Tematyka orientacji seksualnej pojawia się w wielu dziełach literackich i filmach. Jednym z obrazów filmowych, który szczególnie utkwił mi w pamięci, jest kanadyjski C.R.A.Z.Y. Jego akcja toczy się w szalonych latach 60. i 70. ubiegłego stulecia, a bohaterem jest urodzony w Boże Narodzenie Zac. Zmaga się on ze swoją seksualnością, rozpaczliwie próbując dopasować się do wymagań otoczenia. A, co szczególne, ma czterech starszych braci.
POLECAMY
I w Turcji, i w Samoa
W naukach społecznych często weryfikuje się obiegowe obserwacje co do ludzkiej natury. Jedną z nich, dotyczącą struktury rodziny, z jakiej wywodzą się mężczyźni homoseksualni, postanowił sprawdzić kanadyjski badacz Ray Blanchard. W latach 90. ubiegłego wieku wspólnie z Peterem Sheridanem wykazali, że geje posiadają przeciętnie więcej starszych braci niż mężczyźni heteroseksualni. Co ciekawe, ten efekt nie dotyczył ani starszych sióstr, ani młodszego rodzeństwa. Zależność między liczbą rodzeństwa a orientacją homoseksualną była ograniczona jedynie do starszych braci, co stanowi wyraźną przesłankę, by wyjaśnienia szukać w uwarunkowaniach biologicznych, nie zaś środowiskowych. Wskazują na to też rezultaty uzyskane przez innego kanadyjskiego badacza, Anthony’ego Bogaerta – potwierdziły one, że homoseksualność z większym prawdopodobieństwem występuje u mężczyzn urodzonych jako dalsi w kolejności, nawet jeśli bracia byli wychowywani w różnych rodzinach adopcyjnych.
Efekt starszych braci, zwany również efektem braterskiej kolejności urodzin (fraternal birth order), został stwierdzony w różnych kulturach, w tym tak odległych od siebie, jak brazylijska, turecka czy samoańska. W zeszłym roku Blanchard podsumował ponad 25 lat badań nad tym zjawiskiem. Metaanaliza, którą przy tej okazji wykonał, obejmująca ponad 7 tysięcy gejów i blisko 13...