Lea Winerman: – W książce Życie emocjonalne mózgu barwnie objaśnia Pan swoją koncepcję ludzkiej emocjonalności, której podstawę stanowią style emocjonalne. Czym są te style? W jaki sposób Pan je odkrył?
Richard Davidson: – Przez ponad trzydzieści lat prowadziłem badania w dziedzinie neuronauk. Ich owocem jest koncepcja sześciu stylów emocjonalnych [są one dokładnie opisane w artykule „Zrozum swoje emocje”, s. 18 – dop. red.]. Style emocjonalne nie są prostym opisem naszej emocjonalności. Nie da się ich sprowadzić do znanych nam emocji, nie wpisują się także w dotychczasowe modele naukowe. Style opierają się na działaniu konkretnych obwodów mózgowych.
Przyjrzyjmy się na przykład odporności, rozumianej jako zdolność dojścia do siebie po negatywnym zdarzeniu. Niska odporność łączy się z większą podatnością na zaburzenia nastroju, takie jak depresja czy lęk. Natomiast wysoka odporność oznacza zdolność szybkiego powrotu do emocjonalnej równowagi. W czasie badań laboratoryjnych mogliśmy minuta po minucie prześledzić wzorzec aktywacji w odpowiedzi na negatywny obraz i przy pomocy wskaźników fizjologicznych określić tempo powrotu do równowagi. Stwierdziliśmy, że po negatywnym doświadczeniu najszybciej „podnoszą się” osoby z przewagą aktywacji lewej półkuli. Następnie wykorzystaliśmy metody neuroobrazowania i odkryliśmy, że kora przedczołowa osób odpornych ma liczne połączenia z ciałem migdałowatym, czyli ośrodkiem związanym z odczuwaniem bólu i cierpienia. A zatem podwyższony poziom aktywacji kory wpływa na działanie ciała migdałowatego. Kora pomaga „wyłączyć” pobudzone ciało migdałowate, dzięki czemu uspokajamy się. Badania laboratoryjne wykazały zatem, że ludzie różnią się między sobą tym, w jaki sposób w wyniku negatywnego zdarzenia aktywuje się ich lewa i prawa półkula, a co więcej – te różnice można ująć w pewien schemat, są dość stałe.
POLECAMY
Nie istnieje doskonały portret emocjonalny. Nie ma idealnych proporcji dla każdego ze stylów.
Czy myśli Pan, że udało się już odkryć wszystkie style emocjonalne, czy ich lista będzie w przyszłości obszerniejsza?
– Nie traktuję tych sześciu stylów jako wyczerpującego opisu ludzkiej emocjonalności. Moja koncepcja to po prostu najbardziej prawdopodobne stanowisko, wypracowane na podstawie dostępnych dziś badań. Cudowną właściwością nauki jest to, że podlega nieustannym przemianom. Jestem pewien, że za dziesięć lat będziemy choć trochę inaczej myśleć o emocjonalności. Chciałbym też wyraźnie pokreślić, że nie istnieje doskonały portret emocjonalny. Nie ma idealnych proporcji dla każdego z sześciu stylów. Niektóre z nich będą bardziej korzyst...