Szukając równowagi w naturze

Psychologia i życie

Wersja audio dostępna tylko dla prenumeratorów

Kup teraz

O wpływie natury na zdrowie psychiczne i o książce Ekopsychiatria. Jak bliskość natury wspiera naszą psychikę, którą napisała razem ze Sławomirem Murawcem i Piotrem Tryjanowskim Katarzyna Simonienko rozmawia Aleksandra Pakieła.

Aleksandra Pakieła: Wyobraźmy sobie, że wchodzimy do lasu. Widzimy drzewa, słyszymy szmer liści. A co się dzieje z nami pod kątem biologicznym? 
Katarzyna Simonienko
: Znajdując się w lesie, odpowiadamy na środowisko w sposób bardzo biologiczny, hormonalny. Jesteśmy w stanie komunikacji biochemicznej z roślinami. To może brzmieć jak science fiction, ale drzewa emitują substancje, zwykle monoterpenowe, które odbieramy za pomocą węchu i układu oddechowego, skąd dostają się do krwiobiegu i powodują odpowiedź biochemiczną. W efekcie – namnażają się komórki odpornościowe NK (ang. Natural Killers, naturalni zabójcy), komórki produkujące białka przeciwnowotworowe i przeciwzapalne. Wzrasta nam odporność, spada poziom adrenaliny, angażuje się układ przywspółczulny odpowiedzialny za relaksację, odprężenie. A to tylko niektóre przykłady tego, co dzieje się wtedy w naszym ciele. 

Jest Pani założycielką Centrum Terapii Leśnej. Co jest głównym celem ośrodka? 
Trzy filary Centrum to działalność naukowa, terapeutyczna i dydaktyczna. Zajmujemy się działaniami terapeutycznymi nastawionymi na dobrostan w przyrodzie. Naszą misją jest przybliżenie jak najszerszemu gronu odbiorców wiedzy i doświadczeń dotyczących prozdrowotnego wpływu natury na człowieka i znaczenia troski człowieka o środowisko naturalne. 
Organizujemy wyjazdy, kąpiele leśne, proponujemy też ornitologię terapeutyczną… Zwracamy uwagę na różne potrzeby grup lub osób indywidualnych. Oprócz działalności naukowej, popularyzującej wiedzę i współpracy z instytucjami akademickimi w kraju i za granicą stawiamy na praktykę i doświadczanie. 

Doświadczanie pogłębionego kontaktu z przyrodą?
Tak. Działamy dla osób, które potrzebują przewodnika, żeby pogłębić kontakt z przyrodą. Nie każdy od razu czuje się swobodnie w lesie. Shinrin-Yoku, czyli z języka japońskiego leśna kąpiel, jest zupełnie innym doświadczeniem niż zwykły spacer. To nastawienie niezadaniowe. Doświadczenie uczące uważności. 

Co spowodowało, że zaczęła się Pani interesować lasoterapią?
Rok 2017 był bardzo trudny dla regionu, w którym mieszkam. Mieliśmy gradację kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej, powstało wokół tego bardzo wiele działań aktywistycznych, rozmawialiśmy o tym, jak należałoby chronić Puszczę. Stanowiska były spolaryzowane – niektórzy uważali, że trzeba wycinać drzewa, inni – że wręcz przeciwnie, że należy zostawić las w spokoju, że Puszcza obroni się sama. W końcu do Białowieży przyjechał Peter Wohlleben, słynny leśnik niemiecki, który napisał książkę Sekretne życie drzew. Peter poprowadził debatę z humanistami, naukowcami, artystami. Przysłuchując się tej rozmowie, pomyślałam, że atmosfera jest bardzo podobna do rozmów dotyczących psychiatrii.

Dlaczego?
W psychiatrii też bazujemy na twardych danych, farmakologii, neuroprzekaźnikach, musimy opierać się na wiedzy klinicznej, badać konkretne przypadki, by wiedzieć, jaką metodologię wybrać,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI