Czy kobietom trudno jest odnaleźć siebie?

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

Edyta Żmuda w rozmowie z Tatianą Mindewicz-Puacz

Niezależnie od naszych sukcesów, powodzeń czy rozwoju w różnych obszarach, gdzieś tkwi w nas to ziarenko niepokoju, które kiełkuje szczególnie w trudnych momentach. 
I to pytanie wracające: Może to ze mną coś jest nie tak? 

Edyta Żmuda: Zacznę od cytatu z Twojej ostatniej książki: „Nie ma znaczenia, w jak wielu obszarach życia doskonale sobie radziłyśmy, jak wiele sukcesów miałyśmy na koncie, jeśli za każdym razem, kiedy w naszym życiu pojawiły się trudności, i tak padało pytanie: Co jest ze mną nie tak?”. W tym obrazie odnajdzie się wiele z nas. 

Tatiana Mindewicz-Puacz: A co więcej, jesteśmy przekonane, że to świadczy o naszej dojrzałości, o naszym wglądzie, umiejętności dostrzegania własnych słabych stron. Kobiety, o których piszę, wszystko intelektualizują, mają dobrze ułożone w głowie, ale gdy doświadczają jakiegoś cierpienia, trudności, która je „wywala” z rytmu, to zamiast wejść w te uczucia i doświadczyć, że coś je boli albo zasmuca i mogą być naprawdę osłabione, wtedy próbują nad tym zapanować. Zastanawiają się: „Co mogłam zrobić lepiej, inaczej? A może mi się tylko wydaje, że mnie boli?”. Jesteśmy trochę ofiarami samoświadomości, która w kwestii dostępu do siebie, do tych uczuć działa przeciwko nam. 

POLECAMY

Moim zdaniem ulegamy złudzeniu, że im więcej będę o sobie wiedziała, im więcej przerobię i rozpoznam w sobie, im lepiej będę umiała rozpoznać swoje emocje i radzić sobie z różnymi wyzwaniami, tym łatwiej będzie mi w życiu. Już nigdy nie będzie mi niemiło, bo przecież mam wgląd w siebie i potrafię omijać potencjalnie trudne sytuacje. Moja ścieżka będzie usłana kwiatami, a ptaki dookoła będą śpiewały „kocham cię”. Tak naprawdę wgląd w siebie nie gwarantuje, że będzie fajnie. Pozwala tylko mieć świadomość, że czasami jest trudno, ale to nie znaczy, że ze mną coś jest nie tak. Myślę, że dotykamy dwóch ważnych kategorii psychologicznych, które zdarza nam się mylić. Mianowicie poczucia własnej wartości i pewności siebie. Są to zupełnie odrębne rzeczy, choć wydaje nam się, że pracując na pewność siebie, załatwimy sobie poczucie własnej wartości. 

Tak, w pewność siebie można się też ubrać. Fundamentem zaś poczucia własnej wartości jest samoakceptacja, czyli zgoda na to, że mam w sobie takie rzeczy czy zachowania, z których nie jestem dumna. Ale to nie znaczy, że nie mogę być dumna z siebie. Wspomniałaś o iluzji, o pragnieniu, żeby poprzez lepszy wgląd, lepszą samoświadomość uniknąć sytuacji, które bolą. Wydaje się to takie dojrzałe, a tak naprawdę to oczekiwanie wynika z poziomu dziecka. Nie jestem fanką robienia z wewnętrznego dziecka rozpuszczonego dzieciaka, które się drze i prosi świat, żeby mu dał to wszystko, czego nie dostało. Cała sztuka pracy z tą częścią „ja” – jedyną, która ma dostęp do traum, do doświadczeń głębokich – ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie tę dziewczynkę w sobie sama utulić, sama z nią sobie poradzić, nauczyć ją, że w życiu będzie różnie. Chodzi o to, by dać zrozumienie i empatię kobietom, które przeżywają te ucieczki od bólu i dążą do samodoskonałości, wierząc, że dzięki temu będzie dobrze. A pod tym kryje się ogromne cierpienie, jakieś odrzucenie lub rozczarowanie i nie wiemy, że jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić. Skąd mamy to wiedzieć, jeśli nasz zapis tego doświadczenia jest tak bolesny, tak nieprzepracowany, że na samą myśl o tym po prostu znikamy. Jeśli nie wiemy, skąd nam się to bierze i dlaczego tak się dzieje, że gdy ktoś mi mówi „nie”, to mnie nie ma, albo gdy słyszę: „Nie zgadzam się z Tobą”, to próbuję coś naprawiać, jakbym była zepsuta. Nie dlatego, że zwariowałam, tylko dlatego, że kiedyś dla mnie to naprawdę oznaczało, że mogę tego nie przeżyć, mogę nie istnieć. Muszę się do tego doświadczenia dogrzebać i po prostu zapłakać z tą dziewczynką. Muszę ją w tym wspomnieniu utulić, żebym uwierzyła, że dzisiaj sobie z tym poradzę. 

 Jeżeli faktycznie w dzieciństwie dorastałaś w trudnym środowisku, nie miałaś wystarczająco...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI