Gościnność jest cnota, która niemal utraciliśmy - nie musimy jednak wymyślać jej od nowa. Potrafimy być gościnni i otwarci wobec Innych, ale zbyt często nie ma w nas chęci, by z radością powitać różnice... - mówi Jay Levin.
Dział: inne
W obozie funkcyjni znaczyli czerwoną farbą dzieci, które coś „przeskrobały”. Żeby inni strażnicy wiedzieli, kogo mają bić. I po to, żeby inne dzieci wiedziały, na kogo mają pluć. Myśmy tatę też tak naznaczyły. Od zawsze wiadomo było, kto jest w domu zły - mówi Urszula Sochacka.
Pod ich wpływem nawet małe dzieci zachowują się jak dorośli. Wystarczy, że na nie spojrzą albo pobawią się nimi, a od razu stają się bardziej wytrwałe i skuteczne, ale równocześnie mniej chętne do pomocy innym. Pieniądze. Skąd w nich taka moc? Jak oczarowują nawet tych, którzy o ich naturze mają jeszcze mgliste pojęcie?
Mądre zaufanie w bardzo realny sposób pomnaża zyski. Sprawia, że wzrasta innowacyjność, zaangażowanie i szybkość działania, spadają za to koszty - mówi Stephen M. R. Covey.
Etiopia nauczyła mnie kilku rzeczy. Na przykład: nie trzymaj się kurczowo własnych planów. Jeśli autobus spóźnia się trzy dni, nie złość się, tylko po prostu bądź tam, dokąd przyjechałeś.
Podróż jest jak „położenie dłoni na dwóch skrzydłach rzeczywistosści”: na tym, co wozimy wszędzie ze sobą jako nasz świat wewnętrzny, i na tym, co odkrywa przed nami droga. Potem wystarczy patrzeć, „jak się te dwie rzeczywistości przeplatają”.
Te wszystkie przesiąknięte nienawiścią zachowania, antysemityzm, homofobia, niechęć do Hindusów, Czeczenów... Nie trzeba kogoś bić, wystarczy go nienawidzić albo obrażać - to i ocenianie absolutnie psują świat. Ale przecież jeśli czegoś nie rozumiemy, można się postarać nie oceniać tego- mówi Ignacy Karpowicz.
Dzieci XXI wieku są nieszczęśliwe, bo od małego są nieustannie stymulowane i kontrolowane. Psychologowie ostrzegają: rodzice, jeśli nie dacie spokoju swoim dzieciom, wejdą w dorosłość zalęknione i niepewne.
Józef Babiński był celebrytą przełomu XIX i XX wieku. Cieszył się nie tylko wielkim autorytetem w dziedzinie neurologii. Zainteresowanie wzbudzało też jego życie prywatne.
Przykryj ciało, by działało - radził Jan Sztaudynger. I rzeczywiście działa: i ciało, i przykrycie.
Oprócz Małego Hansa i Anny O. gabinet Zygmunta Freuda odwiedziło kilkuset innych pacjentów. O wielu z nich dziś nikt już nie pamięta. Kim byli? Jakie były ich losy? Z jakimi problemami się zmagali?
Nie możemy zmusić ludzi, by byli otwarci, liberalni czy nawet tolerancyjni. Ale wszyscy rozumiemy uczciwą społeczną umowę, która zakłada, że mamy takie same prawa i obowiązki. To proste: ja szanuję ciebie, ty szanujesz mnie - mówi Paul Scheffer.