Słyszałem nawet zdesperowanego księdza, który uspokajał mocno czymś poruszoną i zdenerwowaną parafiankę. Odwołał się przy tym do argumentu dość niezwykłego. Ze wszystkich świętych – tłumaczył jej ksiądz – najważniejszy jest święty spokój. Czy na pewno?
POLECAMY
Muszę przyznać, że nie do końca rozumiem te zachwyty nad spokojem. Jest tak od dawna, od czasu, gdy moja mądra matka ostrzegała mnie, że z powodu nadmiernej ciekawości nigdy nie zaznam spokoju. Nie wyglądała na zmartwioną, kiedy mi to mówiła. Ja natomiast przez jakiś czas dręczyłem się matczyną przepowiednią, bo w swej dziecięcej naiwności przypuszczałem, że od spokoju nic lepszego być nie może. Aż do momentu kiedy, jak mi się zdało, doświadczyłem jakie...