Kiedy Karol przyszedł na nasze spotkanie, wydawał się jakiś markotny. Towarzyszył mu ten rodzaj smutku, który – choć nienazwany – emanował z jego oczu i wypełniał niewidzialnie przestrzeń pokoju.
Nie kwapił się pierwszy do rozmowy. Był wyraźnie przybity.
– Co się stało? – zapytałam po prostu. Gdyby nie padło to pytanie z mojej strony, miałam wrażenie, że rozmowa mogłaby się nigdy nie zacząć.
Odpowiedź nie przyszła od razu.
– No, przyznaję, poniosło mnie – powiedział z ociąganiem. Nie wytrzymałem i wygarnąłem koledze, co myślę o tej sytuacji. A jak już zacząłem, to nie mogłem skończyć, tak się nakręciłem. Potem było już tylko gorzej. Podniosłem ton i czułem, jak z każdą chwilą narasta we mnie złość. W pewnym momencie zalała mnie taka fala agresji, że nawet nie przebierałem specjalnie w słowach. Szczerze, nie było już ważne, kto z nas zaczynał, a kto kończył wypowiedź. Pyskówka była na całego. Ale co miałem zrobić, kiedy on mnie w ogóle nie słuchał?!
Kiwałam głową w milczeniu. – A Ty? – zapytałam.
– Co ja? – rzucił zaczepnie.
– A czy Ty wysłuchałeś drugą stronę?
– Ja?! Ale przecież on nie miał racji!
– Nie miał Twojej racji – odpowiedziałam. – Bo miał swoją.
Cisza, która zapadła między nami, nabrała nagle głębokości oceanu. Wydawało się, że nigdy się nie skończy.
Czy ta opisana powyżej sytuacja brzmi dla Ciebie znajomo? Jestem przekonana, że przynajmniej jeden raz byłeś w podobnej. Skąd mam taką pewność? Bo krew nie woda. Moja też ma skłonność do uniesień.
POLECAMY
Sztorm emocjonalny
Kiedy ktoś w domu lub pracy mocno wyprowadzi Cię z równowagi, wiadomo, kto jest wygrany w tej sytuacji. Ten, kto zachował większy spokój i opanowanie. Zauważ, że bardzo trudno zarządzić swoim stanem emocjonalnym w momentach silnego wzburzenia. To tak, jakbyś chciał wrzącą wodę natychmiast ochłodzić. No nie da rady. Potrzeba chwili czasu. Zwykle opamiętanie i uspokojenie przychodzi stanowczo za późno, kiedy zdążyły już paść słowa, o których wolałoby się często zapomnieć. Tymczasem po drugiej stronie „odsłyszeć” ich nie da rady.
Tym, co pomaga, jest bycie uważnym obserwatorem sytuacji, które przynosi życie, aby można było wypracować dla siebie jakąś strategię zapobiegania trudnym emocjonalnie sytuacjom. Co to znaczy w praktyce?
- Obserwujesz siebie w różnych sytuacjach i masz świadomość, jakie są Twoje wyzwalacze emo...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.