Wydawało się, że będziemy pokoleniem, które nie doświadczy wojny. Choć w cywilizowanym świecie, z jakim utożsamiamy Europę, wydawało się, że barbarzyństwo, jakie towarzyszy wojnie, nie ma prawa się zdarzyć. Niestety, podczas napaści Rosji na Ukrainę staliśmy się świadkami potwornej przemocy, jakiej dopuszcza się człowiek wobec człowieka. Słuchając relacji z Buczy czy Irpienia, można odnieść wrażenie, że metody wykorzystywane do tego, by ludzie niszczyli ludzi, pozostają uniwersalne i nie zmieniły się od drugiej wojny światowej (a może od początku świata), choć po tamtym okrucieństwie wydawało się, że nic podobnego więcej nie może się zdarzyć.
Niestety, jak powiedział Czesław Miłosz: „Granica pomiędzy cywilizacją i barbarzyństwem jest bardzo cienka i niewiele potrzeba, żeby mogła zostać przekroczona”. To właśnie dzieje się na naszych oczach. Obok bezsilnej wściekłości, buntu i bezradno...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.