Źli z bólu

Ja i mój rozwój Laboratorium

Wszyscy regularnie doświadczamy odrzucenia czy braku akceptacji ze strony innych ludzi. To zrozumiałe, że takie doświadczenie wywołuje złość, ale w żadnym razie nie może być przepustką do stosowania przemocy. Każdy człowiek ma obowiązek pracować nad kontrolą swoich agresywnych odruchów - mówi Joachim Bauer.

ANDRZEJ LIPIŃSKI: – Jedną z najgłośniejszych Pana książek jest Granica bólu. Z jakiej perspektywy patrzy Pan na ból? I o jaką granicę chodzi?
JOACHIM BAUER: – W tej książce analizuję źródła agresji, zarówno indywidualnej, jak i zbiorowej. Jedną z najbardziej nieuchronnych przyczyn agresji jest doświadczanie bólu fizycznego. Przekroczenie pewnej granicy odporności człowieka na ból fizyczny z reguły prowadzi do pojawienia się zachowań agresywnych. Przełomem w badaniach nad ludzką agresją było odkrycie dokonane przez neurobiologów. Wykazali oni, że aktywacja obszarów mózgu odpowiedzialnych za odczuwanie bólu następuje także wtedy, gdy doznajemy wykluczenia społecznego, kiedy czujemy się odrzuceni albo jesteśmy poniżani. Dzięki temu odkryciu możemy zrozumieć, dlaczego ludzie stają się agresywni także w sytuacjach, w których nie doświadczają bólu fizycznego.

Zatem nieprzychylne spojrzenie drugiego człowieka, a tym bardziej gesty i czyny, których konsekwencją jest wykluczenie innych, bolą w dosłownym tego słowa znaczeniu?
– Tak. Zresztą ten mechanizm ma również ewolucyjne uzasadnienie. Nasi praprzodkowie od milionów lat żyli w społecznościach i wykluczenie z grupy oznaczało dla danego osobnika pewną śmierć. Dlatego jest to zupełnie oczywiste, że obszary mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu reagują na ostracyzm i odrzucenie przez innych z taką samą intensywnością, jak na przemoc fizyczną.

Jakie znaczenie ma nasza interpretacja konkretnej sytuacji – a więc to, jak oceniamy przeciwnika czy osobę, która nas wyklucza, motywy jej zachowania, powody złego traktowania przez nią?
– Te aspekty naturalnie odgrywają bardzo ważną rolę. Dzięki korze przedczołowej potrafimy dosyć precyzyjnie ocenić intencje i motywy działania drugiego człowieka. W zależności od wyniku takiej oceny możemy zareagować mniej lub bardziej intensywną agresją, albo powstrzymamy się od niej. Im większe prawdopodobieństwo, że nasze agresywne zachowanie mogłoby wpłynąć negatywnie na stosunki z innymi, tym więcej wysiłku włożymy w pokojowe rozwiązanie problemu.

Ale czy ból spowodowany wykluczeniem zawsze prowadzi do agresji?
– Niekoniecznie. Z neurobiologicznego punktu widzenia agresja jest efektem działania systemu pierwotnych instynktów, produktem aktywności ewolucyjnie najstarszych części mózgu, czyli jego pnia oraz obszarów odpowiedzialnych za odczuwanie strachu i stresu. Aktywność tych obszarów jest ukierunkowana od dołu w górę – to tzw. kontrola bottom-up – w stronę płatów czołowych mózgu. W korze zachodzi proces ogólnej oceny konstelacji społecznej i uruchomienia mechanizmu kontroli top-down, ukierunkowanego z góry w dół, a tym samym możliwe jest stłumienie bodźców pochodzących z dołu, czyli np. agresji. Jeśli własne potencjalne zachowanie agresywne zostanie ocenione w płacie czołowym jako mało skuteczne lub niekorzystne, bo na przykład przeciwnik jest silniejszy, to dojdzie do zablokowania bodźców oddolnych. Jednak zbyt częste tłumienie tych pierwotnych odruchów może doprowadzić do tego, że z czasem w miejsce agresji pojawi się depresja.

W Granicy bólu analizuje Pan przyczyny agresji indywidualnej i globalnej. Sądzi Pan, że neurobiologia może wypowiadać się na tematy, którymi dotąd zajmowały się psychologia, socjologia, kryminologia i polemologia?
– Myślę, że dzisiaj już tak. Wyniki badań współczesnej neurobiologii korespondują z rozpoznaniami z obszarów psychologii czy kryminologii, z których wynika, że ryzyko zachowań agresywnych wzrasta wraz ze stopniem wykluczenia społecznego. Nie oznacza to jednak, że to odkrycie zwalnia przestępców od odpowiedzialności za popełnione czyny. Wszyscy regularnie doświadczamy odrzucenia czy braku akceptacji ze strony innych ludzi. To zrozumiałe, że takie doświadczenie wywołuje złość, ale w żadnym razie nie może być przepustką do stosowania przemocy. Każdy człowiek ma obowiązek pracować nad kontrolą swoich agresywnych odruchów – bez względu na to, jak bardzo uzasadnione by one były. Ewolucja wyposażyła nas w tym celu w odpowiednie narzędzie – w postaci płatów czołowych mózgu.

Dlaczego postuluje Pan, by zdjąć z agresji otoczkę tajemnicy, nie tr...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI