Badacze twierdzą, że uśmiech u naczelnych powstał z grymasu strachu, a następnie rozwinął się w gest podporządkowania, który komunikuje: „Nie mam złych zamiarów, nie chcę cię skrzywdzić”. Do dzisiaj „rozbrojenie” rozmówcy jest jedną z głównych funkcji uśmiechu. A wiele innych jego wersji pozwala nam wyrazić dużo więcej. Niezależnie od tego, czy poprzez uśmiech pragniemy podzielić się przeżywanym szczęściem i radością, czy też po prostu staramy się być uprzejmi i mili, jest on bezspornie najbardziej uniwersalnym i sprzyjającym relacjom wyrazem twarzy. Jednak może również służyć wyrażaniu negatywnych emocji albo nieprzychylnego nastawienia.
POLECAMY
Oczy się śmieją
Paul Ekman, pionier w dziedzinie badań emocji i ich ekspresji, dowiódł, że uśmiech uśmiechowi nierówny. Jak wykazał, ta forma ekspresji mimicznej – typowa jedynie dla człowieka – jest najbardziej niedocenianym wyrazem twarzy i dużo bardziej złożonym niż większość z nas uważa. Wraz z Wallace’em Friesenem opracował system kodowania ruchów twarzy, który pozwala odróżnić uśmiech szczery od udawanego. Ekman wyodrębnił aż osiemnaście rodzajów autentycznego uśmiechu. Od sztucznego odróżnia je to, że trwają nieco dłużej i są bardziej symetryczne. Co więcej, naprężają tylko mięśnie wokół oczu, jednocześnie nie pobudzając mięśni w dolnej części twarzy. Udawany uśmiech pobudza tylko jedną stronę ust, a przy tym nie angażuje mięśni wokół oczu. W konsekwencji może nagle zniknąć. A brak symetryczności zmniejsza siłę jego ekspresji.
Dobrym przykładem uśmiechu sztucznego jest nienaturalny, wymuszony grymas, nazywany „uśmiechem Pan American”. Nazwa pochodzi od tyleż szerokiego, co mało przekonującego uśmiechu stewardes linii lotniczych Pan American. Można go często zobaczyć u prezenterów telewizyjnych czy kelnerów. Angażuje jedynie mięśnie jarzmowe i sprawia wrażenie, jakby był przyklejony do twarzy.
Natomiast naturalnym, szczerym uśmiechem wyrażającym radość jest tzw. uśmiech Duchenne’a. Guillaume Duchenne de Boulogne, francuski dziewiętnastowieczny neurolog, wykorzystując elektrodiagnostykę i stymulację elektryczną, przebadał głowy skazańców ściętych na gilotynie, aby poznać, jak działają mięśnie twarzy odpowiedzialne za wyrażanie emocji. Wyodrębnił ich aż sto. Wielu z nich nie jesteśmy w stanie świadomie kontrolować, z tego względu autentyczny uśmiech jest niezwykłe trudny do upozorowania. Badacz odkrył, że szczery uśmiech wywoływany jest głównie przez dwie grupy mięśni. Pierwsze to mięśnie jarzmowe większe, które rozciągają się od kości jarzmowych policzków do kącików ust i powodują ich unoszenie się. Z tych mięśni korzystamy też, gdy uśmiechamy się nieszczerze. Drugie zaś – mięśnie okrężne oka – sterują ruchami powiek i przyczyniają się do tworzenia się kurzych łapek, czyli zmarszczek w kącikach oczu. Nie bez przyczyny mówimy: „oczy się śmieją”, gdyż ten uśmiech jest widoczny nawet wówczas, kiedy nie widać ust.
