na znalezienie akceptacji lub na odseparowanie się od rodziców. Jeśli spojrzymy z tej perspektywy, i zobaczymy jaką pełnią funkcję te zachowania, będzie łatwiej wskazywać, jak w zdrowy sposób nastolatki mogą zaspokajać swoje potrzeby. 

POLECAMY

A.G.: Czy możemy dać wskazówkę rodzicom, kiedy powinna wkroczyć profesjonalna pomoc?
K.W.:
W okresie dorastania, dojrzewania naturalnie doświadcza się kryzysów. Doświadcza się różnych trudności i problemów. To jest też czas, kiedy osoba nastoletnia poszukuje swojej tożsamości, zastanawia się, jaka jest, co lubi, uczy się stawiania granic, a więc tym samym również popełnia błędy, więc w ten okres wpisane jest popełnianie błędów, bo przez błędy możemy się uczyć. I tu ważna wskazówka, by nie usuwać z pola działania nastolatków wszystkich błędów, które mogą się zdarzyć, ponieważ one są potrzebne. Oczywiście ważne, by wspierać i być obok, służyć pomocą. Zwłaszcza jeśli widzimy, że trudności, niepokoje czy problemy w okresie dorastania zaczynają utrudniać codzienne funkcjonowanie, zaczynają wpływać na zmiany zachowania nastolatka, na zmiany w sposobie jego funkcjonowania w codziennych aktywnościach czy nawet prowadzą do wycofania się z ulubionych aktywności. Warto zwrócić uwagę na zmiany w kontaktach społecznych, zwłaszcza kiedy ktoś, kto był bardzo towarzyski, nagle się zamyka w sobie. Czy rzutuje to w jakiś sposób na zdrowie? Czy te problemy trwają już dłuższy czas i nie jest to sytuacyjne, tylko mimo zmieniających się sytuacji one nadal występują? Wtedy warto skonsultować się ze specjalistką/specjalistą chociażby dla siebie, by zobaczyć, z czym te zachowania mogą się wiązać, albo by zobaczyć, jak można wspierać nastolatków, ponieważ nikt z nas nie ma gotowej recepty na wychowanie. Świat, w którym żyjemy, się zmienia, więc te recepty, które były czasem przekazywane z pokolenia na pokolenie, nie są już aktualne. Wobec nas jako rodziców są też inne wyzwania, dlatego warto czasem się skonsultować, by wiedzieć, jak reagować, gdzie stawiać granice, w których momentach, co robić, kiedy nastolatek/nastolatka chce przesunąć tę granicę? Jak reagować i jak próbować rozmawiać, ale też jak pomóc w tej sytuacji? Interwencja i specjaliści są bardzo potrzebni, ale chciałabym zwrócić szczególną uwagę na to, że zbyt mało uwagi poświęca się profilaktyce, budowaniu zasobów, dbaniu o kondycję psychofizyczną, umiejętność radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami, wspieranie się nawzajem w tych wszystkich środowiskach, troska o współpracę w środowisku lokalnym, bo tam żyje nastolatek i rodzina. Bez tego wsparcia, nawet przy bardzo dużych kompetencjach osobistych, jest trudno funkcjonować i dlatego rodziny, szkoły czy instytucje służące edukacji, promocji i nauce powinny się wspierać.

A.G.: Odnośnie do profilaktyki i budowania zasobów chciałam obie Panie zapytać o fascynację naszymi nastoletnimi dziećmi – co możemy zrobić, by razem z nimi patrzeć na ten wymagający czas przez pryzmat szans na budowanie relacji, na zobaczenie tego młodego człowieka jako kogoś, kto wchodzi w dorosłość i staje się dla nas z każdym dniem coraz bardziej zachwycający?
K.W.:
Myślę, że to jest chociażby zachwycenie się innością, różnorodnością, innym spojrzeniem na świat. Często takim, od którego my jako dorośli już odeszliśmy. Idealistyczne spojrzenie, które wynika właśnie z wieku dojrzewania, ale które pokazuje, że o pewnych rzeczach mogliśmy zapomnieć. Warto spojrzeć też na relację z nastolatkiem jako osobą, która może nas wzbogacić, może nam pewne rzeczy pokazać, zwrócić uwagę. Może nam przypomnieć, że nie jesteśmy wszystkowiedzący i omnipotentni. Kontakt z nastolatkiem to również możliwość pracy nad sobą, umiejętność czy uczenie się stawiania granic, ale też konfrontowanie się ze swoimi emocjami. Nastolatek oznacza możliwość rozwoju, ale mam też świadomość, że to czasami trudny moment.
E.Ż.: Myślę, z jaką ciekawością przyglądam się swoim dzieciom i nastolatkom, których spotykam. Bycie z nimi jest szansą na odzyskiwanie pewnej wrażliwości, która niejednokrotnie na różnych etapach życia mogła zostać nadszarpnięta albo zgubiona. Tak jak Pani Profesor mówiła – spojrzenie z innej perspektywy, z takim wrażliwym czuciem. Również myślę, że cennym doświadczeniem w procesie towarzyszenia we wchodzeniu w dorosłość naszych dzieci jest docenienie lub zauważenie własnego sprawstwa, ale także uświadomienie sobie, że to sprawstwo ma granice. Takie uświadomienie sobie, że nie wszystko będzie tak, jak sobie zamarzyliśmy i niekoniecznie zgodne z naszymi planami. Myślę o zdaniu zaczerpniętym z tekstów absolutnie wspaniałego, wybitnego pedagoga – Jespera Juula, który powiedział: „Pozwolić nastolatkowi dorosnąć, to znaczy pozwolić mu stać się nie tym, kim chcesz, ale żeby stał się tym, kim on chce się stać” – to może być całkiem fascynująca i ciekawa podróż.

A.G.: Dziękuję za tę piękną metaforę. Przygotujmy się zatem dobrze na tę fascynującą podróż, dbajmy o dobrostan nas jako rodziców i naszych nastoletnich dzieci. Dziękuję Paniom serdecznie za rozmowę.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI