Zastąpi nas sztuczna inteligencja

Na temat Ja i mój rozwój

W najbliższych latach systemy sztucznej inteligencji będą w stanie wykonywać 40–50 procent zajęć, które należą dziś do ludzi. Zniknie szereg zawodów, począwszy od doradców bankowych, przez kierowców aż do lekarzy czy psychoterapeutów. Nowe zawody nie wchłoną tej rzeszy bezrobotnych.

 

 


Piotr Żak: W serialu „Rok za rokiem” jedna z bohaterek zostaje „zintegrowana” z systemem, jej zmysły i umysł stają się urządzeniami, które pozwalają jej bez żadnych krzemowych pośredników być non stop online. Dziewczyna w rozmowie z koleżanką zwierza się, że kiedyś chciałaby pozbyć się ciała i stać się wirtualnym bytem. Motyw przeniesienia życia do wirtualnej rzeczywistości pojawia się także w serialu „Czarne lustro” czy znacznie wcześniej w Odysei kosmicznej Artura C. Clarke’a. Czy taka może być przyszłość ludzi?
Grzegorz Lindenberg: Tak, choć trudno powiedzieć, kiedy to będzie możliwe. Do takiej „przeprowadzki” potrzeba dwóch rzeczy: odpowiedniej infrastruktury komputerowej, do której można by przenieść zawartość ludzkiego mózgu, oraz odpowiedniej mocy obliczeniowej komputerów, porównywalnej z ludzkim mózgiem. Oczywiście ważne będzie też odpowiednie oprogramowanie, które umożliwi takiemu bytowi życie. Póki co wciąż nie wiemy, jakie są rzeczywiste możliwości naszych mózgów, więc nie wiemy też, jaką moc obliczeniową powinny mieć komputery, o których mówimy. Moc obliczeniowa komputerów zwiększa się dwukrotnie mniej więcej co dwa lata, więc za 20 lat będziemy mieli komputery o mocy obliczeniowej 1000 razy większej niż dzisiaj. Ale czy to wystarczy do symulacji pracy ludzkiego mózgu?

Dariusz Ryń: Załóżmy, że tak. Czy jednak będziemy umieli symulować pracę ludzkiego mózgu?
Póki co nie wiemy dokładnie, jak nasz mózg działa. No i w związku z tym nie mamy pojęcia, co tak naprawdę mielibyśmy przekopiować do systemu symulującego mózg. Wiemy tylko, że skoro myślimy czy pamiętamy, to gdzieś w mózgu jest miejsce na myśli, na pamięć. Ale jak niby mielibyśmy to odwzorować w sztucznym systemie?
To jednak nie znaczy, że w ciągu najbliższych 20 czy 30 lat nie zrozumiemy dogłębnie pracy mózgu i nie znajdziemy narzędzi, żeby jego zawartość odczytywać i przenosić na twarde dyski komputerów.

Dariusz Ryń: Wizja przenoszenia zawartości ludzkiego mózgu do komputera jest nieco przerażająca...
Według mnie o wiele bardziej przerażające i o wiele bardziej realne jest to, że kiedy komputery uzyskają możliwości zbliżone do ludzkiego mózgu, będzie można je wykorzystać do stworzenia świadomych istot od zera. To powinno być w pewien sposób prostsze, bo nie trzeba będzie nic transferować na twardy dysk, tylko pobudzić odpowiednie układy komputera, żeby sam zaczął się uczyć.

Piotr Żak: Czy to dążenie ludzi do tworzenia rzeczy przypominających ludzki mózg nie okaże się ślepą uliczką?
Nie, bo już osiągnęliśmy na tyle dużo, że widać, jak potrzebne są te dążenia. Poza tym ważne jest to, co powiedziałeś: te rzeczy przypominają ludzkie mózgi, ale nie są ich kopiami. Zadaniem i celem naukowców jest tworzenie bytów, które są inteligentne, ale inaczej niż ludzie.

Piotr Żak: Są inne, ale myślą w sposób podobny...
Tak, założenia dotyczące pracy systemów sztucznej inteligencji są tak naprawdę takie same, jak założenia dotyczące pracy inteligencji ludzi czy zwierząt. Po prostu nie mamy lepszego pomysłu na to, jak tworzyć systemy inteligentne. Z drugiej jednak strony, czy koniecznie trzeba coś zmieniać? Skoro ewolucja przez blisko cztery miliardy lat istnienia życia stworzyła jeden sposób działania wszystkich mózgów, to może nie potrzeba innych? Oczywiście naukowcy nie byliby naukowcami, gdyby nie szukali ciągle nowych rozwiązań. Całkiem możliwe, że stworzą jakiś układ zupełnie różny od układu neuronów w naszych mózgach i wykorzystają go do zbudowania całkowicie nowej inteligencji. Na razie jednak mamy, co mamy, czyli systemy, które już potrafią lepiej niż ludzie diagnozować raka albo ogrywać mistrzów gier komputerowych. Poza tym sztuczna inteligencja nie ma żadnych uprzedzeń, dzięki temu można ją wykorzystywać do analizy danych gromadzonych przez naukowców. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdzie prawidłowości, których ludzie nigdy by nie dostrzegli. Część może się okazać absurdalna, ale inne da się z pewnością wykorzystać.

Dariusz Ryń: Współczesnym systemom sztucznej inteligencji trzeba dostarczać mnóstwa danych, żeby czegoś się nauczyły. To chyba jedno z najpoważniejszych ograniczeń w tej dziedzinie.
Sztuczna inteligencja nie potrafi jeszcze korzystać z tego, co już wie i umie, nie ma tu, jak u człowieka, transferu wiedzy na inne dziedziny, zadania. Za każdym razem, gdy przed sztuczną inteligencją pojawia się nowy problem do rozwiązania, trzeba zacząć od nowa, czyli od dostarczenia jej setek tysięcy danych. Na ich podstawie obecne sztuczne inteligencje będą potrafiły znaleźć rozwiązanie, być może najlepsze z możliwych, jednak wszystko będzie się działo w obrębie wiedzy, którą do maszyny wprowadzono.
No ale na tej zasadzie sztuczna inteligencja uczy się bez porównania szybciej niż ludzie. Sztuczna inteligencja, która wygrała z mistrzem pewnej gry komputerowej, rozegrała w ciągu tygodnia tyle jej partii, że człowiek potrzebowałby na to 300 lat! A uczeni cały czas pracują nad tym, żeby sztuczna inteligencja potrzebowała do nauki coraz mniejszej liczby danych.

Dariusz Ryń: Jakie dzisiaj jest szczytowe osiągnięcie w dziedzinie sztucznej inteligencji...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI