ADHD - z szacunkiem dla genów

Wstęp

Osoby z ADHD są nieprzewidywalne, w danej sytuacji mogą zachowywać się krańcowo odmiennie. Trudno je zrozumieć. Spróbujmy więc zgłębić myślenie dzieci z ADHD, wejdźmy w ich sytuację, wtedy łatwiej nam będzie poczuć mechanizmy kierujące ich zachowaniem.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszym artykułem: "Twój partner ma ADHD - co robić?"

POLECAMY

ADHD po raz pierwszy rozpoznał w roku 1902 angielski profesor medycyny Frederick Still. Funkcjonująca obecnie nazwa i klasyfikacja schorzenia została ustalona w roku 1994 przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne. Polska dowiedziała się o ADHD na przełomie wieków. Cel szerzenia wiedzy był niezwykle zbożny: poradzić sobie z problemem tak, by dzieci z zaburzeniem i te bez zaburzeń oraz dorośli działali efektywnie dla wspólnego dobra.

Ostatnie lata przyniosły wiele zmian. Ludzie już nie krępują się przyznać do ADHD, a nawet jest moda na chwalenie się swoim (najczęściej niezdiagnozowanym) zaburzeniem, by „w towarzystwie” błyszczeć jako osoba nietuzinkowa, twórcza. Z drugiej strony, słychać też głosy, że ADHD jest wymysłem, usprawiedliwiającym i zwalniającym z odpowiedzialności młodzież i dzieci po prostu źle wychowane. Bywa też tak, że niektórzy manipulują diagnozą, spodziewając się korzyści.

Dzieci obarczone zespołem ADHD przeżywają otaczający świat bardziej emocjonalnie, ale też same wzbudzają silne emocje rówieśników i dorosłych. Są niezwykle trudne do prowadzenia. By codzienna praca z nimi była efektywna, dorośli muszą świadomie, systematycznie i konsekwentnie stosować nowoczesne metody wychowawcze. Warto poczuć świat tak, jak odbiera go dziecko z ADHD, wtedy może łatwiej nam będzie zrozumieć je i pomóc. Niezrozumiane, a więc źle prowadzone dziecko z ADHD traci wiarę w siebie, może stać się agresywne, jest podatne na uzależnienia, funkcjonuje poniżej swoich możliwości intelektualnych, co powoduje mierzalne straty społeczne.

Nie płacz, nie przeklinaj. Zrozum

Kto ma w swoim otoczeniu osobę dotkniętą ADHD lub boryka się z własną nadpobudliwością, ten wie, że sprawy nie da się ominąć ani zdusić. A zamęt w tej materii dotyczy prawie wszystkiego: od odpowiedzi na pytanie o częstość występowania zaburzenia, przez opis objawów, po rodzaje skutecznej interwencji. Osoby z ADHD są nieprzewidywalne, w danej sytuacji zachowują się krańcowo odmiennie, dlatego najczęściej decyzję o sposobie interwencji podejmujemy pod silną presją czasu i emocji. Kto doświadczył – ten wie, kto jeszcze nie – tego nie ominie.

Brzmi złowieszczo? Niekoniecznie. Po prostu warto się przygotować na nieuniknione, tak jak to czynimy wobec pogody. Na początek – żeby poczuć mechanizmy kierujące dziećmi i dorosłymi obarczonymi ADHD – proponuję prześledzić pozorne sprzeczności.

Co jest najgorsze?

Pojęcie nadpobudliwość psychoruchowa jest powszechnie znane od pół wieku, dlaczego więc w ostatnich latach powstał taki szum wokół niego? Skąd wzięła się obecna moda na ADHD? Czy to tylko moda, czy może istotna zmiana w podejściu do naszych dzieci? A może nadpobudliwych jest teraz więcej? Takimi pytaniami zasypują mnie uczestnicy grup wsparcia i warsztatów dla rad pedagogicznych i poradni psychologiczno-pedagogicznych.

Pierwsza pozorna sprzeczność widoczna jest już w nazwie: nadpobudliwość psychoruchowa. Sugeruje ona, że dziecko nią określone jest pobudzone ruchowo i całym sobą – pełno go wszędzie, podskakuje jak piłka. Jest nadruchliwe i impulsywne, a więc wykazuje dwie istotne cechy zaburzenia nazywanego dziś zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (z ang. Attention Deficit Hiperactivity Disorder, ADHD). Attention deficit oznacza niedobór uwagi; hiperactivity – nadruchliwość, nadaktywność; disorder – niepodporządkowanie, impulsywność.

Nie ma tu żadnej sprzeczności – po prostu polska nazwa, którą wprowadziła dr Hanna Nartowska, nie odnosiła się do trudności w utrzymaniu uwagi. Określała jedynie  widoczne objawy ADHD – te, które przeszkadzają innym, np. panu Hubertowi: Ciągle coś chce, bałagani, opędzić się od niego nie da, szumu narobi, aż człowiekowi ciężko niekiedy wytrzymać, głowa puchnie.

Sam Henio czuje się świetnie, robi, co mu się zachce, bierze, co mu akurat potrzebne, po użyciu rzuci, gdzie popadnie, rozładuje napięcie ruchem i hałasem. Ale życie utrudnia mu istotna cecha ADHD: zaburzenia uwagi. Henio nie wie, co dzieje się wokół niego, nie zauważa, kiedy przestaje używać danego przedmiotu, nie wie, gdzie go zostawił. W szkole docierają do niego wyrywki wykładów i poleceń. Bujanie w obłokach nie przeszkadza nauczycielowi, bo Henio siedzi wtedy cicho, gorzej gdy biega po klasie, zaczepia inne dzieci, wierci się. Dla dziecka z zespołem ADHD najgorsze są zaburzenia koncentracji uwagi. Dla ludzi przebywających z nim najgorsza jest impulsywność i nadruchliwość dziecka. Wymienione cechy występują w różnym natężeniu, ale impulsywność charakteryzuje każdego dotkniętego ADHD.

Czy jest grzeczna?

Ośmioletnia Wisia siedzi uśmiechnięta na lekcji języka polskiego. Czy siedzi? Zsuwa się z krzesła, by za chwilę powrócić do poprzedniej pozycji. Wymaga to trochę wysiłku, bo ręce i nogi współpracują jedynie w ostatniej fazie podnoszenia się. Wisia „wyciera” rękawem jednej ręki blat stolika, drugą kręci włosy z tyłu głowy, a patrzy na swoją...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI