AGNIESZKA CHRZANOWSKA: Jesteśmy częścią natury, jednak często o tym zapominamy. Nie szanujemy naszej planety, trochę jakby w myśl „po nas choćby potop”. Tyle że środowisko i jego przeobrażenia nie pozostają bez wpływu na nas – już teraz.
POLECAMY
GLENN A. ALBRECHT: Tak, oddziałują na nasze samopoczucie, zdrowie. Relacje między psyche, czyli umysłem człowieka, jego zdrowiem psychicznym, a stanem Ziemi – terra, opisuję terminem psychoterratic.
Mogą one mieć charakter i pozytywny, i negatywny. Dobre, zdrowe środowisko jest źródłem dobrych, pozytywnych emocji. Natomiast złe, zdegradowane – negatywnych. Lasy i parki tworzą czyste otoczenie, w którym żyją ludzie o silnej i zdrowej psychice. Spójrzmy natomiast na kopalnie odkrywkowe – powodują spustoszenie i w środowisku, i w psychice tych, którzy mieszkają w ich pobliżu. Tak się stało w regionie Hunter w Australii. Razem ze współpracownikami prowadziłem badania wśród mieszkających tam ludzi. Interesował nas związek między ich zdrowiem i dobrostanem a stanem środowiska. Wielu mieszkańców tego zniszczonego przez kopalnie odkrywkowe regionu cierpiało z powodu przeobrażenia otoczenia. Czuli się bezsilni, ich poczucie tożsamości i przynależności zostało naruszone. Doświadczali solastalgii.
Czym ona jest?
Solastalgia to przeżywanie negatywnej i trwałej zmiany środowiska, przeobrażenia środowiska, czyli naszego domu, przez niepożądane siły [terminy stosowane przez prof. Albrechta – patrz słowniczek]. Czujemy się bezsilni, nie potrafimy zapobiec zniszczeniu. To forma melancholii, tęsknoty czy żalu towarzyszącego osobie, która żyje w zdegradowanym otoczeniu, domu. Ktoś, kto doświadcza solastalgii, jest smutny, cierpi.
W mieście, w którym mieszkam, podobnie jak w wielu innych, coraz większe tereny prz...