Mięśnie okrężne oka działają niezależnie od naszej woli, co dowodzi, że uśmiech szczery jest reakcją automatyczną, czyli nie zależy od naszej świadomości. Impulsy nerwowe, które go powodują, powstają w strukturach podkorowych – konkretnie w ciele migdałowatym, kiedy doznajemy czegoś przyjemnego – a następnie ruchowym szlakiem pozapiramidowym płyną do tzw. mostu. Stąd przemieszczają się ruchowym nerwem twarzowym do mięśni jarzmowych i okrężnych oka. Inaczej powstaje uśmiech wolicjonalny – intencjonalnie wywołany i kontrolowany. Impulsy nerwowe, które do niego prowadzą, powstają w korze motorycznej (ruchowej, kinestetycznej) pod nakazem świadomości. Następnie tym samym szlakiem biegną przez most do mięśnia jarzmowego.
Sztuczny uśmiech często jest wyraźniejszy po jednej stronie twarzy, gdyż rejon kory mózgowej, który odpowiada za ekspresję mimiczną, jest zlokalizowany w prawej półkuli i przesyła impulsy głównie do lewej strony ciała. W konsekwencji udawane emocje są bardziej wyraziste po lewej stronie twarzy. Zaś w szczerym uśmiechu obie półkule nakazują obu stronom twarzy działać symetrycznie.
Przemytnicy mniej się uśmiechają
Wiele wskazuje, że umiejętność odczytywania uśmiechów jest zaprogramowana w naszym mózgu, ponieważ służy naszemu przetrwaniu. Nasi praprzodkowie musieli umieć rozpoznać, czy zbliżający się obcy człowiek jest przyjaźnie nastawiony, czy też ma wrogie zamiary. Ci, którzy tego nie potrafili, po prostu tracili życie. Zarazem okazuje się, że większość z nas nie umie odróżnić udawanego uśmiechu od prawdziwego.
Po koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia australijski urząd celny zwrócił się z prośbą do Allana i Barbary Pease’ów – światowej sławy ekspertów w dziedzinie mowy ciała i relacji interpersonalnych – o pomoc w opracowaniu programu, który umożliwiłby skuteczniej wykrywać kontrabandę i przemytników narkotykowych. Funkcjonariusze sądzili dotąd, że kłamcy częściej się uśmiechają, kiedy mataczą. Przeprowadzona przez badaczy analiza filmów z udziałem osób, którym kazano celowo kłamać, udowodniła jednak coś przeciwnego – kiedy ktoś oszukiwał, uśmiechał się mniej lub w ogóle. Osoby, które mówiły prawdę, uśmiechały się dużo częściej. Z uwagi na to, że uśmiech ma swoje źródło w uległości, osoby bez winy starały się uspokoić swoich oskarżycieli, podczas gdy wyrachowani kłamcy uśmiechali się skąpo, a także mieli uboższą mowę ciała. Podobnych danych dostarczyły badania przeprowadzone przez Paula Ekmana.
Uśmiech skrywający tajemnicę
Istnieje cały wachlarz uśmiechów, podczas których angażowane są jeszcze inne mięśnie twarzy. Paul Ekman i Walace Friesen przy użyciu różnych technik pomiaru ekspresji znaleźli aż pięćdziesiąt typów uśmiechu, m.in.: szczery, fałszywy, uśmiech uległości, lekceważenia, zdeprymowania, zakłopotania, strachu, smutku, flirciarski, łagodzący krytykę, uśmiech Chaplina, zaskoczenia, słuchacza, złagodzony i złości. Nie sposób opisać wszystkich. Przyjrzyjmy się kilku wybranym.
Na przykład uśmiech z zaciśniętymi ustami towarzyszy skrywaniu jakiejś tajemnicy. Służy też zatajeniu własnej oceny lub nastawienia do omawianej w danej chwili sprawy. Dostrzec go można na twarzach kobiet wzbraniających się przed wyjawieniem, że kogoś nie darzą zbytnią sympatią. Zwykle jest odczytywany jako oznaka dezaprobaty czy odrzucenia. Na przykład jedna z kobiet może wyrazić się o drugiej słowami: „Ona zna się na rzeczy i wie, co dla nas najlepsze”, przy czym uśmiecha się z zaciśniętymi ustami, co oznacza, że w rzeczywistości ma o niej zupełnie inne zdanie, np. myśli: „To wredna baba chce nas zniszczyć”.
Uśmiech z zaciśniętymi ustami dość często gości na twarzach biznesmenów, o czym można łatwo się przekonać, przyglądając się ich zdjęciom zamieszczonym w kolorowych czasopismach. Taki wyraz twarzy komunikuje: „Wiem, jak osiągnąć sukces, lecz na pewno wam o tym nie powiem”. Udzielając wywiadów, często mówią o zasadach, których stosowanie zapewnia powodzenie w interesach, ale rzadko podają szczegóły, jak doszli na szczyt.
Uśmiech sarkastyczny
W uśmiechu wykrzywionym po obu stronach twarzy rysują się przeciwstawne emocje. Prawa półkula mózgu po lewej stronie twarzy unosi brew, policzek i mięśnie jarzmowe, z kolei lewa półkula ciągnie te same mięśnie w dół po prawej stronie twarzy, co w efekcie sprawia, że pojawia się gniewne zmarszczenie brwi. Kiedy postawimy obustronne lustro pionowo pośrodku tak śmiejącej się twarzy, zobaczymy dwa zupełnie różne oblicza, na których ujawnią się przeciwne emocje. Na prawej części twarzy będzie widać szeroki uśmiech, natomiast na lewej – gniewny grymas. Wykrzywiony uśmiech można przybrać tylko z rozmysłem, wyrażając w ten sposób sarkazm.
Wyreżyserowany jest uśmiech z opuszczoną dolną szczęką, który robi wrażenie, jakby ktoś się śmiał albo był bardzo rozweselony. Towarzyszy mu próba udawania, że śmieją się także oczy. To ulubiony uśmiech polityków (np. Billa Clintona), aktorów (np. Hugh Granta) czy bohaterów filmowych (np. Jokera z Batmana).
Opuszczenie i delikatne odwrócenie głowy, wraz z podniesieniem wzroku i powściągliwym uśmiechem, czyli uśmiech z ukradkowym spojrzeniem, przydaje twarzy wesołości, młodości i tajemniczości. Wykazano, że ten nieśmiały czy pełen niewinności uśmiech wyzwala u mężczyzn ojcowskie uczucia oraz chęć ochraniania i zaopiekowania się kobietą. Jest to jeden z uśmiechów, dzięki którym księżna Diana zyskiwała sympatię ludzi w różnych zakątkach świata. Powodował on, że kobiety pragnęły się do niej upodobnić, a mężczyźni chcieli ją chronić. Nic dziwnego, że jest on stałym punktem w repertuarze uwodzicielskich gestów kobiet, a przez panów jest interpretowany jako mocno prowokujący i zalotny. Co więcej, bywa też wykorzystywany przez mężczyzn, czego doskonałym przykładem jest książę William, który dzięki niemu zdobywa sympatię tłumów. Jakże przypomina tym uśmiechem swoją matkę, księżną Dianę.
Teksański uśmieszek
Antropolog Ray Birdwhistell ustalił, że wśród reprezentantów klasy średniej uśmiechanie się jest najbardziej widoczne w takich miastach, jak: Atlanta, Louisville, Memphis, Nashville, a także w większości miejscowości stanu Teksas. Stamtąd właśnie pochodzi prezydent George W. Bush, u którego na twarzy zawsze gościł charakterystyczny uśmieszek. Teksańczycy generalnie uśmiechają się chętniej niż pozostali Amerykanie. Jeśli ktoś się w tym stanie nie uśmiecha, może zostać spytany, czy jest o coś zły, podczas gdy mieszkaniec Nowego Jorku, widząc uśmiechającą się osobę, może spytać, co ją tak rozwesela. Prezydent Jimmy Carter także pochodził z Południa i miał zawsze przyklejony do twarzy uśmiech. Często niepokoiło to obywateli z Północy, którzy obawiali się, że wie coś, o czym oni nie mają pojęcia. Innymi słowy, osoba, która bez przerwy się uśmiecha, sprawia, że inni zastanawiają się, co ona kombinuje.
Nerwowy chichot
Śmiech redukuje stres i maskuje przeżywany lęk. Doskonale widać to podczas spotkań nastolatków z osobami płci przeciwnej. Chichoty są nieodłącznym elementem zalotnego rytuału. Nerwowy śmiech pełni podobną funkcję jak pogwizdywanie czy mówienie do siebie podczas samotnej wędrówki przez ciemny las lub uliczką nocą. Gdy ktoś czegoś się boi, gwizdanie może działać na niego uspokajająco.
Nerwowy chichot bywa też dość często wykorzystywany do uzyskania dodatkowych minut na głębsze przemyślenie i dokładniejsze przygotowanie się, nim zabierzemy głos. Wielu polityków czy celebrytów zanim odpowie, zaczyna chichotać, by nieco zyskać na czasie lub odroczyć własną reakcję. Taki śmiech może także służyć rozładowaniu nieprzyjaznej atmosfery i zyskaniu większej swobody podczas spotkania z dziennikarzami. Zazwyczaj nerwowy śmiech jest łatwy do udawania, dlatego wielu polityków i celebrytów wykorzystuje go, by nie ujawniać negatywnych emocji czy stresu. Może on sugerować, że poruszane sprawy są dla nich zbyt kłopotliwe, a także wskazywać na chęć uniknięcia odpowiedzi bądź wręcz wprowadzenia kogoś w błąd.
Dobry uśmiech, dobre życie
Szczery uśmiech przekonuje, że jesteśmy pewni siebie, kontrolujemy sytuację i dobrze czujemy się we własnej skórze. Jest jednym z najbardziej uniwersalnych narzędzi języka ciała. Z badań wynika, że zwykliśmy nieświadomie reagować uśmiechem na czyjś uśmiech, co przyczynia się do uruchomienia lawiny pozytywnych emocji u obu stron.
Dacher Keltner i LeeAnne Harker z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley próbowali ustalić, czy autentyczna radość widoczna na twarzach studentów wchodzących w dorosłe życie pozwala przewidzieć ich przyszłe losy. Analizami objęto szkolny album ze zdjęciami absolwentek Mills College z rocznika 1960. Nie był to przypadkowy wybór – ten rocznik był przedmiotem długotrwałych badań psychologicznych – sprawdzano przebieg późniejszego życia rodzinnego i zawodowego absolwentek, gdy miały 27, 43 i 52 lata. Ponad 140 fotografii dziewcząt z albumu badacze zaszeregowali do dwóch grup – z „uśmiechem Pan American” i „uśmiechem Duchenne’a”. Wykazano, że znacznie więcej pań z tym drugim, prawdziwym uśmiechem wyszło za mąż i zdecydowanie rzadziej rozwodziły się. Ponadto częściej były zadowolone z życia i zajmowały satysfakcjonują pozycję społeczno-zawodową. Okazuje się, że istnieje zależność między skłonnością do wyrażania prawdziwej radości od młodzieńczych lat a zadowoleniem z życia w przyszłości.
Wszyscy chcielibyśmy mieć powody, by uśmiechać się szczerze każdego dnia. Z drugiej strony grzecznościowy uśmiech przydatny jest w wielu sytuacjach, zatem warto nad nim popracować. Ludzie, którzy się uśmiechają, postrzegani są jako osoby przyjazne, ciepłe, towarzyskie, miłe, szczęśliwe, szczere, zalotne, atrakcyjne i odnoszące sukcesy. Za jeden uśmiech można zyskać naprawdę wiele. Jeżeli jednak będzie robił wrażenie udawanego czy fałszywego – może zniechęcać.