Dwoistość ludzkiej natury – jej strona zwierzęca i jej strona boska, jej strona materialna i jej strona psychiczna, duchowa, informacyjna – to problem (jak dotąd) nierozwiązywalny. Napisano o tym już niejeden traktat i niejeden można by jeszcze napisać. Kiedy myślę o tej dwoistości, do głowy przychodzi mi zazwyczaj starodawne „żelazko na duszę”. Miało ono specjalny pojemnik, do którego wkładało się „duszę”, a ta była sporym kawałkiem żelaza, podgrzanym w ogniu do czerwoności. „Dusza” mogła być zimna lub gorąca, tylko w tym drugim wypadku żelazko spełniało swoją funkcję. O tym, co działo się z żelazkiem i z „duszą”, decydował prasowacz czy prasowaczka. Jakaś siła zewnętrzna.
POLECAMY
My też nie ustajemy w poszukiwaniu różnych sił zewnętrznych, przez odwołanie do których problem dwoistości ludzkiej natury sam by się rozwiązał, ale szybko przekonujemy się, że jest to niemożliwe.
Jesteśmy zasypywani frazami o relacji mię...