Pierwotnie miał być związany z rodzeniem dzieci, a więc logicznie rzecz biorąc z księgi Genesis wynika, że ból to kobieca sprawa. W dalszych częściach Biblii o bólu jest niemało i bynajmniej nie dotyczy on tylko kobiet. Z podręczników fizjologii dowiemy się zaś, że ból to dobroczynna adaptacja, sygnał zakłócenia w działaniu organizmu, znak ostrzegawczy. Tyle tylko, że ból oznacza niejedno, a co gorsza wcale nie możemy być pewni, czy wiemy, co oznacza.
POLECAMY
„Boli mnie serce” jest frazą powszechnie zrozumiałą, ale przecież słyszymy coś innego, gdy mówi to człowiek przeżywający zawał i (chyba) coś innego, gdy mówi to porzucony kochanek. Czy jednak na pewno? Wolałbym tego nie rozstrzygać. „Głowa pęka mi z bólu” mówi ktoś, kto właśnie ma atak migreny, i ktoś, kto dowiedział się, że został bankrutem. Czy mówią o tym samym? Czy możemy być pewni? Nieustannie doznajemy konfuzji, bo z...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.
