Czy potrafimy mówić i przyjmować komplementy? - psychologia pochwały

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

Wersja audio dostępna tylko dla prenumeratorów

Kup teraz

Ludzie z reguły uwielbiają, gdy się ich chwali. Nie tylko dzieci, także pracownicy, partnerzy, a nawet przypadkowi znajomi złaknieni są słów uznania. A jednak nie jest łatwo kogoś skomplementować. Dlaczego? Na co warto zwrócić wagę?

Zdarza się, że rodzice z zachwytem chwalą swoje dziecko, choć jego gra na flecie nie olśniewa, a zbudowany z piasku zamek wcale nie jest tak wspaniały. Czasem uznanie wyrażone przez kolegę z pracy wywołuje konsternację u koleżanki, która nie lubi być chwalona. Albo komplementowanie ukochanego brzmi, jakby partnerka uczyła swojego pieska aportować. Jasne, można traktować takie scenki z przymrużeniem oka. Często na placu zabaw faktycznie pada zbyt dużo pochwał. Ale czy nie lepiej wychowywać dzieci, rozdając pochwały i uśmiechy, a nie stosując tak powszechne do niedawna nagany i reprymendy? Czy nie jest przyjemniej pracować w biurze, gdzie przełożony otwarcie wyraża uznanie wobec swoich pracowników, zamiast zadowalać się wyznawaną dawnymi czasy w Szwabii protestancką zasadą, wedle której brak nagany to już wystarczająca pochwała? To prawda, że czasem pochwała czy komplement rozmijają się boleśnie z intencją osoby chwalącej. I nie każdy rodzaj pochwały jest automatycznie dobry czy pomocny. W praktyce znalezienie idealnej formy wcale nie jest łatwe. Dlaczego? Na co warto zwracać uwagę, kiedy kogoś chwalimy albo wyrażamy swoje uznanie?

POLECAMY

„Świetnie” – to zwykle za mało

Każda pochwała zawiera pewien aspekt oceny. Osoba chwaląca przypisuje sobie rodzaj kompetencji, ale także prawo do osądzania tego, kogo chwali. I zwykle robi to bez pytania o pozwolenie, co jednocześnie wiele mówi o relacji między nimi – udzielający pochwały znajduje się przynajmniej na tym samym, jeśli nie wyższym poziomie, co osoba chwalona. Dlatego nie na miejscu wydaje się sytuacja, w której sprzątaczka mówi do dyrektora firmy: „Świetny z pana menedżer!”. 
Pochwała może odnosić się do różnych rzeczy i zjawisk. Można chwalić samą czynność („Cóż za niezwykła technika malarska!”), wynik czyjejś pracy („Wspaniały obraz!”), cechę charakteru („Jesteś wyjątkowo kreatywny!”) albo jakiś przedmiot („Jakie eleganckie buty!”). Przy czym w zależności od tego, jaki aspekt zostaje pochwalony, różny będzie wkład osoby chwalonej w widoczny efekt: malarz ma duży wpływ na jakość własnego dzieła, ale niekoniecznie na poziom swojej inteligencji. Poza tym pochwała raz może mieć charakter wyraźnie subiektywny („Uważam, że Twoje zdjęcie jest piękne”), innym razem może sprawiać wrażenie obiektywnej wypowiedzi („To naprawdę ładne zdjęcie”). Sformułowanie skutecznej pochwały zależy od odpowiednio dobranych słów i ich dozowania, a także okoliczności oraz rodzaju relacji zaangażowanych stron. Proste „Świetnie!” to z reguły za mało. Pochwała stała się ostatnimi czasy obiektem badań naukowych w dziedzinie psychologii i pedagogiki. Wyniki wskazują na szczególne znaczenie kilku aspektów, które wydają się pomocne w budowaniu lepszych związków, w pracy nauczycieli czy w relacjach rodziców z dziećmi (zob. ramka). 
Po pierwsze, pochwała musi być wiarygodna – jeśli podejrzewasz, że koleżanka nie jest zbyt zadowolona z efektu swojej pracy, lepiej daruj sobie komentarz: „Świetna robota!”. 
Po drugie, pochwała nie powinna odnosić się do osoby czy jej charakteru, tylko do zachowania lub czynności – gdy dziecko otrzyma dobrą ocenę, lepiej pochwalić jego wysiłek i drogę do sukcesu („Widzę, że zadałeś sobie dużo trudu!”), zamiast zachwycać się jego inteligencją („Ale Ty jesteś mądra!”). Co o sobie pomyśli, kiedy następnym razem ocena będzie mierna? 
Po trzecie, lepiej wyrażać pochwałę bez zbędnej euforii – zdania...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI