Nastolatek w kryzysie zdrowia psychicznego

Psychologia i życie Otwarty dostęp

„Za moich czasów, kiedy ja byłam/byłem w Twoim wieku…”. Chyba każdy z nas kiedyś usłyszał coś takiego od swoich rodziców, dziadków, a może nawet nauczycieli. Tylko że czasy zupełnie się zmieniły. Nie możemy przekładać doświadczeń naszego dzieciństwa i okresu dojrzewania na to, czego doświadczają dzisiaj młodzi ludzie. Zmagają się z innymi niż my problemami i wyzwaniami współczesności.

Jako mama doświadczyłam tego na własnej skórze. Dwa lata temu koleżanka mojej córki powiedziała jej, że zamierza popełnić samobójstwo i z Marysi uczyniła swoją powiernicę. To był dla nas obu moment głębokiego wstrząsu. Znałam statystyki, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak tragiczna jest sytuacja zdrowia psychicznego młodych osób. I jak bardzo są w tym sami. Dlatego jako szefowa Fundacji UNAWEZA postanowiłam działać. 
Tak powstał projekt „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”. Obejmuje największe w Polsce badanie stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży oraz kampanię edukacyjną skierowaną do młodych, rodziców oraz nauczycieli. Naszym celem jest zwrócenie uwagi na problemy ze zdrowiem psychicznym wśród dzieci i młodzieży, wskazanie wyzwań w tym obszarze i normalizowanie sięgania po pomoc. Planujemy długofalowe działania i program profilaktyczny w szkołach. Współpracujemy z szeregiem ekspertów, fundacji, organizacji pozarządowych i instytucji.
Do rozmowy na moim kanale DALEJ na YouTube zaprosiłam Joannę Flis, która jest współtwórczynią narzędzia badawczego i ekspertką w projekcie „MŁODE GŁOWY”. Pasjonatka wszystkiego, co pozwala żyć dobrze, mama dwójki dzieci, psycholożka, psychoterapeutka, pedagożka, badaczka i doktorantka na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 14 lat pracuje zawodowo ze wszystkimi grupami społecznymi. Prowadzi terapie, warsztaty i szkolenia z zakresu zdrowia psychicznego. Autorka książki o współuzależnieniu oraz Co ze mną nie tak?, prowadzi też podcast „Madame Monday”. 

Martyna Wojciechowska: Według WHO co czterdzieści sekund ktoś na świecie popełnia samobójstwo. I to są dane, które mnie przerażają – szczególnie, że wiele z tych przypadków dotyczy dzieci. 
Joanna Flis: Liczba ta niestety wzrasta z roku na rok.
Spójrzmy na statystyki – w 2021 r. 1496 młodych osób w Polsce podjęło próbę samobójczą, z czego 127 osób zrobiło to skutecznie. W tej chwili samobójstwo jest drugą przyczyną śmierci dzieci w naszym kraju. Nie wypadki samochodowe, nie nowotwory, tylko samobójstwo. I to w grupie wiekowej 10–19 lat.
Temat samobójstwa jest tematem tabu. O wypadkach drogowych i chorobach rozmawiamy otwarcie. A samobójstwa chowamy w szafach, zamykamy. Boimy się o tym rozmawiać. To, że nie rozmawiamy o kryzysie psychicznym, jest też jednym z powodów tego wzrostu. 

Te dane już są przerażające, ale przecież wiemy, że są zupełnie zakrzywione. Policja kwalifikuje tylko niektóre przypadki jako samobójstwo… Dlaczego tak jest?
Zgodnie z procedurami policji nie wszystkie zachowania i przyczyny śmierci są klasyfikowane jako próba samobójcza albo śmierć samobójcza.

Chociażby wtedy, kiedy dziecko trafia do szpitala, prawda? A nie stwierdza się zgonu na miejscu.
Dokładnie tak.

W takim razie możemy przyjąć, że to, co widzimy, to jedynie czubek góry lodowej?
Tak. Odebranie sobie życia jest tylko jednym ze sposób poradzenia sobie z doświadczanym cierpieniem, jakiego doświadcza młody człowiek. Możemy wnioskować, że zdecydowanie większa grupa osób jest w tzw. procesie suicydalnym, cierpi latami.

Co musi się dziać w głowie dziecka, które decyduje się odebrać sobie życie? Jak bardzo musi czuć się samotne? Zdarza się, że te słowa powtarzają się w pożegnalnych listach: „chcę zniknąć”, „nie chcę już być problemem”, „nie chcę zawieść moich rodziców”.
Roy Baumeister mówił, że samobójstwo jest skrajną formą radzenia sobie z bólem psychicznym i cierpieniem. Doktor Halszka Witkowska, która bada zjawisko samobójstw w Polsce, ukuła teorię, że młody człowiek w procesie suicydalnym reaguje na własne cierpienie bezradnością i bezsilnością, czyli ma poczucie, że „nie ma wpływu na siebie i na swoje własne życie, nie ma wpływu na nic”. I to dotyczy też nas, dorosłych, bo często jesteśmy bezsilni. Drugą rzeczą, która się pojawia, jest „bycie bezwartościowym” – myślenie o sobie, że nie mam wartości, pojawia się na bazie doświadczeń bieżących, związanych z kryzysem. Dotyczy też procesu wychowania, bo niestety nadal wychowujemy dzieci w taki sposób, który wartościuje miłość. „Będę Cię kochał, jeżeli…” – nawet nie musimy tego wypowiedzieć, wystarczy, że uśmiechamy się do dziecka tylko wtedy, kiedy jest grzeczne. Wystarczy, że przytulamy je tylko wtedy, kiedy dostaje dobre oceny. Wystarczy, że jesteśmy z niego dumni, chwalimy się nim tylko wtedy, kiedy odnosi sukcesy. Robimy to w każdym geście, w każdym spojrzeniu. A trzecią rzeczą jest ból, czyli cierpienie psychiczne, które jest jednoznaczne z cierpieniem fizycznym. Niejednokrotnie związane z zawężeniem poznawczym, czyli „ja już nie widzę nadziei na przyszłość”. Samobójstwo wydaje się w obliczu takiego doświadczania siebie i świata jedynym rozwiązaniem i sposobem na poradzenie sobie.

POLECAMY

Dlatego tak ważne jest, że w tej chwili jako Fundacja UNAWEZA prowadzimy projekt „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”. Dlaczego jest potrzebny i dlaczego właśnie teraz?
Właśnie dlatego, że nie rozumiemy wszystkich powodów wzrostu kryzysów psychicznych. Nie mamy wystarczająco danych, by móc tworzyć sensowne i skuteczne programy profilaktyczne. A dobra diagnoza to podstawa. Chcemy wprowadzić realne zmiany, dlatego ten pierwszy etap badania jest tak szalenie potrzebny.

Jeśli ktoś nas jeszcze nie śledzi – zapraszam do obserwowania profili MŁODYCH GŁÓW w mediach społecznościowych. A szczególnie kanał na platform...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI