Para do życia

Na temat Ja i mój rozwój

Około 500 kcal - to absolutne minimum niezbędnej do życia energii. I biada nam, jeżeli nie zostanie szybko dostarczona. A co z kundalini, praną, energią Qi, mocą duchową i uniwersalną siłą życiową, przepływającą przez nas i jednoczącą całe uniwersum?

Nie wolno mylić energii z gorączką – pisał przekornie rumuński filozof Emil Cioran. Jako chemik i biolog dostrzegam gorączkę w posługiwaniu się pojęciem energii przez filozofów, psychologów, psychoterapeu­tów, bioenergoterapeutów, różnej maści uzdrawiaczy i zwykłych szalbierzy. Wielu z nich przechwytuje z dziedziny fizyki terminy energii i pól energetycznych i nadużywa ich na określenie całej gamy różnych zjawisk, co rodzi nieporozumienia.

Umykająca wielkość

Czym więc jest energia? Niewątpliwie jest to istotna wielkość fizyczna. Fizycy uznają jej realne, chociaż niezupełnie materialne, istnienie. Uważają, że energia jest skalarną wielkością fizyczną charakteryzującą stan układu fizycznego (materii) jako jego zdolność do wykonania pracy. Co więcej, jednym z praw natury, od którego nie znamy wyjątków, jest prawo zachowania energii. Zgodnie z nim po wszelkich zmianach formy, do których energia jest zdolna, łącznie z przejściem w masę, której jest równoważna, początkowa ilość energii pozostaje niezmieniona.

Ale nawet fizykom pojęcie energii wciąż umyka. Jeden z najwybitniejszych popularyzatorów fizyki, Richard Feynman, pisze w Wykładach z fizyki: „Musimy zdać sobie sprawę z tego, że fizyka współczesna nie mówi właściwie, czym jest energia!”.

Komórki pod napięciem

W biologii przyjmuje się, że energia jest atrybutem wszystkich systemów biologicznych, zaczynając od biosfery, a kończąc na najmniejszych żyjących istotach. Każdy organizm żywy zbudowany jest z komórek, które, aby żyć, muszą utrzymać różnicę potencjałów między wnętrzem a światem zewnętrznym. Utrzymanie tej różnicy – wynoszącej około 70 mV – wymaga stałego nakładu energii. Nic dziwnego, że im więcej komórka pracuje, tym więcej potrzebuje i zużywa energii.

Najwięcej energii pochłaniają komórki nerwowe. Każdy potencjał czynnościowy przez nie generowany, niosący jakąś informację, oznacza krótkie spięcie w neuronie i utratę różnicy potencjałów (to tzw. depolaryzacja). Szybko trzeba ją odbudować, wyrzucając z neuronu jony sodowe, a wpompowując tam jony potasu – na co one nie mają ochoty, gdyż dzieje się to wbrew gradientowi stężeń. Trzeba więc uruchomić specjalne pompy sodowo-potasowe, a to wymaga energii, i to niemałej. Szacuje się, że dla podtrzymania podstawowego stanu mózg zużywa w ciągu doby 6 kcal na miliard neuronów.

Oznacza to dzienne zapotrzebowanie rzędu 516 kcal. Można uznać, że to jest niezbędna energia psychiczna. I biada, jeżeli nie zostaje szybko dostarczona. Kilkuminutowa przerwa w dostawie materiałów do produkcji energii – tlenu i glukozy – skutkuje nieodwracalnymi zmianami w komórkach nerwowych. W przypadku energii koniecznej do podtrzymania procesów życiowych stąpamy po twardym gruncie, tę energię możemy mierzyć i obserwować – na przykład skutki nadmiernej podaży związków energetycznych (otyłość).

Świecący mózg

Sytuacja się komplikuje, kiedy dochodzimy do energii psychicznej. Nie ma wątpliwości, że istnieje coś takiego. Są ludzie bardziej i mniej energiczni, odczuwamy przypływy i odpływy energii. Energia psychiczna to aktywność napędzająca funkcjonow...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI