To się dzieje nagle. Rzucasz wszystko i jedziesz w przysłowiowe Bieszczady. Pakujesz się szybko, nie szkodzi, że czegoś brakuje w bagażu podręcznym. Finanse? Byleby było na bilet, benzynę, nocleg, jakieś jedzenie. Na jak długo? Bywa, że wystarczy na weekend, tydzień lub miesiąc urlopu, czasem pół roku jest mało, więc czasem wyjeżdżasz na całe życie. Wyjeżdżasz bez ostrzeżenia lub oznajmiasz „muszę, bo się uduszę”.