Doświadczyć niemożliwego

Psychologia i życie Otwarty dostęp

Iluzjoniści są mistrzami w zwodzeniu naszych zmysłów i manipulowaniu naszą uwagą. W ten sposób kreują zjawiska niewyobrażalne i niemożliwe. A my chętnie im wierzymy! Co sztuczki magiczne mówią o ludzkim umyśle? 

Sztuczki magiczne to jedna z najstarszych form rozrywki. Od tysięcy lat iluzjoniści wykorzystują zręczność dłoni i różne formy „podstępu”, by wpłynąć na to, co świadomie spostrzegamy. Magia dotyka najbardziej podstawowych pytań z obszaru psychologii i filozofii – o świadomość, oszustwo, wolną wolę, przekonania itd. A jednak naukowcy nie poświęcali jej tyle uwagi co innym formom sztuki. Zaczęło się to zmieniać w dwóch ostatnich dekadach: badacze próbują zrozumieć mechanizmy, które leżą u podłoża tych tajemniczych doświadczeń. Mają nadzieję, że w ten sposób dowiemy się więcej o tym, jak działa ludzki umysł.

Choć magików nie interesuje tak bardzo rozbieranie umysłu na czynniki pierwsze, praktyczne doświadczenie w rozwijaniu sztuczek magicznych pozwoliło im wskazać błędy, jakie umysł popełnia. I rzeczywiście, większość trików opiera się na zaskakujących i potężnych błędach poznawczych. Innymi słowy, magicy poznali tajniki funkcjonowania umysłu i nauczyli się wykorzystywać jego słabości.

Dziury w umyśle

Magią interesowało się wielu pionierów psychologii, wśród nich Alfred Binet, francuski psycholog, współautor pierwszego testu inteligencji. Gdy psychologia dopiero się rozwijała, psychologowie i filozofowie badali sztuki magiczne, by lepiej zrozumieć percepcję, świadomość, a nawet wolną wolę. Potem jednak zainteresowanie osłabło, aż do mniej więcej początku XXI wieku, kiedy to liczba publikacji na ten temat zaczęła gwałtowanie rosnąć. Dziś badacze z całego świata, zrzeszeni w interdyscyplinarnej grupie Science of Magic Association (scienceofmagicassoc.org), wykorzystują „magię”, by zgłębiać różne mechanizmy psychologiczne wyjaśniające, dlaczego jej ulegamy.

W laboratorium MAGIC (Mind Attention and General Illusory Cognition) w Goldsmiths University of London badamy sztuczki magiczne, by poznawać ludzki umysł. Wykorzystujemy nowatorskie technologie eyetrackingowe, by śledzić, w jaki sposób iluzjoniści odwracają naszą uwagę – tak dowiadujemy się, dlaczego nie widzimy czegoś, co się dzieje na naszych oczach. Przygląda się temu m.in. dr Jeniffer Ortega, która bada, jak techniki odwracania uwagi tworzą wielkie „dziury” w naszym świadomym doświadczeniu. I to dziury, z których niewielu z nas zdaje sobie sprawę. Sztuczki prestidigitatorskie działają, ponieważ zwykle nie jesteśmy świadomi ograniczeń naszego umysłu, a właśnie na nich opiera się większość trików. Magicy nie manipulują po prostu tym, co widzimy, lecz naszymi fałszywymi przekonaniami o tym, ile możemy zobaczyć. Intuicyjnie czujemy, że patrzeć oznacza widzieć. Radzimy nawet innym, by patrzyli, co robią. Tymczasem, jak pokazuje wiele naszych badań, ludzie nie widzą pewnych rzeczy nie dlatego, że nie patrzą we właściwe miejsce – nie widzą, ponieważ ich uwaga została odwrócona. Innymi słowy, ludzie mogą patrzeć na coś i nie widzieć tego. Nasze badania mają duże znaczenie praktyczne. Wyjaśniają na przykład, dlaczego niebezpieczne jest jednoczesne prowadzenie auta i rozmawianie przez telefon komórkowy – nawet jeśli patrzymy na pojazdy przed nami, rozmowa rozprasza naszą uwagę, a to może sprawić, że nie zauważymy zbliżającego się samochodu. 

Siła magii

Choć magicy często manipulują tym, co widzimy, wiele stosowanych przez nich technik dotyczy procesów umysłowych innych niż percepcyjne. Jedna z nich to „nakłanianie” (ang. forcing). Polega ono na wpływaniu na nasz wybór, na przykład podczas wskazywania karty. Iluzjonista prosi, byśmy wybrali kartę lub pomyśleli o niej. Robimy to i jesteśmy przekonani, że mamy w tym zupełną dowolność, tymczasem magik skłania nas do wyboru konkretnej karty. Technika ta odgrywa kluczową rolę w wielu sztuczkach. A magicy rozwinęli przez stulecia znacznie więcej takich metod. Jay Olson z McGill University dowiódł, że niektóre z nich są bardzo skuteczne we wpływaniu na nasze decyzje w taki sposób, że nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Alice Pailhes z MAGIC Lab bada mechanizmy psychologiczne leżące u podłoża technik manipulowania naszymi wyborami. Lepsze zrozumienie takiej formy kontrolowania umysłu wiele nam powie o naszym poczuciu wolnej woli. Pailhes przeprowadziła na przykład badanie, w którym wykorzystywała proste gesty i ruchy dłońmi, oparte na technice opracowanej przez Derrena Browna, by wpływać w niezauważony sposób na to, którą kartę wybiorą uczestnicy. Prosząc badanych, by pomyśleli o dowolnej karcie, pokazywała rękami kształt karo oraz rysowała w powietrzu niewidoczną trójkę. 15 procent uczestników wybrało trójkę karo – to znacznie wyższy wynik niż oczekiwalibyśmy w sytuacji przypadkowego wyboru z talii 52 kart.

POLECAMY

Pod pewnym względem takie wpływanie na wybór przypomina przekaz podprogowy, czyli proces wpływania na myśli osoby za pomocą bodźców torujących, które są prezentowane zbyt krótko, by mogły zostać świadomie spostrzeżone. Efekty takiego nieuświadomionego torowania w psychologii są jednak niewielkie albo nie udaje się ich powtórzyć. Tymczasem techniki stosowane przez magików są zaskakująco skuteczne, stanowią zatem wyjątkowe narzędzie do badania kontroli umysłu. Nasze poczucie wolnej woli może w takim razie samo w sobie być przekonującą iluzją.

Patrzę, ale nie widzę

Iluzjoniści, wykonując sztuczki magiczne, podsuwają widzom fałszywe wskazówki. 

Stephen Macknik, Susana Martinez-Conde oraz Sandra Blakeslee, autorzy książki Brudne gierki Twojego umysłu, dzielą fałszywe wskazówki na jawne i niejawne. Z jawną fałszywą wskazówką mamy do czynienia, gdy iluzjonista odciąga spojrzenie widzów od miejsca dla siebie istotnego, by poza reflektorem ich uwagi wykonać sekretny manewr – np. nagły obłok dymu w jednym końcu sceny ma spowodować, że nie zauważymy, jak magik w drugim końcu sceny wyciąga królika.

Z kolei niejawna fałszywa wskazówka polega na tym, że magik odciąga uwagę widzów od metody wykonania triku, lecz nie przekierowuje ich spojrzenia. Innymi słowy – patrzymy na jego manewr, ale go nie widzimy, ponieważ nasza uwaga koncentruje się na czymś innym. Zjawisko to nazywamy ślepotą pozauwagową. Daniel Simons i Christopher Chabris, autorzy książki Niewidzialny goryl, wykazali, że jest ona bardzo powszechna. Uczestnicy ich eksperymentu oglądali film, na którym zawodnicy dwóch drużyn rzucali do siebie piłkę. Badani mieli liczyć podania wykonane przez jeden z zespołów. Potem zapytano ich, 
czy widzieli coś niezwykłego. Okazało się, że około połowa nie zauważyła, że między graczy wkroczył człowiek w przebraniu goryla. Jak to możliwe, że uczestnicy badania patrzyli wprost na ekran i nie zauważyli potężnego zwierzęcia? Reflektor ich uwagi był skoncentrowany na czymś innym. Magicy bardzo często wykorzystują tę cechę ludzkiego umysłu. 

Źródło: „Psychologia Dziś” 1/2015

 

Błędne nastawienie 

Inni badacze z MAGIC Lab wykorzystują sztuczki magiczne, by badać, jak podstępne techniki wpływają na nasze myślenie. Na przykład iluzjoniści wprowadzają nas w błąd, wykorzystując „teorię błędnych rozwiązań”. Polega to na tym, że magik sugeruje publiczności potencjalne – choć błędne – wyjaśnienie sztuczki. A po chwili pokazuje, że rzeczywiście jest ono nieprawidłowe. 

Przyglądaliśmy się takim trikom razem z dr. Cyrilem Thomasem. Dr Thomas prezentował prostą sztuczkę, w której karta w magiczny sposób wędrowała z talii do tylnej kieszeni jego spodni. Niektórym uczestnikom sugerowano rozwiązanie (magik ukrył kartę w dłoni), które potem okazywało się nieprawdziwe (magik pokazywał pustą dłoń). Błędne rozwiązanie jednak absorbowało umysł uczestników i uniemożliwiło im rozważanie innych opcji. Zjawisko to jest nazywane efektem Einstellung, czyli błędnym albo sztywnym nastawieniem. 

Uzyskane przez nas wyniki są niepokojące. Przecież na co dzień jesteśmy bombardowani fałszywymi informacjami i nieraz bardzo trudno odróżnić prawdę od fake newsa. Teraz okazuje się, że na nasze myślenie mogą wpływać nawet takie informacje, o których wiemy, że są nieprawdopodobne. A to jeszcze bardziej utrudnia odkrycie prawdy. 

Wiem, ale i tak wierzę

Magicy od dawna przesuwają granicę tego, w co jesteśmy w stanie uwierzyć. Egipscy kapłani wykorzystywali sztuczki magiczne, by stworzyć złudzenie, że porozumiewają się z bogami. Wiktoriańscy spirytyści tak aranżowali seanse, by uczestnicy mieli poczucie, że kontaktują się z duchami. Dziś magicy przyczyniają się do tego, że ludzie wciąż wierzą w zdolności paranormalne. Większość iluzjonistów nie dąży jednak do celowego wprowadzenia publiczności w błąd i nieraz nawet się zdarzyło, że to oni pomogli zdemaskować oszustwa spirytystów. Prestidigitatorzy uczciwie przyznają się do używania podstępów i mówią publiczności, że to, co widzi, jest po prostu iluzją. Badania pokazują jednak, że wiedza o tym, że oglądamy sztuczkę, wcale nie oznacza, że nie damy się „wywieść w pole”. Przyglądamy się temu w MAGIC Lab.

Od pięciu lat wykorzystujemy sztuczki magiczne, by dostarczać studentom nietypowych doświadczeń i w ten sposób badać, jak triki wpływają na ich przekonania. W ramach eksperymentu przedstawiam uczestnikom medium (w rzeczywistości jest to mój pomocnik). Osoba ta w przekonujący sposób udaje, że potrafi czytać w myślach odbiorców i ujawnia informacje o ich zmarłych krewnych. Ku mojemu zdziwieniu studenci chętnie przyjmują do wiadomości, że nasz gość ma zdolności paranormalne i to dzięki nim – a nie podstępem – uzyskał określoną wiedzę. W eksperymencie wzięło udział już 1500 studentów i mimo wykształcenia wielu z nich bez problemu akceptowało sprzeczne z nauką twierdzenia.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że ludzie aprobują takie niewiarygodne informacje niezależnie od tego, co usłyszeli wcześniej. Na przykład w naszych badaniach niektórym uczestnikom mówiliśmy, że będą mieli do czynienia z magikiem, a nie z „prawdziwym medium”, co nie wpłynęło jednak na wyniki – wielu studentów było przekonanych, że zaproszona osoba naprawdę ma zdolności parapsychiczne. 

Nawet gdy wiemy, że oglądamy sztuczkę, dajemy się wywieść w pole.

