Co ty wiesz... o sobie

Na temat Ja i mój rozwój

Z jednej strony - wiedzeni ciekawością - chcielibyśmy wiedzieć, jacy jesteśmy naprawdę. A z drugiej - aby zachować poczucie, że jesteśmy tą samą osobą, jedną i spójną od początku życia - tak dobieramy informacje o sobie, a czasem nawet zniekształcamy, by wiedza o sobie ułożyła się nam w spójną historię.

Dr hab. Ewa Trzebińska, prof. SWPS, pracuje w warszawskiej Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, gdzie pełni funkcje prorektora ds. dydaktycznych i dziekana Wydziału Psychologii. Zajmuje się psychoterapią, zdrowiem psychicznym oraz psychologią pozytywną. Napisała m.in. Dwa wizerunki własnej osoby. Studia nad sposobami rozumienia siebie, jest redaktorem i współautorką książki Szaleństwo bez utraty rozumu.

Dorota Krzemionka: – Czy dobrze zna Pani siebie?
Ewa Trzebińska: – Dość dobrze, choć oczywiście z co najmniej dwóch powodów odpowiedź na to pytanie powinna być warunkowa. Bo, po pierwsze, zmieniamy się szybciej niż poznajemy siebie. W związku z tym nasza znajomość siebie dotyczy przede wszystkim tego, co było wcześniej, a to, jacy jesteśmy w tym momencie, nie jest nam dostępne. A po drugie, każdy z nas jest tak złożony, że siłą rzeczy poznanie siebie nigdy nie jest pełne.

Co konkretnie poznajemy, poznając siebie?
– Można mówić o czterech obszarach treści związanych z Ja: są to nasze cechy fizyczne, działania, relacje z innymi ludźmi, a także cechy psychiczne. Poznajemy więc siebie jako osobę fizyczną, aktywną w świecie, społeczną i jako kogoś, kto ma życie psychiczne.
– Najłatwiej poznać siebie na wymiarze fizycznym, na przykład przekonujemy się, że jesteśmy dziewczynką albo chłopcem.
– I mamy jasne bądź ciemne włosy. We wczesnym dzieciństwie cechy fizyczne określają naszą tożsamość. Potem przedmiotem poznania staje się własna aktywność – ulubione zajęcia, także zdolności i umiejętności. We wczesnym okresie dorastania w obrazie własnej osoby liczą się przede wszystkim relacje społeczne. To, kim jesteśmy, wynika z tego, z kim się przyjaźnimy, jak sobie radzimy w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. W późniejszym okresie dorastania zaczynamy spostrzegać siebie przede wszystkim jako osobę posiadającą określone postawy, przekonania i wartości. Staramy się zrozumieć, co i dlaczego przeżywamy. Zauważamy powtarzalność tych przeżyć.

Czy rzeczywiście chcemy siebie poznawać? Czy zależy nam na poznaniu prawdy o sobie?
– Richard Robins i Oliver John mówią o czterech postawach w poznawaniu siebie. Po pierwsze, możemy wobec siebie, tak jak wobec świata zewnętrznego, przyjąć postawę naukowca. Kieruje nami wtedy ciekawość siebie. Gromadzimy i weryfikujemy różne obserwacje na swój temat, tworzymy prywatne teorie własnej osoby, by móc zrozumieć i przewidywać swoje zachowania.

Obiektywnym badaczem samego siebie być jednak nie możemy...
– Oczywiście. Ale przyjmując postawę naukowca, próbujemy jednak być bezstronni, otwarci na różne informacje dotyczące siebie. Poddajemy weryfikacji swoje przekonania o sobie i porzucamy te, które w świetle nowych informacji już się nie sprawdzają. To, co było prawdą o nas dziesięć lat temu, teraz być nie musi, bo wciąż się zmieniamy. Drugą postawą w poznawaniu siebie jest postawa poszukiwacza spójności. Kierując się nią, staramy się utrzymać ciągłość i wewnętrzną spójność tego,
co o sobie wiemy. Nie jest to proste, bo wciąż przybywa nam doświadczeń, z których wynika, że zachowujemy się różnie w różnych sytuacjach. Z jednej więc strony – wiedzeni ciekawością – chcielibyśmy wiedzieć, jacy jesteśmy naprawdę. Ale z drugiej – dla zachowania poczucia, że jesteśmy tą samą osobą, jedną i spójną – tak dobieramy informacje o sobie, a czasem zniekształcamy, by wiedza o sobie ułożyła się w spójną historię.

Najlepiej taką, która nas ukaże w dobrym świetle.
– To kolejna postawa – polityka. Polega ona na kształtowaniu obrazu siebie w taki sposób, żeby był dobrym instrumentem do osiągania celów i służył do skutecznego układania sobie życia z innymi ludźmi. Chcemy wyrobić sobie odpowiadającą nam społeczną pozycję, zyskać akceptację i prestiż. Gromadzimy dane o tym, jak postrzegają nas inni i przyswajamy sobie ten wizerunek. Niezależnie od tego wszystkiego staramy się widzieć siebie tak, aby mieć dobre samopoczucie i dobre życie. Taka z kolei postawa – egoisty – oznacza widzenie siebie takim, jakim pragniemy być i jakim najwygodniej nam być. Kształtujemy wizerunek własnej osoby tak, by dostarczał nam jak najwięcej pozytywnych emocji i pomagał w osiąganiu sukcesów. Jak widać, poznawanie siebie jest skomplikowane. Dotyczy wielu aspektów i podlega różnym motywom. Na dodatek wciąż się zmieniamy, dochodzą nowe informacje. Poznajemy siebie nieustannie.

Pytanie, jak to robimy? Czasem mam wrażenie, że nie muszę siebie poznawać, po prostu doświadczam tego, że jestem i jaka jestem.
– W poznawaniu siebie używamy różnych narzędzi. Z jednej strony możemy poznawać...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI