Słuchanie całym sobą

Ja i mój rozwój Praktycznie

Aby zrozumieć innego człowieka, trzeba uruchomić całą swoją uwagę, wrażliwość, mądrość i wiedzę. A przede wszystkim słuchać.

Zdolność rozumienia innych i rozumienie siebie są ze sobą sprzężone. Kiedy wzrasta jedno, dopełnia się drugie. Świadome korzystanie z tej zależności zalecał Lew Tołstoj: „Żyjąc wśród ludzi, nie zapominaj o tym, co poznałeś w samotności. W samotności myśl nad tym, co poznałeś, obcując z ludźmi”.

Zatem aby lepiej rozumieć innych, warto przypomnieć sobie sytuację z własnego doświadczenia, kiedy czuliśmy się rozumiani przez innych, a ściślej – przez drugiego człowieka. Bo najpełniejsze porozumiewanie się zachodzi w relacji pomiędzy dwiema osobami, pomiędzy Ja i Ty. Tylko wtedy bowiem możliwa jest pełna koncentracja na sobie nawzajem, uwaga tak skupiona na drugim człowieku, że pozwoli poznać jego prawdę, bez względu na to, czego ona dotyczy. I to jest warunek zasadniczy. Jednakże niesłychanie trudny do spełnienia. Jak pisze w jednej ze swoich książek Stephen Covey, słynny trener rozwoju osobistego, mówca motywacyjny, twórca teorii 7 nawyków skutecznego działania, „spędziliśmy lata, by nauczyć się czytać i pisać, lata, by nauczyć się mówić. Nikt nas nie uczył, jak słuchać”.

Rezultat jest taki, że najczęściej słuchamy po to, żeby odnieść się do zasłyszanej treści. Innymi słowy, przefiltrowujemy to, co słyszymy, przez własną biografię – oceniamy czy interpretujemy zgodnie ze swoim punktem widzenia, by z tej perspektywy sondować i radzić. W gruncie rzeczy nasz ogląd, nasze poznanie i rozumienie obcego lądu, jakim jest drugi człowiek, stale jest ograniczone przez nasz włas[-]ny horyzont. Na ogół bywamy też bardziej skoncentrowani na tym, żeby to nas rozumiano, więc wkładamy zasadniczy wysiłek w przekazywanie swojej racji, często formułując ją w myśli, zanim druga osoba skończy swoją wypowiedź.

Empatyczne słuchanie

Jak więc pokonać przyrodzone egocentryczne ograniczenia? Stephen Covey mówi o słuchaniu empatycznym i zasadzie: „Staraj się zrozumieć innych, potem być zrozumiany”. Przyznanie pierwszeństwa rozumieniu drugiej osoby stwarza warunki do słuchania empatycznego – pozostawienia na boku swojego świata, by wejść w świat drugiego człowieka, z intencją poznania go i zrozumienia, bez przykładania własnych miar. Jądrem empatii jest wspólnota uczuć. To jest to miejsce, w którym spotykamy się i rozpoznajemy wszyscy. Możemy różnie myśleć, mieć odmienne przekonania i doświadczenia, inne cele, ale tak samo przeżywamy ból, gniew, radość, miłość, wstyd, krzywdę czy lęk. Dotarcie do tego poziomu pozwala rozpoznać w drugim człowieku siebie i zawiązać nić porozumienia nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Empatia nie musi przy tym oznaczać aprobaty. Idzie w kierunku przyjęcia sposobu patrzenia, myślenia, odczuwania drugiej osoby – by lepiej ją rozumieć. Pozwala na porozumienie mimo podziałów czy uprzedzeń.

Empatyczne słuchanie, nawet jeśli założyć, że jesteśmy do niego zdolni, jest trudne na co dzień, choćby z powodu nadmiaru bodźców utrudniających pozostawanie na tak głębokim poziomie uwagi. Zwłaszcza że dotyczy ona najpierw nas samych – wymaga świadomego wysiłku oczyszczenia przestrzeni psychologicznej, by móc przyjąć to, co mówi całym sobą drugi człowiek. Ten wysiłek oznacza, przynajmniej na początku, powstrzymywanie się od przedwczesnych, nawykowych reakcji.

POLECAMY

By móc adekwatnie odpowiedzieć na to, co dzieje się w drugiej osobie, najpierw trzeba wniknąć w całość sytuacji, dostrzec jej złożoność, „usłyszeć” – często schowane – uczucia. Empatyczne słuchanie wymaga okazania szacunku również poprzez zapewnienie dobrych warunków do rozmowy, pozwalających wyłączyć się z otoczenia i zatrzymać, co służy poświęceniu swojej uwagi rozmówcy. Warto też wyszczególnić cechy sytuacji, w której czujemy się rozumiani, bo to pozwoli nam nie fundować bliźniemu czegoś, z czym sami czujemy się źle.

W...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI