Świat nastoletnich uzależnień

Psychologia i życie

Rodzice dzisiejszej młodzieży wiedzą o potężnej skali uzależnień wśród nich, bo „córka znajomej ma problem i syn brata też”, ale czy wiedzą jak postępować, kiedy okazuje się, że to ICH dziecko rozpoczyna albo co gorsza już dawno rozpoczęło swoją przygodę z substancjami psychoaktywnymi?

Po jakiego rodzaju substancje sięgają nastolatki aktualnie? Które należą do tych najbardziej niebezpiecznych w kontekście ich rozwoju?
Wszystkie substancje psychoaktywne są niebezpieczne i niezdrowe. Młodzież sięga po: alkohol, tytoń, narkotyki, kawę, leki. Coraz więcej osób spożywa napoje energetyczne, które są dostępne w każdym sklepie, bez żadnej kontroli, co uważam za błąd. Są to substancje równie niebezpieczne, jak te nielegalne i również mogą uzależniać. Narkotyki, alkohol to grupa substancji najbardziej szkodliwa, nie tylko dla rozwoju psychofizycznego. Nadużywanie ich wpływa na inne ważne obszary życia, np. relacje, naukę, a co za tym idzie przyszłość młodego człowieka. 

Czy te trendy ulegają zmianie? Czy przed COVID-19 były to te same substancje?
Sytuacja pandemiczna w Polsce i w świecie zmieniła sporo, nie tylko w młodzieży, ale w każdym z nas. Jednak młodzieży „oberwało się” najbardziej, z uwagi na naukę zdalną, a w związku z tym zwiększony poziom izolacji, frustracji, lęku, obaw. Teraz to pokłosie pandemiczne zbierają poradnie psychologiczne, gabinety czy oddziały psychiatryczne. Młodzież trafiająca aktualnie do gabinetu psychoterapeuty jest inna. Bardziej pogubiona, spięta, sfrustrowana, arogancka, nieszczęśliwa. Jeśli chodzi o substancje psychoaktywne, tu się wiele nie zmienia… marihuana, alkohol, leki, tigery, rzadziej grubsze narkotyki, typu amfetamina, kokaina, dopalacze stały się mniej modne. Młodzież szuka sensu życia lub ucieczki w substancjach, bo nie odnajdują się w aktualnej rzeczywistości. Nie zapominajmy, że COVID-19 nadal jest, tyle że w tle, choć przestało się o nim mówić. Rząd ucichł. Media ucichły. Dodatkowo doszła wojna tuż obok nas. Media codziennie straszą, tworząc nagonkę, co się aktualnie dzieje, jeśli chodzi o koszty życia, inflację itd. Młodzi również mają TV, Facebooka, oglądają wiadomości, to wszystko wytwarza u nich poniekąd bezsens życia i wtedy słyszę: „Po co mam żyć, skoro i tak czeka nas wojna?”, „Po co mam żyć, jak i tak nie będzie mnie stać na mieszkanie czy godne życie?”. Niestety media często manipulują odbiorcami w celu zwiększenia oglądalności, a młodzież, zwłaszcza ta bardziej wrażliwa, będzie tej manipulacji ulegać.

Jakie wydarzenia najczęściej poprzedzają wizytę nastolatka u terapeuty uzależnień?
Przyczyny są różne. Od złapania przez nauczyciela w szkole, kiedy taki młodzieniec raz zapalił z kolegą skręta i miał pecha, poprzez problemy z prokuraturą, kiedy został zatrzymany, gdy palił lub po prostu posiadał, a przy okazji dostał zarzut udzielania innym nielegalnych środków (marihuana). Zacząłem od marihuany, bo temat bardzo na czasie. Młodzież eksperymentuje, a media podsycają zakazany kąsek. Do psychoterapeuty, który leczy uzależnienia, nie przychodzi jednak tylko młodzież, która nadużywa marihua­nę. Śmiało można powiedzieć, że drugim tematem, z jakim młodzież ma obecnie problem, to smartfon, gry czy wciągające social media. Nie tak dawno miałem w gabinecie mamę z piętnastoletnim synem, która nie wie, co ma z nim robić, bo kiedy zabiera mu telefon (a siedzi z nim do 4:00 nad ranem), staje się wobec niej agresywny. Innym zdarzeniem, bardzo niepokojącym, jest to, kiedy młody człowiek pojawia się u psychoterapeuty uzależnień z powodu sytuacji domowej. Rodzic lub obydwoje rodzice nadużywają substancji psychoaktywnej i młody człowiek zaczyna szukać dla siebie pomocy, bo już nie daje rady. Jeśli do tego dochodzi jakiś rodzaj przemocy (często tak jest), a pacjent jest nieletni, terapeuta musi zmienić swoją rolę w interwenta i taki fakt zgłosić opiece społecznej oraz organom ścigania. 


Jaki jest profil nastolatka, który najczęściej pojawia się w gabinecie terapeutycznym?
Nastolatkowie zgłaszający się do psychoterapeuty zazwyczaj nie różnią się niczym specjalnym od tych, którzy nie korzystają z takiej pomocy. Kiedy jednak terapeuta poznaje ich historię, okazuje się, że to często zagubione dzieciaki szukające pomocy i zrozumienia. Często w oporze i lęku przed zmianą. Muszę przyznać, pracując piętnaście lat w zawodzie, że aktualna młodzież uległa przemianie – taki młody pacjent zgłasza się na przykład z uzależnieniem czy z innym swoim kłopotem, ale często w tle ma już za sobą pierwsze próby samobójcze lub co najmniej myśli. Na pytanie, skąd takie myśli, najczęściej nie znają odpowiedzi. 

Czy te wizyty są dobrowolne? 
W myśl zasady stosowania psychoterapii, takie spotkania powinny być dobrowolne, tzn. że pacjent musi chcieć pomocy. Jeśli jest odwrotnie, nie jest to psychoterapia. Na szczęście obecnie zgłaszający się do mnie młodzi pacjenci sami odczuwają potrzebę pomocy, rozmowy, kontaktu. Często już przygotowan...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI