Na początku ktoś próbuje powiedzieć „nie”, ale widać, że w środku jest niepewny, boi się. Jeśli jednak powtarza to kolejny raz, to w którymś momencie coś się w nim zmienia i czuje, że naprawdę ma do tego prawo. Staje się właścicielem tego tekstu. Nie musi nawet podnosić głosu. Wystarczy, że uruchomi wewnętrzne „nie”. Wielokrotnie byłam świadkiem tego cudu.