Siła wglądu

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

Rzadko kiedy teoria psychologiczna budzi moje żywe emocje. Poruszam się raczej pomiędzy ciekawością a neutralnością. Tym razem było jednak inaczej: kiedy przeczytałam o ośmiu typach inteligencji, modelu stworzonym przez Howarda Gardnera, moje wahadło wychyliło się gwałtownie w stronę entuzjazmu. Byłam stronnicza: chociaż w liceum moim ulubionym działem matematyki była logika, która pozwoliła mi przeżyć krótkotrwałe chwile triumfu zwieńczone piątkami w dzienniku, ogólnie nie przepadałam za naukami ścisłymi. Chociaż test z IQ wyszedł mi dobrze, przy niektórych pytaniach miałam poczucie, że mój mózg poddawany jest wysiłkom na granicy tortur. Czułam też, że ogólnie przyjmowana definicja inteligencji jest ciasna jak kawalerka w bloku. Kiedy więc przeczytałam u Gardnera, że typów inteligencji jest osiem, poczułam rodzaj ulgi: poza inteligencją logiczno-matematyczną jest też kinestetyczna, przyrodnicza, słuchowa, przestrzenna i jeszcze trzy – te moje nie przypadkiem ulubione: lingwistyczna, interpersonalna i intrapersonalna. Kiedy je wymieniam, mój edytor tekstu łyka wszystkie słowa bez skargi, ale przy słowie „intrapersonalna” alarmuje mnie czerwonym podkreśleniem. Bo też ta inteligencja nie jest powszechnie znanym pojęciem, chociaż gdyby była, świat byłby lepszym miejscem. 

POLECAMY

Inteligencja intrapersonalna oznacza, że rozumiem swoje wewnętrzne procesy, umiem być w kontakcie ze swoimi uczuciami, nazywać je, i rozumiem wpływ, jaki mają na moje decyzje i zachowania. Dlaczego najadam się szaleju, kiedy  ktoś zwraca mi uwagę? W jakich sytuacjach boję się, chociaż inni są totalnie wyluzowani? Kiedy ludzie gratulują mi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI