Co jest mi winne moje dziecko?

Psychologia i życie

Kiedy robimy badania wśród Polaków i pytamy, po co im dzieci, zawsze powstaje lista pięknych i szlachetnych powodów rodzicielstwa. Kiedy jednak przyglądamy się im, dlaczego tak naprawdę pragną mieć dzieci, to często okazuje się, że kryją się za tym ukryte przekonania, które już dalekie są od altruizmu. A przecież dziecko nie jest po coś. Jak zaprosić je do naszego życia i pozwolić mu to życie zmienić na lepsze?

„Kochane moje dziecko,

chcę, żebyś wiedziało, że nie jesteś mi nic winne.
Ani za setki nieprzespanych godzin, kiedy byłeś malutkie, ani kiedy byłeś już nastolatkiem, a ja się martwiłam, czy wrócisz bezpieczne i na Ciebie czekałam.
Ani za zmianę pieluch, ani za jeżdżenie z Tobą na 10 tys. dodatkowych zajęć miesięcznie, ani za noszenie Twoich butów do szewca i pamiętanie, żeby kupić Ci kolejną stertę skarpetek, bo znowu masz same dziurawe.
Ani za trudy podczas karmienia, ani za rozlanie wody, mleka i kawy na cztery komputery w ciągu jednego roku, ani za wyjadanie ulubionych czekoladek z Mieszanki Krakowskiej.
Ani za wymiotowanie na mnie niezliczoną ilość razy, wycieranie rączek o moją białą koszulę, walenie mnie swoją twardą główką podczas snu, czy wsadzanie paluszków w oczy.
Ani za napady złości, krzyki i frustracje, kiedy byłeś malutkie, ani za furię, krzyki i trzaskanie drzwiami, kiedy już dorosłeś.
Ani za moje łzy ze zmęczenia, bezradności i samotności, ani za to, że wraz z urodzeniem Ciebie urodziłam Mount Everest winy i poczucia, że ciągle jestem niewystarczająca – nic nie jesteś mi winne.
Nic a nic nie jesteś mi winne, bo nikt i nic na świecie nie do­starczył mi tyle szczęścia, miłości, wzruszenia, ciepła, radości i śmiechu, co Ty.
Nikt w moim życiu nie pokazał mi tak jak Ty, co to znaczy bezwarunkowa miłość, co to znaczy prawdziwa radość, co to znaczy rozpierająca duma, co to znaczy nieustraszoność!
Nikt mnie tyle nie nauczył o mnie samej i nikt mnie tak nie ukochał jak Ty!
Jesteś moim dzieckiem. Bardzo na Ciebie czekałam. Jesteś najwspanialsze i najdoskonalsze!
Nic nie jesteś mi winne, bo jesteś moim prezentem od wszechświata i jestem Ci wdzięczna za Twoje istnienie. 
Cokolwiek, co było trudne, to była malutka cena, którą zapłaciłam za szczęście bycie Twoim rodzicem, za możliwość wspólnego odkrywania świata i doświadczenia jego wspaniałości na nowo dzięki Tobie. 
Zawsze dawałam i będę dawała Ci wszystko, co mam – z miłością, radością i wdzięcznością, bo jesteś moim wspaniałym dzieckiem”.

Co czujesz, kiedy to czytasz? Zgadzasz się czy masz opór? 

Chciałabym, żeby każdy rodzic napisał podobny list. Zarówno dla dziecka, bo nie ma cięższej emocji niż WINA, że ktoś się dla nas poświęcił i komuś jesteśmy coś winni. Ale też dla siebie, żeby pamiętać, że rodzicielstwo nie jest obowiązkowe. Że jest to rola WYBRANA. I że podejmujemy się tej roli jako osoby dorosłe, czyli świadome tego, co to oznacza. Nie możemy niczego żądać w zamian od dziecka – niezależnie od tego, jak jest Ci ciężko.

Oczekiwania vs. rzeczywistość

Dziecko jest całością. Kiedy jesteśmy w ciąży lub chcemy zajść w ciążę, myślimy o tym, co pięknego da nam dziecko, ale... kiedy zostajemy rodzicami, to wydaje się, że to, co piękne, znika i zostaje tylko szara rzeczywistość. Nie możesz wziąć od dziecka tylko jego słodkich, niewinnych oczek i małych stópek czy ciałka pachnącego mlekiem, a nie brać bezsennych nocy, chodzenia na szczepienia, masakry z wyborem szkoły czy jeszcze większej masakry komunikacyjnej ze szkołą i rodzicami na WhatsAppie. Oczekiwania to nie tylko wina rodziców. To jest wina mediów, które w kontrargumencie na brokatowe rodzicielstwo wzmacniają narrację rodzicielstwa jako wielkiego trudu i poświęcenia. I tak skupiają się na tym, co jest ciężkie (mimo że to naturalna część posiadania dziecka), że rodzice zaczynają zapominać, po co w ogóle chcieli dziecko i że kiedyś nie myśleli o jego posiadaniu w taki sposób, w jaki myślą teraz. 

Większość powodów, dla których ludzie decydują się na dziecko wygląda sensownie, a i ich intencją jest dawanie… Zatem po co mi bycie rodzicem? Po to...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI