Jak się dobrze nakarmić, czyli o potrzebach psychologicznych

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

To się dzieje nagle. Rzucasz wszystko i jedziesz w przysłowiowe Bieszczady. Pakujesz się szybko, nie szkodzi, że czegoś brakuje w bagażu podręcznym. Finanse? Byleby było na bilet, benzynę, nocleg, jakieś jedzenie. Na jak długo? Bywa, że wystarczy na weekend, tydzień lub miesiąc urlopu, czasem pół roku jest mało, więc czasem wyjeżdżasz na całe życie. Wyjeżdżasz bez ostrzeżenia lub oznajmiasz „muszę, bo się uduszę”.

Otoczenie w szoku. Zachodzi w głowę, o co chodzi, nie rozumie motywów, szuka usprawiedliwień, pochopnie ocenia, nakłania do zmiany decyzji. Czasem bardzo czeka na Twój powrót, a czasem nie. Bywa, że jedzie za Tobą. Tymczasem Ty chcesz pobyć sam, po prostu sam. W swoim azylu. Blisko ciszy i natury. Bez ludzi, bez „muszę, powinienem, należy”, bez obowiązków, celów, priorytetów, codziennej rutyny, wymagań i oczekiwań świata. Bywa, że przychodzi Ci do głowy, żeby nadrobić wtedy ważne dla Ciebie książki, filmy, rozpoczęty sweter na drutach, zaległe wędkowanie, sen. A tak naprawdę wyjechałeś po powietrze, po nowy tlen, by pobyć samemu ze sobą. I wziąć oddech. Głęboki oddech. 

POLECAMY

„Głodny? Na co czekasz?”

Pozwól, że zapytam: kiedy ostatni raz byłeś głodny? Ale wiesz… tak naprawdę? Czy zastanawiałeś się, po czym poznajesz to uczucie? Organizm wysyła wtedy dość jasne sygnały: skurcze mięśni ścian żołądka powodują uczucie ssania, towarzyszyć temu może odgłos burczenia w brzuchu, poczucie osłabionej koncentracji, rozdrażnienia, a nawet często ból głowy.
„Znasz te objawy? Jak wtedy reagujesz?” – pytam swoich klientów. „Najczęściej nie mogę się na niczym skupić, uczucie głodu jest tak silne, że wymaga natychmiastowego działania, a mój organizm nakarmienia” – odpowiadają.
Otóż to. Silna potrzeba. Poczucie głodu. Nieodparty impuls z ciała domagający się uwagi. Tak samo, jak w przypadku nagłego wyjazdu w przysłowiowe Bieszczady. 

Zaskoczony? 

Ciało wysyła nam wiele sygnałów. Wiele z nich mamy zwyczaj ignorować. Zauważ, że w przypadku potrzeb fizycznych brak ich nakarmienia zgodnie z Twoim cyklem biologicznym i dziennym skutkuje dość szybko radykalnymi reakcjami. Tak jest w przypadku nie tylko jedzenia, ale również potrzeby nawadniania się, oddychania, spania, relaksu czy odpoczynku. Jeśli nie zadbasz o nie, dostajesz wcześniej lub później adekwatną do stopnia swojego zaniedbania wypłatę, w postaci głodu, pragnienia, frustracji, rozdrażnienia, zmęczenia, wypalenia, a w skrajnych sytuacjach utraty życia.
Jak to się ma do wyjazdu w Bieszczady? Analogia jest bardzo podobna, tyle że w tej sytuacji kieruje Tobą nie głód fizyczny, ale psychologiczny.

Czym jest głód psychologiczny? 

Jak się objawia? To bardzo silna potrzeba psychologiczna, która motywuje nas świadomie lub podświadomie do działania. To pragnienie, które musi zostać zaspokojone, aby człowiek mógł efektywnie i produktywnie funkcjonować, aby czuł się zadowolony, silny, sprawczy i potrafił konstruktywnie reagować i zaspokajać potrzeby psychologiczne innych ludzi w swoim otoczeniu. Zatem świadomość naszych potrzeb, umiejętność zauważenia ich oraz zaopiekowania się nimi w odpowiednim momencie pozwala nam pozostać w zasobnym stanie, czyli w stanie wewnętrznego spokoju, dobrego samopoczucia i optymalnego funkcjonowania. To stan, w którym mamy dostęp do naszych talentów, umiejętności, wiedzy i potrafimy z nich kreatywnie korzystać. 
Jeśli bliski Ci jest przykład z Bieszczadami, to prawdopodobnie Twoją palącą potrzebą w podobnej sytuacji może być potrzeba samotności. Zauważ, że nie chodzi tu tylko o potrzebę urlopu i wypoczynku, chociaż na poziome racjonalnym tak możesz to sobie tłumaczyć. Na głębszym poziomie będzie Ci towarzyszyć prawdopodobnie silne, długotrwałe wyczerpanie emocjonalne i towarzysząca temu złość wewnętrzna oraz frustracja, których natężenie bywa tak duże, że popycha do radykalnych reakcji i decyzji. Ignorowanie wcześniejszych sygnałów ostrzegawczych z ciała i brak podejmowanych działań, z jednoczesną świadomością, że odpowiedzialność za swoje samopoczucie spoczywa tylko na nas, może też doprowadzić do wielu niekonstruktywnych, pasywno-agresywnych zachowań względem otoczenia. Mogą się one objawiać w postaci braku bezpośredniej komunikacji i w celowej postawie „domyśl się”, przyjmować postać manipulacyjnych gierek słownych, ironicznych, sarkastycznych komentarzy zawstydzających rozmówcę lub wywołujących w drugiej osobie poczucie winy, ale często może to być też po prostu brak reakcji w formie wycofania się, obrażania, „karania ciszą”, który potocznie nazywamy „puszczaniem focha”. Tak zwane „ciche dni” 
wraz z towarzyszącą im niewypowiedzianą agresją są jednym z bardziej toksycznych i destrukcyjnych dla relacji zachowań.
Warto mieć na uwadze, że kluczowym czynnikiem w „zarządzaniu głodem”, czy to psychologicznym, czy to fizyczny...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI