Co wspólnego mają gra wstępna i wieszanie prania?

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

„Gra wstępna zaczyna się tam, gdzie kończy się orgazm” – twierdzi psychoterapeutka par Esther Perel. Deklarujemy się na wspólny czas, a to również oznacza czas między jednym zbliżeniem a drugim, czyli zarządzanie prozą życia. A od tego, jak nią zarządzamy, zależy, jakie randki mamy ochotę sobie organizować.

Wciąż żywe jest przekonanie, że seks to jest coś takiego, o czym się nie rozmawia. Że dzieje się sam, a libido to taka magiczna składowa człowieka, która albo jest, a jak jej nie ma, to trzeba zbadać hormony. Jasne! Warto co jakiś czas profilaktycznie przyglądać się temu, jak działa organizm i czy wszystko z nim w porządku od strony fizycznej. Jednak warto, aby nie przekreślało to sfery psychicznej, emocjonalnej, a nawet i duchowej, bo to one grają dużą rolę w myśleniu o seksie, motywacji, by go mieć, a w końcu i w samym seksie. I to szczególnie w relacjach długoterminowych, kiedy angażowanie się w seks nie dzieje się „samo”. Tak jak to zazwyczaj występuje na początku relacji, kiedy o seks jest łatwiej za sprawą szalejących hormonów miłości wspierających nas w tym, żeby zbliżyć się do drugiej osoby.

POLECAMY

Cykl reakcji seksualnych

Klasyczny model opisujący reakcje seksualne człowieka miał być z założenia modelem, który opisuje w sposób całościowy realizację potrzeby seksualnej. Mówił o tym, że człowiek doświadcza po kolei podniecenia, plateau (szczytowej fazy uczucia podniecenia), orgazmu i odprężenia. Taki model miał służyć jako matryca do oceny trudności w podejmowaniu aktywności seksualnych przez parę. W ten sposób można było określać, na którym etapie angażowania się w seks występuje kłopot i dobierać odpowiednią formę leczenia.

Jednak dość szybko okazało się, że model ten nie odpowiada na wszystkie pytania. Badaczka Helen Kaplan zauważyła, że kobiety, które się do niej zgłaszają, mówią o trudnościach z zaangażowaniem w seks, które występują jeszcze przed fazą podniecenia. Oznaczało to, że w modelu brakuje elementu poprzedzającego podniecenie, mianowicie pożądania, które warunkuje ochotę na seks.
Wydawało się, że tak uzupełniony model reakcji seksualnych daje odpowiedź na to, z czego składa się motywacja do seksu. Ale znowu – bardzo szybko Edward Laumann, amerykański socjolog, przeprowadził badania, z których wynikło, że brak pożądania seksualnego oraz brak fantazji seksual­nych to domena kobiet. A zatem opisywany cykl reakcji seksualnych nie opowiada całej historii na temat budzenia się motywacji do seksu, a następnie przeżywania go z drugą osobą lub  osobami.

Kluczowe jest „coś jeszcze”

W końcu Rosemary Basson uzupełniła model o bardziej użyteczne etapy. Wykazała, że to nie obecność pożądania decyduje o tym, czy osoba będzie mieć ochotę na seks, czy nie. Przed pojawieniem się pożądania dzieje się bowiem coś jeszcze – to pozaseksualne powody, dla których można by chcieć się angażować w seks. Są nimi np. potrzeba czułości, bliskości, poczucia bycia kimś ważnym dla drugiej osoby, potrzeba potwierdzenia własnej atrakcyjności, ale też potrzeba poczucia zadbania o zasoby psychiczne. Czyli wszystko to, co składa się na bycie w związku czy w relacji, ale nie ma nic wspólnego z grą wstępną, seksowną bielizną czy randką z okazji rocznicy.

„Gra wstępna zaczyna się tam, gdzie kończy się orgazm” – to słowa psychoterapeutki par Esther Perel, która bardzo wyraźnie podkreśla, że aby zadbać o sferę seksualną w związku, nie wystarczy kupić kwiaty czy zrobić masaż chwilę przed zbliżeniem. Dbanie o siebie w seksie ma związek ze wszystkim tym, co pozaseksualne, czyli jak osoby są ze sobą pomiędzy aktywnościami erotycznymi, a nie tylko w trakcie. 

Motywacja do seksu

A zatem zamiast mówić...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI