Odwaga w relacji - Klucz do zaufania i bliskości

O istocie i znaczeniu tego komponentu rozmawiają Joanna Chmura i Marcin Capiga

Na temat

Wielu osobom łatwiej przychodzi skok na bungee czy podjęcie ryzyka w życiu zawodowym niż zdjęcie maski i pełne otwarcie się na drugiego człowieka. Tymczasem odwaga w związku, choć wymaga trudu i wspólnej pracy, ma moc scalać, uzdrawiać i budować, nadając relacji głęboki smak oraz nową jakość.

Marcin Capiga: Na początek zdefiniujmy pojęcie, o którym chcemy rozmawiać. Czym jest odwaga, szczególnie w kontekście męskości i kobiecości?
Joanna Chmura: Może warto na początek zaznaczyć, że kulturowo, społecznie, w opowieściach odwaga była przypisywana zwykle męskim bohaterom i dotyczyła siły, walki, odkrywania, a to jakaś część prawdy, bo ona jest pewną jakością, która występuje niezależnie od płci i nie tylko w powyższych kontekstach. Tyle tylko, że z różnych powodów historia opowiada o niej raczej przez ten zawężony pryzmat, głównie podkreślając męską odwagę – odkrywcy, podróżnicy, wojownicy…

POLECAMY

M.C.: Głównie faceci.
J.CH.: Tak. A przecież kobiety też są odważne. Na szczęście ten worek historii, w której znajdują się opowieści o nich, jest coraz częściej otwierany. Jednak definicja odwagi, w której ja się poruszam, jest inna. To odwaga spotkania się z sobą i z drugim człowiekiem, wejścia w nową relację, odsłonięcia swoich myśli albo powiedzenia o własnych emocjach.

M.C.: Albo niezrobienia czegoś. 
J.CH.: Tak, to jedna z naszych pierwszych wspólnych historii. Jak pamiętasz, byliśmy na wakacjach w Lizbonie. Tam jest taki piękny kamienny most, wiadukt. Chcieliście tam iść, a ja powiedziałam Ci, że na niego nie wejdę, bo mam lęk wysokości. Ty zachęcałeś, bym przełamała tę obawę i odważyła się. Powiedziałam, że właśnie to zrobiłam, bo odważyłam się mówiąc Ci, że się boję. Odwaga może mieć więc różne wymiary.

M.C.: Ten most jest ciekawą metaforą w kontekście męskości i kobiecości. Czy uważasz, że odwaga u kobiet i u mężczyzn jest inna? Albo służy do czegoś innego?
J.CH.: Tak, może obejmować inne obszary, ale odwaga sama w sobie jest taka sama. To trochę jakbyś mnie pytał o mięśnie: czy mężczyźni i kobiety mają inne mięśnie? 

M.C.: W pewnych obszarach inne.
J.CH.: Tak, ale budulec jest taki sam, za to sposób używania może być inny. Na przykład dzielenie się emocjami. Dla kobiet częściej odwagą będzie mówić o złości, a dla mężczyzn – o lęku. Jako zjawisko odwaga jest taka sama, natomiast społecznie, kulturowo czy z punktu widzenia naszych osobistych doświadczeń sięgamy po nią w różnych kontekstach i to bywa zależne od płci, ale nie tylko. Czasem na warsztatach mam osoby, dla których odwagą jest w wieku sześćdziesięciu lat pójść na studia albo w wieku osiemnastu lat rzucić edukację. Różne rzeczy wymagają od nas odwagi. Przeciwieństwem odwagi jest lęk przed oceną, czyli tak naprawdę przed odrzuceniem i to już jest wspólne nam wszystkim. 

M.C.: No właśnie, prowadzisz między innymi warsztaty odwagi według koncepcji dr Brené Brown i w swojej pracy szczególnie skupiasz się na emocjach, odwadze odkrywania swoich mocnych stron i akceptowania słabości. Zdarzają się na tych warsztatach faceci?
J.CH.: Tak, choć świat rozwoju osobistego jest bardziej wypełniony pracą kobiet. Na szczęście to się zmienia i panowie coraz częściej odważają się brać udział w warsztatach. Co ciekawe, Brené w swoich badaniach dowiodła, że kobiety i mężczyźni mają umiejscowiony lęk w innych obszarach. U mężczyzn wskazuje trzy obszary wstydu, czyli lęku przed oceną: bycie niekompetentnym (brakiem wiedzy, umiejętności), okazywanie emocji i suckes materialny.

M.C.: Szczególnie trudne u mężczyzn jest chyba to okazywanie emocji.
J.CH.: Tak, kobiety mają na to większe przyzwolenie społeczne, ale też umiejętności sięgania po pomoc, rozmowy z przyjaciółkami, chodzenia na warsz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI