Czy można przedawkować szczęście, czyli neurobiologia rozkoszy

Psychologia i życie

W wielu systemach religijnych raj utożsamia się z bezkresną rozkoszą. Nas, śmiertelnych, krótkotrwałymi przejawami tej rozkoszy kuszą reklamy – od jogurtów przez samochody aż do środków na potencję. Nikt jednak nie dodaje, że u kresu rozkoszy może czaić się śmierć.

 Historia badań nad układem nagrody rozumianej jako przyjemność (ang. reward system) w mózgu zdaje się symbolicznie potwierdzać teorię, wedle której niespodziewana gratyfikacja smakuje najlepiej. W latach 1953–1954 kanadyjscy badacze James Olds i Peter Milner z Uniwersytetu McGilla przeprowadzili eksperymenty polegające na wszczepieniu mikroelektrod do różnych struktur podkorowych mózgu szczura. Jedna z nich nieopatrznie wygięła się o kilka milimetrów, trafiając do miejsca zwanego przegrodą, będącego elementem układu nagrody. Kiedy przy kolejnej turze badań szczur powiązał naciśnięcie dźwigni z wyładowaniem elektrycznym w tym obszarze – nie pragnął niczego innego, jak tylko doświadczać… rozkoszy. Zwierzę naciskało dźwignię nawet kilka tysięcy razy na godzinę. Kosztem wszystkich potrzeb fizjologicznych. 
Aż do śmierci.

Człowieczy (i szczurzy) los

Szczury nie są tu wyjątkiem. Na pytanie, czy podobny los spotkałby człowieka, możemy bez wahania odpowiedzieć: oczywiście! I choć etyka badań eksperymentalnych udaremniłaby dziś zastąpienie szczurów ludźmi, to prawdziwe życie dostarcza nazbyt wielu przykładów potwierdzających tę tezę. Ofiary uzależnień od takich substancji, jak kokaina, amfetamina czy alkohol, to nasze ludzkie odpowiedniki bohaterów eksperymentu Oldsa i Milnera. Uzależnienie jest bowiem dążeniem do rozkoszy, które wymknęło się nam spod kontroli. 

Dążenie do rozkoszy (czyli wersji ultra tego, co subiektywnie nazywamy przyjemnością) wydaje się wpisane ewolucyjnie w naszą naturę. Jeśli bowiem jednym z najbardziej popularnych sposobów doznawania rozkoszy jest stosunek seksualny, to dążenie do tego stanu może równocześnie okazać się drogą do replikacji naszych genów, a więc spełnienia naczelnego celu, który przed organizmami żywymi stawia natura.

Biegacz na haju

Zidentyfikowany przez Oldsa i Milnera układ nagrody – jak sama jego nazwa wskazuje – odgrywa w doświadczaniu rozkoszy kluczową rolę. Układ ten generuje motywację pozytywną, która ma skłaniać nas do podejmowania określonych działań, czego efektem jest gratyfikacja. W pracę tego układu zaangażowanych jest wiele struktur układu limbicznego, których zadania w tym zakresie integrowane są przez szlaki dopaminergiczne wychodzące z pnia mózgu. Kluczowym rejonem, zwanym często mózgowym ośrodkiem przyjemności, jest tzw. jądro półleżące (łac. nucleus accumbens). Odgrywa ono zasadniczą rolę w przetwarzaniu bodźców wzmacniających i nagradzających. Szczególny wpływ na aktyw...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI