Andrzej Lipiński: Żyjemy w epoce klęski – twierdzi Pan w swojej książce Kultura świadomości. Trudno więc nadal być optymistą. A zarazem odrzuca Pan pesymistyczną postawę. Jak zatem patrzeć w przyszłość?
Thomas Metzinger: Uważam, że potrzebujemy dziś postawy realistycznej, czegoś w rodzaju duchowego realizmu. Powinniśmy trzymać się zasady intelektualnej uczciwości, za którą od dawna się opowiadam – nie tylko w sensie metafizycznym, np. w odniesieniu do kwestii wiary, ale także w kontekście realnej rzeczywistości, w obchodzeniu się z kryzysem klimatycznym i wszystkimi ważnymi problemami naszych czasów. Polityka i biznes próbują nas uspokajać, ale gdy spojrzymy prawdzie w oczy, zobaczymy, że sytuacja jest naprawdę niewesoła, jeśli chodzi o wyzwania ekologiczne i społeczne, z jakimi w przyszłości będziemy musieli się zmierzyć.
Świadomość kryzysu planetarnego mamy od co najmniej 50 lat, a jednak praktycznie zrobiliśmy dotąd niewiele, żeby temu przeciwdziałać…
Istnieją ku temu ewolucyjno-psychologiczne powody. Nasi przodkowie żyli w bardzo niepewnym środowisku, wybieganie zbyt daleko w przyszłość niekoniecznie popłacało. Jeśli udało się znaleźć lub upolować coś do zjedzenia, trzeba było skorzystać z okazji jak najprędzej i zjeść, ile się dało. Strategia krótkodystansowa była w historii naszego gatunku całkiem skuteczną metodą przetrwania. Ewolucyjnie nie jesteśmy też „zaprogramowani” na zajmowanie się problemami wykraczającymi poza horyzont czasowy naszych wnuków, nasza solidarność z przyszłymi pokoleniami jest więc mocno ograniczona.
Teraz ta ewolucyjna strategia może okazać się naszą zgubą?
W ciągu ostatnich 200 lat zmieniliśmy w sposób dramatyczny środowisko naturalne, które przez całe tysiąclecia stanowiło względnie stabilny system. Nie jesteśmy zdolni reagować na te zmiany wystarczająco szybko – ani jako jednostki, ani w skali społecznej. W ciągu najbliższych 100 lat najprawdopodobniej liczba ludzi na Ziemi będzie nadal rosnąć, jednak dla większości z nich warunki życia ulegną dramatycznemu pogorszeniu.
Dla tych ludzi będzie to oznaczało jeszcze więcej cierpienia. Co z tym zrobić?
Teoretycznie wiemy, jak reagować na te zmiany w zgodzie z zasadami etyki, w ramach której każde ludzkie istnienie ma taką samą wartość, również istnienie kogoś, kto będzie żył w przyszłości. W praktyce zastosowanie tych oczywistych zasad etycznych sprawia nam nie lada trudności. Nasza konstrukcja psychiczna jest bowiem zasadniczo różna od tych logicznych rozpoznań. Przyszli ludzie nie są wyborcami, nie mogą dochodzić swoich praw w teraźniejszości, nie ma nikogo, kto by reprezentował ich interesy. Duch ludzki ma „niemoralny” charakter i dlatego projekcja rozpoznań et...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.