Dlaczego warto pozwolić dziecku na niebezpieczne zabawy?

Rodzina i związki

Opieka nad dzieckiem wymaga dużego wysiłku. „Tu nie wchodź!”, „Uważaj, bo spadniesz!”, „Nie dotykaj tego!” A może warto pozwolić swoim pociechom na trochę więcej?

W 2007 roku jednym z prelegentów promującej nowe idee konferencji TED był Gever Tulley, założyciel szkoły majsterkowania. Szkoła majsterkowania to letni obóz dla dzieci, w czasie którego uczą się one posługiwania narzędziami, konstruowania nowych urządzeń i naprawiania starych. Tulley nie boi się dawać do rąk siedmiolatków ostrych czy elektrycznych narzędzi. O tym też mówił w czasie swojego wstępu. Jego zdaniem preferowany dziś sposób opieki nad dziećmi polega na tworzeniu środowiska, które jest bezpieczne, ale, niestety, nierealne. Wychowani w ten sposób ludzie nie mogą się potem odnaleźć w świecie obfitującym w różnego rodzaju niebezpieczeństwa. Mówca proponował, byśmy, w odpowiednim momencie rozwoju, pozwolili dzieciom na zabawę z ogniem, posiadanie scyzoryka, rzucanie oszczepem czy rozkręcanie starych urządzeń. To, że dzieci oparzą się albo skaleczą, należy według niego wkalkulować w koszty procesu poznawania świata.

POLECAMY

Ze zdaniem Tully’ego zgadza się dr Marie Hartwell-Walker, psycholożka, terapeutka i edukatorka rodzinna. Jak zauważa, nie chodzi tu o to, by rodzice nie reagowali, gdy trzyletnie dziecko bawi się zapałkami. Zaznacza jednak, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat dokonuje się systematyczne zacieśnianie sfery wolności, którą dajemy naszym pociechom i nie jest to zjawisko pozytywne. Wspomina ona, że jej dzieciństwo było szczęśliwe również dlatego, że mogła ze swoimi przyjaciółmi po szkole bawić się na podwórku i robić rzeczy, na które dzisiejsi rodzice z pewnością by się nie zgodzili. Wspólne budowanie fortu ze znalezionych desek i kamieni czy wspinanie się na drzewa uznaje za doświadczenia, które nauczyły ją wielu umiejętności, potrzebnym później w dorosłym życiu. „Nie chodzi o to, żeby wspominać [lt][lt]stare dobre czasy[gt][gt] i narzekać na Internet. Prezentacja Tully’ego skłoniła mnie do zastanowienia się nad tym, czego mogłam się nauczyć dzięki wolności, jaką rodzice dawali mi, gdy był...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI