Jak to ze snem było

Ja i mój rozwój Laboratorium

„Marzenia senne należą do najciekawszych (…) zagadnień psychologii” – tak przed siedemdziesięcioma pięcioma laty pisał znakomity psycholog polski Stefan Szuman. Trzeba przyznać, że od tamtej pory nauka poczyniła wyraźne postępy.

Według Rogera R. Hocka, autora książki 40 prac badawczych, które zmieniły oblicze psychologii, trzy najważniejsze badania nad snem należy wiązać z nazwiskami Eugene’a Aserinsky’ego (1921–1998) i Nathaniela Kleitmana (1895–1999), Williama Charlesa Dementa (ur. 1928) oraz J. Allana Hobsona (ur. 1933) i Roberta W. McCarleya (ur. 1937).

Nathaniel Kleitman był amerykańskim pionierem badań nad snem. W 1939 roku opublikował uważaną za znaczącą pracę pod tytułem Sleep and Wakefulness. Wraz ze swym doktorantem Eugenem Aserinskym odkrył periodyczność snu i opisał fazę REM, czyli tę, w której pojawiają się marzenia senne. Ich artykuł zamieszczony w 1953 roku w „Science” stał się podstawą licznych nowoczesnych badań nad snem i snami. Inny student Kleitmana, William Dement, postawił sobie pytanie, czy marzenia senne są niezbędnym elementem naszej fizjologii. Aby to sprawdzić, wybudzał śpiących z fazy, w której się one u nich pojawiały. Okazało się, że gdy zaprzestano wybudzania, sen REM przez kilka kolejnych nocy wydłużał się, jakby badanym potrzebne było nadrobienie „utraconych snów”.

Sens snu
Nie ulega zatem wątpliwości, że najciekawszym elementem czynności snu jest dla psychologa powstawanie i przeżywanie snów, czyli marzeń sennych. Przed drugą wojną światową powstały dwie przeciwstawne teorie na temat ich genezy i znaczenia. W świetle pierwszej, reprezentowanej na przykład przez niemieckiego psychiatrę Alfreda Ericha Hochego (1865–1943), sny są dziełem przypadku, nieprzewidywalnym wytworem wyobraźni, chaotycznym zbiorem obrazów produkowanych przez naszą jaźń. Według drugiej teorii, do której zaliczyć można poglądy psychoanalityków, marzenia senne da się tłumaczyć oraz interpretować. Ich geneza i struktura zależy od pewnych praw psychologicznych, w świetle których można objaśnić i zrozumieć ich symbolikę oraz znaczenie dla śniącego. Poglądy Hochego zostały dużo później wsparte teorią sformułowaną w 1977 roku przez dwóch amerykańskich psychiatrów: Allana Hobsona i Roberta McCarleya. Stwierdzili oni mianowicie, głównie na podstawie metaanalizy dotychczasowych badań nad snem i marzeniami sennymi, iż sny są wyłącznie próbą interpretowania przez mózg przypadkowych impulsów elektrycznych automatycznie wytwarzanych podczas fazy REM.

Z zupełnie innego punktu widzenia „wziął na warsztat” marzenia senne amerykański psycholog Calvin S. Hall (1909–1985). Otóż przez przeszło czterdzieści lat zebrał on od różnych osób opisy prawie pięćdziesięciu tysięcy snów. Wraz z Robertem van de Castle opublikował raport z analizy marzeń sennych studentów, w którym została zawarta teza o pewnej uniwersalności motywów pojawiających się w snach. Inni badacze marzeń sennych dowodzą, że częstym ich wątkiem są zdarzenia z ostatniego dnia lub tygodnia, szczególnie jeśli zaprzątały one uwagę śniącego.

Ogniste węże
Parafraza tytułu bajki Marii Konopnickiej nie bez powodu została przyjęta za tytuł niniejszego postscriptum. W...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI