Uśpieni mordercy

Zdrowie i choroby Laboratorium

Powszechnie życzymy sobie na dobranoc „spokojnych snów”. Za życzeniem tym kryje się wiedza, że w nocy może być... różnie. I wcale nie chodzi tylko o to, że ktoś lub coś może nam sen zakłócić. Idzie też o nas samych - podczas snu ludziom zdarza się czynić rzeczy naprawdę straszne.

W „Gabinecie doktora Caligari”, jednym z najsłynniejszych filmów w historii kina, somnambulik Cesare terroryzuje miasteczko okropnymi zbrodniami popełnianymi w nocy. Cesare nie jest świadomy swych czynów i ich konsekwencji. Jest narzędziem w rękach psychopatycznego Caligariego. Mimo że fabuła tego filmu prowadzi do zaskakującego rozwiązania (Caligari jest pacjentem szpitala psychiatrycznego, a Cesare wymysłem jego chorej wyobraźni), problem wcale nie jest fikcyjny.

POLECAMY

Co noc wielu ludzi, zamiast spokojnie spać, zachowuje się osobliwie. Niektórzy żarłocznie opróżniają lodówkę i są w stanie zjeść nawet zamrożone mięso, inni uprawiają kompulsywny seks i nic potem nie pamiętają. Jeszcze inni zgrzytają zębami i niespokojnie pocierają stopą o stopę albo wygłaszają kompletnie niezrozumiałe frazy.

Ale ludzkie zachowania podczas snu przybierają też bardziej dramatyczne formy. W 1978 roku Kanadyjczyk Kenneth Parks zasnął przed telewizorem. Po pewnym czasie ubrał się i wsiadł do samochodu. Przejechał ponad 20 kilometrów i zatrzymał się przed domem teściów. Z bagażnika wyjął łyżkę do opon, wszedł do domu, zatłukł teściową i prawie udusił teścia. A potem udał się na komisariat policji i patrząc na swoje pokrwawione dłonie, stwierdził, że chyba kogoś zabił.

W 1997 roku Scott Falater, inżynier i mormoński pastor, zdrzemnął się późnym wieczorem. Wkrótce potem wstał, wyszedł z domu i używając noża, zaczął naprawiać pompę basenową. Przy tej czynności zastała go żona. Zaskoczony Falater zadał jej 44 ciosy nożem. Potem poszedł do domu, aby opatrzyć skaleczoną rękę, wrócił do ciała i wrzucił je do basenu. Ten ostatni epizod widział sąsiad, który zaalarmował policję.

W obu opisanych przypadkach doszło do głośnych procesów. W obu obrona próbowała wykazać, że w trakcie popełniania morderstwa doszło do epizodu somnambulizmu – a zatem sprawcy mieli ograniczoną poczytalność. Ostatecznie Parks został uniewinniony, ale Falater spędzi resztę życia w więzieniu. Uznano, że tylko jeden z nich faktycznie spał i podczas snu mordował.

Na parapecie na granicy
Zwykle zasypiamy, śpimy i budzimy się bez większych przeszkód, z czystymi, a nie zakrwawionymi dłońmi i trupem męża czy żony obok. Zapobiega temu wykształcony w toku ewolucji wyrafinowany program naprawy zasobów organizmu, który pozwala na względnie stałą aktywność ośrodkowego układu nerwowego, przy jednoczesnej blokadzie reakcji behawioralnych – ruchowych.

Zdarzają się oczywiście zakłócenia tego systemu, które powodują specyficzne zaburzenia snu. Zgodnie z systemem klasyfikacyjnym DSM-IV, określa się je jako parasomnie – niepożądane zjawiska mentalne i behawioralne podczas snu. Wśród parasomnii wyróżniają się zwłaszcza dwa zjawiska. Pierwsze z nich to wspomniany już somnambulizm, a więc wykonywanie złożonych czynności w fazie NREM (sen głęboki), przy niskiej reaktywności na bodźce zewnętrzne, bez świadomości i pamięci. Odmianą tej parasomnii jest somnambulizm współwystępujący z zachowaniami agresywnymi. Druga wyróżniająca się patologia snu to parasomnia REM, czyli napadowe zaburzenia zachowania w fazie REM.

Somnambulizm (lunatyzm, sennowłóctwo) występuje zwykle pod koniec pierwszego cyklu NREM3 i NREM4 (czytaj też „Elementarz snu”, s. 66). Zjawisko to trwa od kilku do kilkudziesięciu minut, w tym czasie somnambulik może wykonywać różnorodne czynności, najczęściej takie, które na jawie robimy automatycznie (chodzenie, ubieranie się, jedzenie, jazda samochodem). Dla postronnego obserwatora zachowanie somnambulika może przypominać zachowania filmowego zombie – otwarte, szkliste oczy i brak wrażliwości na sygnały z otoczenia. Obok czynności tak banalnych, jak poruszanie się po pokoju, mogą wystąpić niebezpieczne dla śpiącego próby wyjścia przez okno lub spacery po wysięg[-]niku dźwigu budowlanego.

W znaczeniu fizjologicznym somnambulizm jest stanem, w którym sen współwystępuje z niepełnym wybudzeniem. W fazie NREM napięcie mięśniowe nie jest zniesione, mogą więc wystąpić różne zachowania motoryczne. W tym czasie mogą też, ale nie muszą, występować marzenia senne, skorelowane z czynnościami motorycznymi; może również pojawić się poczucie zagrożenia. Świadomość somnambulika jest wyraźnie osłabiona, ale nie zniesiona. Nawet rejestrując przeszkodę na swojej drodze, nie potrafi on dokonać identyfikacji obiektu, zaliczyć go do jakiejś kategorii. Inaczej mówiąc, nie wie – w sensie świadomym – gdzie się znajduje ani co jest przed nim. Może jednak korzystać z utajonej wiedzy na ten temat i dzięki temu sprawiać wrażenie, iż zachowuje orientację. Czy rzeczywiście ją zachowuje? Przypadki wypadania przez okno w epizodzie somnambulicznym sugerują coś przeciwnego: brak świadomości możliwego zagrożenia.

Patomechanizm somnambulizmu sprowadza się do współwystępowania wzrastającego wzbudzenia pnia mózgu i aktywacji podkorowych struktur związanych

z ruchem (patrz „Somnambulik w laboratorium”, s. 64). Na podstawie różnych badań dotyczących zwierząt i ludzi wiadomo, że właśnie struktury podkorowe i pnia mózgu odpowiadają za inicjowanie wrodzonych lub instynktownych zachowań motorycznych lub a...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI