Z czym się kojarzy celebrowanie życia? Ja widzę starszą panią i starszego pana przy elegancko nakrytym stole, jedzących bez pośpiechu wyszukane potrawy; słoneczny dzień, zadbany ogród i pięknie ubranych ludzi zasłuchanych w muzyce kwartetu smyczkowego; grupę przyjaciół nocą przy ognisku: płomienie odbijają się w ciemnej wodzie jeziora, a nad nimi gwiazdy... W tym sensie celebrowanie życia to umieszczanie w ramkach pamięci lub marzeń szczególnie miłych momentów. To coś, co może się zdarzyć tylko na emeryturze, na wakacjach lub wydarzyło się dawno temu.
Nasze rozważania dotyczyć będą innej celebracji – takiej, która może zdarzyć się każdego dnia. Celebracji, która powoduje, że chwila nabiera znaczenia, jest przeżyta i doświadczona. Nawet jeśli jest smutno lub trudno, to jednak w jakimś aspekcie – sensownie. Celebracji życia, dzięki której nasze przesuwanie się w czasie dzień po dniu może stać się przygodą, a nie walką o przetrwanie lub pustym, pozbawionym smaku i koloru trwaniem, a czasem sami nie wiemy czym, bo tak szybko biegliśmy, że nic z tej drogi nie pamiętamy.
POLECAMY
Doświadczenia pod czułą opieką
O życiu nasyconym doświadczaniem czasu, albo inaczej: doświadczaniem siebie i świata, pisało wielu autorów, jednak samo pojęcie „celebrowania codziennego życia” opisał szczegółowo amerykański terapeuta Harvey L. Rich w książce In the Moment.
Celebracja w sensie wewnętrznego doświadczenia to nadanie celebrowanej chwili szczególnego znaczenia, rozpoznanie tego znaczenia i uszanowanie go. Oznacza otwarcie się zarówno na doznania zmysłowe, docierające do nas ze świata zewnętrznego, jak i na to, co dociera do nas z wnętrza nas samych – na uczucia, skojarzenia, myśli. Celebracja jest „naszą interakcją z daną chwilą”, „naszym doświadczeniem siebie w kontekście danej chwili”, pisze Rich. Celebracja wewnętrzna danej chwili umożliwia nam doświadczenie jej głębokiego wymiaru – jako części ludzkiego doświadczenia, przekraczającego nasz jednostkowy los.
Celebracja dotyczyć może zarówno momentów miłych, wesołych, jak i trudnych, dramatycznych – ważne, aby były to chwile „zaopiekowane” przez nas, czyli doświadczone w pełni, przeżyte, nazwane i z kimś podzielone.
Co przeszkadza w celebracji życia
- Rozkradziona uważność
O naszą uważność walczą wszyscy: rodzina, przyjaciele, koledzy w pracy, wielkie korporacje, media, firmy reklamowe. Zalewani jesteśmy ogromną ilością informacji. Wszyscy naraz krzyczą: „spójrz tutaj, skup się na mnie, chociaż przez sekundę!”. Jak się odwrócisz, będzie po Tobie.
Przestaniesz widzieć i słyszeć „tu i teraz”. Twoja uwaga będzie rozdzierana na tysiące kawałków. Twoją uważność kradnie również świat wirtualny, który chce zastąpić Ci rzeczywistość, a Twój telefon komórkowy proponuje rzeczywistość „teraz”, ale nie „tutaj”... - Chaos priorytetów
Czy celebrowanie życia uważasz za sprawę ważną? Jeśli tak, to dlaczego tego nie robisz? Czy kontakt z najbliższymi jest Twoim priorytetem? Jeśli tak, to dlaczego nie masz na to czasu, a gdy jesteś w domu więcej uwagi poświęcasz ekranowi komputera lub telewizora? Stres zagłuszasz, objadając się wieczorami – co Cię powstrzymuje przed wprowadzeniem w swoje życie ćwiczeń relaksacyjnych czy medytacji?
Wśród pracoholików popularne są przestrogi: „Na łożu śmierci nikt nie żałuje, że za mało pracował”, albo „Jeśli tu i teraz nie zajmiesz się sprawami ważnymi, to potem w Twoim życiu nie będzie już na nie miejsca”. Niestety, prawie każdy reaguje na nie uśmiechem i nie zmienia swojego postępowania... - Niepokój – stan gotowości na przyjęcie zła
Istotę niepokoju dobrze oddaje haiku siedemnastowiecznej japońskiej poetki: „Najgorszy jest pożar...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.