Tajemnice pocałunku

Rodzina i związki Praktycznie

Po francusku lub amerykańsku, przelotnie i szybko lub długo i namiętnie. Całujcie! To przynosi nam same korzyści - przekonują filematolodzy. A ich najnowsze odkrycia są zaskakujące. Przeczytajcie i... całujcie.

Najdowcipniejsza kobieta w Polsce, jak określano Magdalenę Samozwaniec, twierdziła, że „pocałunek wymyślili mężczyźni, aby kobiecie nareszcie usta zamknąć”. Nawet jeśli słynna satyryczka miała rację, to na tym „wynalazku” skorzystali zarówno mężczyźni, jak i kobiety, bo pocałunek to sprawdzony sposób okazywania uczuć, najbardziej widoczny, uniwersalny przekaz, jak żaden inny celebrowany od wieków w poezji, literaturze i sztuce.

Chociaż muśnięcia warg stanowią część zwierzęcych godów (głównie u naczelnych), to namiętny, miłosny pocałunek jest charakterystyczny tylko dla ludzi – nasze usta różnią się od ust przedstawicieli innych gatunków i wyglądają, jakby były stworzone tylko do jednego... Dla filematologów, czyli naukowców zajmujących się badaniami nad pocałunkami, całowanie się to zjawisko fascynujące i tajemnicze – nie do końca wiadomo, dlaczego to robimy, ale wiemy, że działa. Badacze wskazują, że w polityce seksualnej człowieka pocałunek jest jednocześnie naszym ambasadorem i szpiegiem, bowiem głębokie pocałunki pozwalają nam skrycie przebadać potencjalnego partnera pod względem genetycznego dopasowania, a przy okazji poznać jego/jej stan zdrowia. W świetle najnowszych badań słowa poetki Sylvii Plath „Pocałuj mnie, a zrozumiesz, jak ważna jestem” nabierają nowego znaczenia...

Intymny język

Czym właściwie jest pocałunek? Sheril Kirshenbaum z University of Texas w Austin przyznaje, że na to pytanie nawet naukowcy nie mają prostej i jednoznacznej odpowiedzi. W książce The Science of Kissing badaczka zastanawia się, czy umiejętność całowania się jest wrodzona, czy nabyta. Całowanie nie jest wśród ludzi zjawiskiem powszechnym (występuje u 90 proc. społeczności), co sugeruje, że nie jest zachowaniem wrodzonym czy intuicyjnym. Przed epoką wielkich odkryć geograficznych pocałunki nie były znane rdzennej ludności Australii i Oceanii oraz kilku afrykańskim plemionom. W niektórych kulturach azjatyckich do dziś kochankowie całują się tylko na osobności, ponieważ robienie tego w miejscach publicznych uważane jest za nieprzyzwoite. Część filematologów przypuszcza zatem, że pocałunek może być umiejętnością wyuczoną, która wyewoluowała z „pocałunku karmienia” – przekazywania przez matkę przeżutego pokarmu wprost do ust potomstwa. Inni badacze dowodzą jednak, że ten rodzaj podawania pożywienia można spotkać u wspólnot, którym pocałunki nadal są obce.

„W wielu kulturach dla potencjalnych partnerów pocałunek był pierwszą społecznie akceptowaną sytuacją fizycznej bliskości”, uważa dr Rafael Wlodarski, psycholog z Oxfordu. Jego zdaniem całowanie się zostało ukształtowane zarówno przez społeczeństwo, jak i biologię. „Całowanie, choć rzadsze i mniej intensywne, występuje u naszych najbliższych krewnych – szympansów zwyczajnych i karłowatych. Ale namiętne pocałunki spotykamy tylko u ludzi, w niemal wszystkich społecznościach i kulturach”. Słynny humanoetolog Irenäus Eibl-Eibesfeldt uważa, że całowanie „z seksualnym podtekstem” mogło pojawić się u naszych przodków wraz ze społecznymi wzorcami dbania o wygląd – gdy samice i samce rozpoczęli wzajemną pielęgnację, używając do tego warg...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI