O wolności i godności bez podziałów

Psychologia i życie

Edyta Żmuda: W ostatnim czasie obserwowaliśmy niespotykany dotąd wybuch gniewu kobiet, który przejawiał się podczas demonstracji publicznych. Jak Pani Profesor postrzega tę sytuację? 
Maria Beisert:
To nie jest wyłącznie bunt młodych kobiet różnych pokoleń. Protest zainicjowany przez kobiety jest protestem kobiet i mężczyzn. Pamiętam 56 rok w Poznaniu, kiedy robotnicy walczyli o wolność i chleb. To pokazuje naturę tego protestu. My wszyscy chcemy wolności i chleba. Mówię bardzo symbolicznie, bo tu nie chodzi wyłącznie o kwestię aborcji ani o pomoc socjalną. To jest protest w imię godności i wolności. Potrzeby biologiczne, które symbolizuje ten protest, są ważne, bo człowiek protestuje, jeśli żyje, walczy, jeśli żyje. A fakt, że dotyczy wolności oznacza, że wykracza poza bycie kobietą i poza bunt kobiet. Protest opowiada się za pewną wizją wolnego człowieka niezależnie od płci. Niesie przesłanie, że ludzie choć różnej płci, są wobec siebie równi. To też jest walka o taką wizję człowieka, który ma płeć, lecz ta płeć jako konstrukt nie determinuje tego, że ktoś jest lepszy czy gorszy, że ktoś dominuje, a ktoś jest posłuszny. 

Myślę, że możemy mówić o niezwykłej wręcz solidarności kobiet i mężczyzn, ale też solidarności młodych i starszych, bez podziałów ekonomicznych czy ze względu na wykształcenie. To jest zryw ponad podziałami.
Ludzie są solidarni w tym, że nie wystarczy wypełnić im miskę socjalnymi dodatkami czy dać zarobić na chleb. Potrzebują czegoś więcej i solidarnie o to walczą. Takie protesty powinny być dostępne dla każdego w takiej warstwie i takiej postaci, jaka jest dla niego odpowiednia. To idea, zgodnie z którą każdy robi w tym...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI