Szantaż z miłości

Rodzina i związki Praktycznie

Dorosły brat ciągle oczekuje od ciebie pomocy. Mąż pozwala, by jego dzieci z pierwszego małżeństwa raniły cię...Jak postawić granice w relacjach, by ochronić siebie przed manipulacją?

Jedna z moich pacjentek związała się z mężczyzną, który z poprzedniego małżeństwa miał dwoje dzieci. Trudno było jej wejść do rodziny i zdobyć akceptację dzieci. Wielokrotnie próbowała nawiązać z nimi kontakt, ale dzieci były zamknięte w sobie, miały żal do ojca, że rozwiódł się z ich matką, a całą winą za zaistniałą sytuację obciążały jego nową żonę. Łatwiej im było złościć się na nią, niż uznać, że to tata zostawił swoją rodzinę, dzieci.

Partner nie potrafił pomóc jej w tej sytuacji. Zaangażowany głównie w swoją pracę, mało czasu spędzał w domu. Nie udało mu się stworzyć więzi z dziećmi, nie dawał im potrzebnego wsparcia i akceptacji. W efekcie dzieci nie mogły dojść do równowagi, a ich kontaktom z nową żoną ojca towarzyszyło wiele napięcia.

Nowa żona taty, drugi mąż mamy, przyrodnia siostra, dzieci ojczyma z pierwszego związku, babcie dzieci męża, teściowie żony z jej pierwszego małżeństwa... tworzą tzw. rodzinę zrekonstruowaną (czyli taką, w której co najmniej jedno dziecko nie jest dzieckiem wychowującej go pary), tak jak małe kawałki tkanin o różnej fakturze, kolorze i wzorze tworzą kołdrę patchworkową. To dlatego takie rodziny określa się również jako rodziny patchworkowe. Budowanie relacji z dziećmi nie jest łatwe, ale nawet w takich skomplikowanych mozaikach rodzinnych mogą one poczuć miłość i wsparcie, czyli to, co dla nich jest najważniejsze. Potrzebują dużo cierpliwości i zrozumienia, ponieważ rozwód rodziców jest dla nich ogromnym stresem. Nie potrafią w pełni przystosować się do nowej rzeczywistości. Obawiają się, że w nowej rodzinie ich tata lub mama oddalą się od nich, bo ważniejszy stanie się nowy partner lub nowe dzieci.

Dorosłym też nie jest łatwo odnaleźć się w nowym układzie. Czasem zdarza się, że te więzi z poprzednich związków zbyt ciasno oplatają nowy związek, a zobowiązania ograniczają i komplikują życie. Być może dlatego partner mojej pacjentki uciekł w pracę, pozostawiając drugą żonę samą wobec zdystansowanych i prowokujących konflikty dzieci z jego pierwszego małżeństwa. Tymczasem jego rola jest tutaj kluczowa. Bez jego zaangażowania trudno będzie scalić nową rodzinę. Ten proces wymaga czasu,...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI