Zmienne nastroje, wybuchy złości, trzaskanie drzwiami i skłonność do eksperymentowania – skąd się biorą takie reakcje u nastolatka?
Zmienne nastroje, wybuchy złości, trzaskanie drzwiami i skłonność do eksperymentowania – skąd się biorą takie reakcje u nastolatka?
Emocje mówią nam, czego potrzebujemy, czego nie chcemy, co jest dla nas dobre, a co złe. Niestety, zbyt często ukrywamy to, co czujemy – przed innymi i przed sobą. Jeśli otworzymy się na swoje emocje, uzyskamy dostęp do prawdy o sobie, stając się najlepszymi wersjami samych siebie.
Z jakichś powodów wybraliśmy tę, a nie inną osobę. Dlaczego więc coraz bardziej nas drażni? Czemu wciąż się kłócimy? Jak ocalić swój związek przed takimi rafami?
Sami sprawiamy, rozmawiając o rzeczach nieistotnych, błahych lub po prostu niedobrych, że zaczynają istnieć.
Każdy, kto zna bajki Hansa Christiana Andersena, wie, jak sprawdzić, czy księżniczka jest prawdziwa.
Póki życia, póty nadziei – mówi stare przysłowie. Trudno żyć tylko nią, ale bez niej żyć jeszcze trudniej. Gdzie zatem jej szukać, jak ją w sobie wzbudzić?
Jesteśmy tu po to, aby się o siebie wzajemnie troszczyć – o rodziców, o dzieci, o obcych, którzy nie mogą sobie poradzić. Tylko tak ocalimy nadzieję – myśląc dla kogoś, a nie tylko o sobie.
Czy jesteśmy już blisko codzienności, w której urządzenia podpięte do naszego ciała będą wiedzieć o naszych prawdziwych myślach i marzeniach więcej niż nasi najbliżsi, a nawet my sami?
Gdy my smacznie śpimy, w naszym mózgu praca wre. Na przykład utrwalają się wtedy wspomnienia. Dzięki temu z łatwością możemy po nie sięgnąć następnego dnia.
Dzieci coraz częściej spędzają całe dnie zanurzone w sieci. Ich życie zaczyna toczyć się w wymiarze wirtualnym. Czy to uzależnienie? Jak je rozpoznać?
Ciało. Ciągle podwyższamy mu poprzeczkę, wymagamy, aby było sprawniejsze, atrakcyjniejsze, szczuplejsze. Za chwile słabości katujemy je ćwiczeniami i głodówkami. Robimy wiele, by je - kilogram po kilogramie - stracić. Czy jednak w mniejszym ciele odnajdziemy siebie?
Większość uprzedzeń, które dziś są paliwem politycznym, ma charakter pogardliwy. Pogarda, zupełnie inaczej niż nienawiść, jest emocją chłodną. W pogardzie dystansujemy się od innego. Dehumanizujemy go, a wtedy jego uczucia przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.