Rozwój technologii zmienia nasze relacje. Dzięki Internetowi możemy być połączeni zawsze, wszędzie, z każdym. Paradoksalnie, mimo tych możliwości współczesny świat to świat ludzi samotnych. Pustkę wypełniać mają boty czy nawet androidy, skrojone na miarę indywidualnych emocjonalnych potrzeb.
Autor: Piotr Szarota
Dr hab.; Profesor nadzwyczajny w Instytucie Psychologii PAN, jest psychologiem, specjalistą w dziedzinie psychologii kulturowej. Autor książek z pogranicza psychologii, socjologii i kulturoznawstwa, takich jak: Psychologia uśmiechu; Anatomia randki i Od Facebooka do post-przyjaźni. Współczesne przeobrażenia bliskich relacji.
Dziś trudno o prawdziwych przyjaciół. Dlatego ludzie sięgają po coraz to nowe sposoby, by uciec przed samotnością, na przykład wynajmują przyjaciół na godziny. Czy przyjaźń można kupić?
Na Zachodzie ludzie zakochują się, a potem pobierają. W Indiach odwrotnie. Małżeństwo można porównać do czajnika na ogniu. „Czajnik zachodni” zagotowuje się błyskawicznie - „hinduski” grzeje się powoli, a woda zaczyna się gotować dopiero po jakimś czasie.
Uśmiechnięty rodak - to brzmi niemal jak gorący lód lub sucha woda. Po prostu oksymoron! Kto nas trzyma za kąciki ust? Dlaczego się nie unoszą? Nam i Koreańczykom?
Świat dowiedział się o nim za sprawą filmu „Niebezpieczna metoda” - o szorstkiej przyjaźni Junga i Freuda. W tle przewija się postać Ottona Grossa, tak przerysowana, że każde jej pojawienie się wywołuje salwy śmiechu. Pokazany jako błazen, Gross był jednak postacią tragiczną.
Przykryj ciało, by działało - radził Jan Sztaudynger. I rzeczywiście działa: i ciało, i przykrycie. Wabi, kusi, zdradza nas, bywa orężem, drugą skórą, obiektem kultu i wyrazem tożsamości. Ubranie. Co o nas mówi? Jak nas zmienia?
Uśmiech czyni nas szczęśliwymi. Bywa zaraźliwy jak grypa. Zapewnia młodość. Niekiedy wywołuje zakłopotanie. Czasem jest nie na miejscu, jak uśmiech terrorysty podczas procesu.