 

Pseudonaukowe sztuczki

Efekty są podobne, gdy iluzjoniści wykonują sztuczki opierające się na pseudopsychologicznych założeniach. Dawniej magicy utrzymywali, że potrafią czytać w myślach, ponieważ mają kontakt z duchami. Dziś podobne sztuczki wyjaśniają w inny sposób: twierdzą, że wykorzystują bodźce torujące, język ciała, mikroekspresje – i w ten sposób czytają nasze myśli albo na nie wpływają. Derren Brown, jeden z najbardziej popularnych brytyjskich magików, łączy podstęp z psychologią. Jak mówi, jego sztuczki działają, ponieważ kontroluje umysły. Na przykład w jednej z nich – jak wyjaśnia – wykorzystuje bodźce podprogowe, co pozwala mu z bardzo dużą pewnością przewidzieć, jaki obiekt wybierze – z „własnej woli” – dana osoba. Takie wyjaśnienie to jednak tylko piękne „opakowanie” tego, co robi Brown – bo tak naprawdę stosuje konwencjonalne techniki prestidigitatorskie, by zademonstrować nieprawdopodobne zjawiska psychologiczne lub przedstawić zjawiska prawdopodobne w bardziej spektakularny sposób.

Nasze badania pokazują, że takie uprawianie magii wpływa na to, co ludzie myślą o psychologii. W jednym z eksperymentów magik Yuxuan Lan poprosił ochotnika, by schował w dłoni monetę. Następnie Lan miał wydedukować, w której ręce znajduje się moneta, czytając język ciała uczestnika i wykorzystując profilowanie psychologiczne. Jest to oczywiście niemożliwe, magik użył jednak sekretnej techniki prestidigitatorskiej, dzięki której wiedział, gdzie jest moneta. Przed występem i po nim badaliśmy, w jakim stopniu widzowie wierzyli w to, co mówił Lan. Okazało się, że obejrzenie sztuczki znacznie wzmocniło ich wiarę w pseudonaukowe założenia, niezależnie od tego, czy powiedziano im, że wykonawca jest magikiem, czy psychologiem. Jak pokazał eksperyment, ludzie ignorują ostrzeżenia, że informacje, z którymi mają do czynienia, są nieprawdziwe. 

Triki, które uczą

Rzadko myślimy o magii jako sposobie na poprawę dobrostanu czy zdolności poznawczych, a takie jej zastosowanie staje się coraz popularniejsze. Razem ze Steve’em Bagienskim, psychologiem i magikiem z Abracademy, postanowiliśmy bliżej się temu przyjrzeć. 

Fascynacja magią oraz zadziwienie wywoływane przez sztuczki magiczne mogą wiązać się z tkwiącą w nas głęboko ciekawością, która napędza naszą niezaspokojoną potrzebę uczenia się. Według mnie zdarzenia, które wydają się niemożliwe, przykuwają naszą uwagę, ponieważ wykraczają poza przyziemną wiedzę, którą już świetnie opanowaliśmy, i kierują nas w stronę nieznanego – pełnią zatem funkcję adaptacyjną, pomagają nam bowiem poszerzać wiedzę o świecie. Ta ciekawość rodzi się bardzo wcześnie: już małe dzieci patrzą dłużej na zdarzenia, które nie zgadzają się z ich rozumieniem świata.

Czy można wykorzystać to zaciekawienie, by wzmacniać kreatywność? Badania potwierdzają, że doświadczenie magii skłania ludzi do przyjmowania innej perspektywy. Dr Eugene Subbotsky z Lancaster University i współpracownicy przeprowadzili eksperyment, w którym dzieci oglądały fragmenty filmu „Harry Potter i kamień filozoficzny”, zawierające elementy magiczne lub niezawierające ich. Zaraz po obejrzeniu filmików badani wykonywali zadania mierzące kreatywność. Okazało się, że dzieci, które oglądały fragmenty pokazujące magię, były znacznie bardziej twórcze niż pozostałe.

