Przyjaciel na kliknięcie

Rodzina i związki Praktycznie

Przyjaźń, znajomość z ludźmi przestała być tym, czym była kiedyś. Od dobrych, mocnych i stałych relacji wolimy dziś wielką liczbę przyjaciół na Facebooku. Takich, z którymi możemy szybko się „odprzyjaźnić”.

Robert Putnam w klasycznej pracy Samotna gra w kręgle rozkłada na czynniki pierwsze amerykańskie społeczeństwo, pytając o jego – że użyję socjologicznej terminologii – kapitał społeczny. Chodzi mu o zdolność, chęci i potrzeby współdziałania dla osiągnięcia społecznego celu. Wysoki kapitał społeczny można mierzyć uczestnictwem w wyborach, ale i we wspólnotach osiedlowych, sąsiedzkich kółkach zainteresowań, w liczbie inicjatyw oddolnych, ale również w stopniu zaufania, jakim darzymy innych ludzi.

W dobie społeczeństwa informacyjnego pytanie o kapitał społeczny – czy jest on wysoki, czy niski? – staje się pytaniem dość trudnym. Teoretycznie wydawałoby się, że nie jest on najgorszy – wystarczy spojrzeć na aktywność młodych ludzi na portalach społecznościowych. Bardzo wyraźnie widać tam wielką potrzebę dzielenia się każdą informacją, ba, każdym jej strzępem, każdym „lajkiem” z całym bez mała światem. Sporo jest też bardziej spektakularnych wydarzeń, w których ludzie, korzystając z nowoczesnych technologii komunikacyjnych, współdziałają ze sobą w imię wspólnego celu. Wspomnijmy choćby poparcie dla działań ruchu Anonymous, sprzeciw wobec ACTA czy głośny ruch „Occupy Wall Street”.

Tego typu przejawy istnienia silnego kapitału społecznego można by pewnie mnożyć, mnie jednak.... wydają się one dość nietrwałe. Choć spektakularne, bardzo szybko przemijają. Ot, tłum zrzeszył się dla osiągnięcia celu, po czym się rozpierzchnął. Sprawa stała się kolejnym drobnym rozdziałem w historii Internetu. Taka tymczasowość i nietrwałość wpisana w działania ludzi kojarzy się z innym zjawiskiem. Otóż niewykluczone, że stoimy w obliczu przedefiniowania pojęć znajomości i przyjaźni.

Usunąć z listy

Według New Oxford American Dictionary słowem roku 2008 było „unfriend” – odprzyjaźnić się, a dokładniej: odprzyjaźnić kogoś. Słowo to zrobiło tak oszałamiającą karierę wraz z popularnością, jaką zdobyły portale społecznościowe, w tym największy z nich – Facebook. Termin oznacza usunięcie kogoś z listy internetowych znajomych – i tym samym odcięcie od informacji, które usuwający na swój lub inny interesujący go temat zamieszcza. Dzięki funkcji „usuń z listy” jednym kliknięciem myszy zmniejszamy liczbę swoich znajomych/przyjaciół.

Posiadanie „na fejsie” 200–300 znajomych nie jest dziś czymś niezwykłym – jest wręcz standardem. Niektórzy mają ich kilkakrotnie więcej, a administracja portalu ogranicza możliwą liczbę przyjaciół przy prywatnym koncie do 5000 osób. Pięć tysięcy znajomych! Czy to w ogóle możliwe? W dawnym rozumieniu tych terminów – nie bardzo. Psycholog ewolucyjny Robin Dunbar przekonuje, że ograniczenia w budowie naszego umysłu sprawiają, że jesteśmy w stanie utrzymywać jako taką znajomość z zaledwie ok. 150 osobami.

No, ale chyba nikt nie wierzy, że przyjaźń czy nawet tylko znajomość może być warunko...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI