Bez przyjaciela, bez bliskich kontaktów ani rusz. Zmarły w marcu tego roku amerykański psycholog John Cacioppo przez wiele lat zajmował się problemem samotności. I pokazywał, jak silna jest w nas potrzeba kontaktów społecznych. A jeśli ich brak, osoby samotne dążą do tworzenia tzw. relacji paraspołecznych – przykładem może być przywiązanie do bohaterów seriali. Mogą też zacząć traktować jak ludzi-przyjaciół swoje psy czy koty. Wyniki badań prowadzonych przez zespół Cacioppo dowodzą, jak dramatyczne są konsekwencje samotności w wieku dojrzałym: pogarsza ona funkcjonowanie poznawcze, powoduje zaburzenia snu, podnosi ciśnienie krwi, zaburza funkcjonowanie układu odpornościowego i zwiększa ryzyko depresji. Nic dziwnego, zdaniem Cacioppo samotność jest sprzeczna z naszą naturą.
Ludzki umysł ewoluował, by sprawnie przetwarzać informacje społeczne i zwiększać szansę przeżycia dzięki współpracy z innymi ludźmi. W swych przeświadczeniach co do natury człowieka Cacioppo nie był odosobniony.
Epidemia samotności
Niestety, w dzisiejszych czasach coraz trudniej o przyjaciół. Samotność jawi się obecnie jako jeden z najważniejszych problemów społecznych zachodniego świata. O jej epidemii coraz głośniej mówi się w Stanach Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii, a ostatnio również w Polsce. Chcąc uciec przed samotnością, ludzie chwytają się rozmaitych, często niekonwencjonalnych sposobów. Jednym z nich jest wynajmowanie przyjaciół w wyspecjalizowanych agencjach. Nie wiadomo dokładnie, kto pierwszy wpadł na ten pomysł. Pierwszym tropem, na jaki trafiłem, była holenderska komedia „Rent a Friend” z 2000 roku, mało jednak popularna nawet w samej Holandii. Sześć lat później w Tokio powstała pierwsza firma oferująca przyjaciół na godziny. Dziś takich agencji jest w Japonii kilkanaście.
Nie przypadkiem trend wynajmowania przyjaciół zaczął się w Japonii. Jeszcze trzydzieści lat temu pomysł założenia takiej firmy większości Japończyków wydałby się pewnie niedorzeczny. Kultury Azji Wschodniej od stuleci znane były z silnych więzi międzyludzkich, a każdy człowiek funkcjonował w gęstej sieci społecznych zależności. Dla kobiet była to przede wszystkim rodzina, dla mężczyzn rodzina i relacje zawodowe. W psychologii międzykulturowej taki typ organizacji społecznej nazywa się kulturą kolektywistyczną. W jej ramach cele i zadania grupowe są definiowane jako ważniejsze i mają pierwszeństwo przed celami i zadaniami indywidualnymi; ceniona jest społeczna harmonia, a ludzie od wczesnego dzieciństwa uczeni są posłuszeństwa i współpracy. Rywalizację i wychodzenie przed szereg traktuje się jako naruszenie społecznego porządku. Odwrotnie dzieje się w kulturach indywidualistycznych.
Samotni w tłumie
A jednak wiele się zmieniło również w Japonii. Współcześni Japończycy, inac...