Obejrzenie sztuczki uruchamia w widzu potrzebę zrozumienia, jak została wykonana. Magię można zatem też wykorzystać, by pomagać w nauce. Na przykład dr Matt Pritchard prezentuje w brytyjskich szkołach specjalny program, który poprzez sztuczki magiczne zachęca dzieci do uczenia się przedmiotów ścisłych. Dr Pritchard pokazuje proste triki, a potem prosi uczniów, by spróbowali je rozgryźć. W ten sposób dzieci uczą się i bawią. A świetny nastrój, w jaki wprowadzają je występy magika, sprawia, że nauka idzie jeszcze lepiej.

Nauka sztuczek magicznych może być też pomocna dla dzieci z trudnościami w uczeniu się. Kevin Spencer opracował program Hocus Focus, który wprowadza trening iluzjonistyczny do zajęć szkolnych. Triki zaciekawiają uczniów i przyczyniają się do poprawy ich samooceny, nabywają oni bowiem umiejętności, których nie mają inne dzieci. Nauczyciele zauważyli też, że sztuczki magiczne pomagają uczniom aktywnie angażować się w zajęcia oraz wzmacniają ich uwagę i rozwijają zdolność rozwiązywania problemów. Brzmi to bardzo obiecująco, konieczne są jednak dalsze badania w tym zakresie. 

Magiczny sposób na ból

Oglądanie sztuczek magicznych może pomóc w radzeniu sobie z bólem i lękiem. Gionatan Labrocca i Edda Oliva Piacentini wykorzystali je, by odwrócić uwagę dzieci od zabiegu pobierania krwi, któremu były poddawane, co znacznie obniżyło poziom odczuwanego przez nie bólu. Z kolei badacze pod kierunkiem Laury Vagnoli zaangażowali klaunów, by wykonując sztuczki magiczne, pomogli zmniejszyć lęk u dzieci czekających na operację. Klauni towarzyszyli małym pacjentom i ich rodzicom w drodze na salę operacyjną aż do chwili podania znieczulenia. Dzieci rzeczywiście mniej się bały, personel medyczny zgłaszał jednak zastrzeżenia, że obecność klaunów narusza rygorystyczne standardy obowiązujące w salach operacyjnych.

Również dentyści sięgają po sztuczki magiczne, by posadzić na fotelu bardziej upartych małych pacjentów. Dzieci chętniej wtedy współpracują z lekarzem, którego – jak przypuszczają Vagnoli i współpracownicy – spostrzegają jako zabawnego i przyjaznego sprzymierzeńca, co przyczynia się do obniżenia lęku.

Nauka sztuczek magicznych od dawna jest też znana jako sposób na poprawę samopoczucia fizycznego i psychicznego. Ośrodek Breathe Arts Health Research opracował program Breathe Magic skierowany do dzieci z hemiplegią, czyli porażeniem mięśni jednej połowy ciała. Osoby cierpiące na tę chorobę mają trudności z wykonaniem prostych działań wymagających użycia obu dłoni, np. z wiązaniem butów. Pomocna może tu być fizjoterapia, jednak dzieci mają zwykle małą motywację do ćwiczeń, które polegają na wielokrotnym powtarzaniu czynności powodujących ból. W ramach Breathe Magic zawodowi magicy we współpracy z fizjoterapeutami opracowali specjalne sztuczki, które wymagają używania obydwu dłoni. Efekty były niezwykłe: po dwutygodniowym obozie letnim dzieci znacznie lepiej radziły sobie z oburęcznymi czynnościami. Co więcej, były bardziej pewne siebie.

Niedoceniana pomoc

Magia wywołuje silne emocje. Zrozumienie związanych z nią doświadczeń pozwoli nam wykorzystywać mechanizmy psychologiczne, na których opierają się sztuczki iluzjonistyczne, by uzupełniać i wzbogacać inne podejścia terapeutyczne. Steve Bagienski dokonał przeglądu „magicznych programów” ukierunkowanych na edukację i poprawę dobrostanu. Niewiele z nich poddano empirycznej ocenie, wciąż też nie rozumiemy w pełni, jakie mechanizmy psychologiczne leżą o ich podłoża. Choć sztuczki magiczne same w sobie na pewno nie są jak magiczna kula, która rozwiąże wszystkie problemy, z pewnością stanowią bardzo przydatne – i często niedoceniane – narzędzie, obok innych podejść terapeutycznych i pedagogicznych. 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI