Zakompleksiona jak Polka

Ja i mój rozwój Praktycznie

Polki są najlepsze w Europie pod względem… liczby kompleksów – pokazują wyniki najnowszych badań. Dlaczego są wciąż niezadowolone z siebie i sfrustrowane? Jak sprawić, by dziewczynka wyrosła na kobietę, która lubi siebie?

Nie akceptują swojego wyglądu, przeważnie chciałyby mieć większy biust, zgrabniejsze biodra i pupę, gęstsze włosy i wydatniejsze usta, być wyższe i szczuplejsze. Kobiety dwukrotnie częściej niż mężczyźni wyrażają się krytycznie o swoim wyglądzie. Tylko jedna na sto kobiet uważa się za atrakcyjną, a ponad 80 procent chciałoby poddać się operacji plastycznej, gdyby miało na to fundusze. Co gorsza, raport z badań przeprowadzonych w 42 krajach pokazuje, że tak niską samoocenę mają nie tylko dojrzałe Polki, ale również dziewczęta. Polskie nastolatki czują się najbrzydsze i najgrubsze spośród badanych nastolatek. Nie wychodzą z domu bez makijażu i uważają, że są za grube, nawet jeśli ich waga jest w normie.
Dlaczego tak się dzieje? Czego potrzebują dziewczynki, aby mogły czuć się piękne i pewne siebie? Co zabiera im poczucie własnej wartości, a co pomaga je budować i akceptować swoją kobiecość?

Przekaz matki

Amerykańska psycholożka Brené Brown w książce Z wielką odwagą pisze, że nie możemy przekazać naszym dzieciom czegoś, czego sami nie mamy czy nie potrafimy. O tym, kim staną się nasze dzieci i jak będą sobie radzić w życiu, w mniejszym stopniu decyduje to, jakimi jesteśmy rodzicami, a w większym to, kim jesteśmy jako ludzie i jak podchodzimy do życia. A zatem, jeśli nie czujemy własnej wartości, to trudno nam będzie wychować dzieci na pewnych siebie doros[-]łych. Nawet gdy będziemy mówić dzieciom, jakie są wspaniałe, jak pięknie namalowały rysunek, jak wysoko i odważnie wspięły się na wieżę na placu zabaw, to i tak nie będą o tym przekonane.

Poczucie własnej wartości wynosimy z domu rodzinnego. Utrwalamy je każdego dnia, gdy czujemy się kochani i akceptowani, ważni i dostrzeżeni, gdy otrzymujemy czułość i uwagę najważniejszych osób na świecie – naszych rodziców. Ważne jest to, co słyszymy na swój temat, ale w dużej mierze także to, jakie wnioski wyciągamy z obserwacji zachowań rodziców i ich funkcjonowania w świecie.

Monika jest piękną kobietą, mąż jest w niej zakochany, uwielbia ją i o niczym nie marzy tak bardzo, jak o tym, by mieć z nią dziecko. Jednak Monika wciąż nie czuje się na to gotowa i wystarczająco pewna. Dręczy ją niepokój, że sobie nie poradzi, że nie jest taka, jaka być powinna. Nie czuje, że mąż kocha ją i dba o nią, kontroluje go i obawia się jego zdrady. Na każdym kroku dostrzega zagrożenia i niemal w każdej kobiecie widzi rywalkę. Już jako mała dziewczynka nie lubiła swojego ciała i nie akceptowała siebie. Czuła się gruba i cierpiała na zaburzenia odżywiania. Nie radziła sobie z emocjami, więc objadała się, a później wywoływała wymioty i chudła. Podczas terapii wspominała, jak silne wrażenie robił na niej obraz mamy, która przyglądała się sobie z niezadowoleniem w lustrze i narzekała, jaka jest gruba, jak brzydko wygląda w tej sukience i jak się postarzała. I choć o Monice mówiła, że jest śliczna, na dziewczynkę najmocniej zadziałał przekaz deprecjonowanej kobiecości własnej matki. Okrutne słowa matki na swój temat podważyły poczucie własnej wartości Moniki i nie pozwoliły jej cieszyć się rodzącą się kobiecością. Do córki docierał przekaz: ciało kobiety nie jest ładne, przysparza kłopotów i troski, nie można się nim cieszyć, nic dobrego nie wiąże się z kobiecością i cielesnością. Dlatego jej również było trudno zaakceptować siebie, poczuć się piękną, spokojną i bezpieczną, zaufać mężowi.

W oczach najważniejszych

Już od najmłodszych lat dziewczynka uczy się od matki, co to znaczy być kobietą. Obserwując ją, dowiaduje się, jak kobieta postrzega własną cielesność i seksua...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI