Badania dotyczące przemocy seksualnej stosowanej przez dzieci
Coraz bogatsza literatura, zarówno popularna, jak i naukowa, dotycząca przemocy seksualnej i seksualnego wykorzystywania dzieci i innych osób koncentruje się zwykle na dorosłych sprawcach (głównie mężczyznach) i nieletnich ofiarach, względnie kobietach ofiarach.
Wyraźnie brak jest szerokich i wnikliwych studiów nad różnego rodzaju przemocą seksualną stosowaną przez dzieci wobec rówieśników lub w odniesieniu do młodszych dzieci. Tymczasem taka postać przemocy zdaje się występować o wiele częściej, bywa też głęboko wkomponowana w wielopłaszczyznowość eksploracyjnych zabaw dziecięcych i w specyficzne, właściwe nie tylko dzieciom, formy seksualnego potwierdzania dominacji. Formy te powszechnie występują w męskich i chłopięcych społecznościach, a krańcowo wynaturzoną postać przybierają w męskich więzieniach.
POLECAMY
Brak badań na temat przemocy seksualnej wśród dzieci – przyczyny
Wiele jest przyczyn niedostatku informacji na temat rozmiarów i postaci agresywnych form eksperymentów seksualnych dokonywanych w społecznościach dziecięcych. Dwie z tych przyczyn zdają się być najważniejsze. Pierwsza to głęboko tkwiący w psychice ludzi dorosłych stereotyp dziecięcej niewinności. Skoro dziecko z natury swej jest „niewinne”, to nawet wtedy, kiedy zauważymy, że jego zachowanie odbiega od przypisywanych mu cech, automatycznie uruchamiamy mechanizm pomniejszania znaczenia zaobserwowanych „nieskromności” we wzajemnych kontaktach pomiędzy dziećmi. Nader łatwo tłumaczymy sobie, że owe praktyki nie powinny dzieciom zaszkodzić, ponieważ stanowią drogę naiwnego może, ale bardzo potrzebnego „poznawania świata”. Jesteśmy więc niejako w naturalny sposób skłonni do minimalizacji znaczenia różnych form „igraszek” dziecięcych.
Przyczyna druga wypływa z tabu, jakim w naszej kulturze obłożona jest sfera życia płciowego. Tabu – jak to zwykle bywa z przekornością natury ludzkiej – z jednej strony wzmaga ciekawość seksualną, z drugiej zaś wtłacza w strukturę duchową człowieka przekonanie, że wszelkie demonstrowanie nadmiernego zainteresowania „sprawami damsko--męskimi” jest w najlepszym razie dowodem małego społecznego wyrobienia, a tak naprawdę świadectwem mniejszego lub większego seksualnego maniactwa.
Efektem takich postaw jest między innymi to, że prowadzi się stosunkowo niewiele badań nad elementami przemocy w dziecięcych i młodzieńczych „zabawach” i „eksperymentach” seksualnych.
Boys’ Clinic i dwuznaczność doświadczeń seksualnych dzieci
Bardzo – jak sądzę – znamiennym dowodem małej wiedzy w tym zakresie może być książka Boys’ Clinic, relacjonująca doświadczenia powstałej w Sztokholmie w roku 1990 Kliniki dla Chłopców, która pomagała zarówno ofiarom przemocy seksualnej, jak i sprawcom molestowania innych dzieci.
Otóż autorzy tej książki, Anders Nyman (psycholog) i Bojre Svenson (pracownik socjalny), opisując różne postacie wykorzystywania chłopców i relacjonując stosunki kazirodcze pomiędzy rodzeństwem, odwołują się nie do badań i klinicznych opisów tego zjawiska, lecz do literatury pięknej, w której występują bardzo niekiedy plastycznie opisane sceny seksualnego wykorzystywania przez brata lub siostrę. W scenariuszach takich „zabaw” starsze dziecko z reguły bywa sprawcą, młodsze – ofiarą.
Przykład
Content...A oto jeden z takich opisów, wzięty z powieści Ulfa Lundella Saknaden, w którym główny bohater przedstawia przebieg swej inicjacji seksualnej w wieku 14 lat, dokonanej przez jego o dwa lata starszą siostrę:
Anita rozpięła mi rozporek. Wiedziałem, że to, co robi, jest złe, ponieważ była moją siostrą, ale była moją starszą siostrą i chciała pokazać mi coś fascynującego, a ja kochałem ją bardzo, ponadto trawa była tak wysoka, że nikt nie mógł nas zobaczyć. Słyszałem, jak nuciła jedną z piosenek Beatlesów. Wtedy zaczęła zdejmować moje spodnie, aby jej to ułatwić, wstałem, a ona ściągnęła moje spodnie wraz ze slipkami do kolan, przyglądałem się jej, gdy rozkraczała moje uda, śmiejąc się i nakazując mi zamknąć oczy, co uczyniłem i niczego nie widziałem. »Spokojnie, braciszku – wyszeptała – teraz nauczę cię, jak robić to, co będziesz także musiał czynić«. I wtedy powaliła mnie w trawę, zaczęła namiętnie całować i głaskać do czasu, aż przywarłem do niej z całej siły, a następnie zaczęliśmy tarzać się w trawie do czasu, aż znalazłem się na niej, a wtedy zaczęła mnie uczyć tego, czego powinna mnie nauczyć (Nyman, Svenson 1995, s. 27).
Myślę, że powyższy literacki opis seksualnego wykorzystywania dziecka przez inne, starsze dziecko ukazuje dwuznaczność tego zjawiska oraz jego naturalne niejako związki z różnymi doświadczeniami niezbędnymi w „poznawaniu życia”. Przytoczony opis inicjacji seksualnej dojrzewającego chłopca jest ponadto mało typowy – w takim znaczeniu, że dotyczy on uwiedzenia chłopca przez nieco starszą dziewczynkę, i w dodatku siostrę. Nie ma w nim elementów przemocy, a w świadomości molestowanego, obok wyrzutów sumienia, wyraźnie dominuje chęć poznania „zakazanego owocu”.
Zgwałcony chłopiec — „bomba z opóźnionym zapłonem”
Uwiedzenie dziecka jest wprawdzie zawsze złe i niebezpieczne (głównie dlatego, że generuje u niego kompleks winy i płynące zeń reakcje neurotyczne, a także przedwcześnie pobudza zainteresowania seksualne, co często prowadzi do obsesji na tym punkcie), niemniej jednak daleko bardziej szkodliwe są akty fizycznego zmuszania dziecka do praktyk seksualnych. Szczególnie niebezpieczny pod tym względem bywa gwałt dokonywany przez chłopca na innym (z reguły słabszym) chłopcu. W wyniku takiego incydentu naruszony bowiem zostaje szereg głęboko tkwiących w psychice dziecka stereotypów, co u ofiary może spowodować „niezmywalną plamę na męskim honorze”. Przede wszystkim jest to cios wymierzony w męską dumę, że oto on – bez względu na wiek – przedstawiciel męskiego rodzaju sprowadzony został do roli pasywnej, która z istoty swej sprzeczna jest z męskim image’em.
Gwałt a orientacja płciowa
Innym, bardziej jeszcze złożonym i typowym dla gwałconych chłopców fenomenem jest większa „widoczność” seksualnego podniecenia ofiary płci męskiej, jaka często ma miejsce w czasie gwałtu. Fakt ten z jednej strony dolewa przysłowiowej oliwy do ognia, bo napastnik nierzadko brutalnie wykorzystuje go do dalszego pognębienia ofiary. W wypaczonym myśleniu sprawcy podniecenie jest dowodem, że gwałcony przezeń chłopiec to „ciota” lubiąca „pedalskie praktyki”. Takie rozumowanie uwalnia od poczucia winy: przecież nie mógł to być gwałt, skoro poddawany praktykom seksualnym „miał z tego przyjemność”!
Z drugiej strony, seksualne podniecenie w trakcie gwałtu wywołuje u ofiary daleko posunięte zachwianie w orientacji płciowej, która – należy pamiętać – z natury rzeczy nie jest jeszcze u chłopca w pełni wykształcona. Mechanizm ten klarownie opisał popularny swego czasu w krajach anglosaskich pisarz gejowski, Richie McMullen (który sam został w wieku 8 lat zgwałcony przez starszego od siebie kuzyna), w swym studium poświęconym gwałtom popełnianym przez chłopców i mężczyzn na przedstawicielach tej samej płci.
Autor pisze m.in.: „Każdy mężczyzna i chłopiec miał okazję przekonać się, że podniecenie seksualne jest w dużym stopniu aktem niezależnym od świadomości, a więc naturalnym i autentycznym dążeniem do rozkoszy. Jest ono często niemożliwe do wywołania, kiedy nie działa jakaś bliżej nie sprecyzowana w świadomości, lecz wyraźnie odczuwana przez każdego mężczyznę »magia sex appealu«. Jeśli owa »magia« nie zadziała, mężczyzna sytuację taką, w której »chce, a nie może«, odczuwa z reguły jako głęboko upokarzającą! Stąd też, kiedy będąc gwałcony, odczuwa mężczyzna lub chłopiec ową seksualną przyjemność, skłonny jest, bardziej od kobiety znajdującej się w podobnej sytuacji, przypisywać sobie winę, że widać »to mu odpowiada«, skoro w czasie gwałtu nastąpiła erekcja członka, a nawet (co się też często zdarza) przeżył pełen orgazm połączony z wytryskiem nasienia” (McMullen 1991, s. 18).
Doświadczenie takowe może mieć zgubne skutki, prowadząc zarówno do wspomnianego już zachwiania orientacji płciowej (wielu homoseksualistów podaje w swych biografiach, że w dzieciństwie zostali zgwałceni), jak i – przede wszystkim – do wytworzenia kompulsywnej potrzeby odreagowywania tego urazu poprzez stałe udowadnianie swojej męskości. Z własnych, niestety zgubnych, doświadczeń taki chłopiec wnioskuje, że najlepszą drogą do zmycia tej plamy na męskim honorze mogą być gwałty na innych. Dlatego w literaturze przedmiotu często można spotkać porównanie zgwałconego chłopca do bomby z opóźnionym zapłonem.
Porównanie to zyskuje dodatkowe uzasadnienie, jeśli weźmie się pod uwagę często cytowaną w literaturze seksuologicznej opinię psychoanalityka R. Stolera, mówiącą, że „podniecenie seksualne przebiega według scenariusza, który osoba przeżywająca »napisała« w czasie swego dzieciństwa” (Stoler 1976, s. 889).
Przemoc seksualna dzieci wobec dzieci a wiek
Skalę zjawiska seksualnego znęcania się dzieci nad innymi dziećmi można określić jedynie w sposób pośredni, czyli z badań nad ujawnionymi przestępcami seksualnymi (popełniającymi te niegodne czyny od czasu swego dzieciństwa). Ta pośredniość i wynikająca z niej niedokładność owego źródła informacji wypływa z faktu, że na szczęście nie wszyscy osobnicy, którzy są sprawcami przemocy seksualnej w dzieciństwie, pozostają takimi również w wieku dorosłym. Istnieją dowody empiryczne wskazujące na to, że wielu dziecięcych sprawców seksualnej agresji „wyrasta” później z tego rodzaju skłonności. Jednak na dobrą sprawę nie sposób oszacować, ilu z nich zaprzestało stosowania przemocy seksualnej, a ilu nie. Dlatego zawsze należy przy tej okazji pamiętać o powszechnie znanej prawidłowości, którą w mądrości potocznej wyraża porzekadło: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.
Nieletni sprawcy agresji seksualnej — statystyki
Z międzynarodowych porównań dokonywanych przez D. Glasgowa i jego współpracowników wynika, że ponad połowa wszystkich objętych badaniami przestępców seksualnych pierwszych czynów tego typu dokonywała przed 16. rokiem życia, a spośród wszystkich przestępców seksualnych 30 proc. nie ukończyło 18 lat (por. Glasgow 1994).
Dane te dodatkowo potwierdzają, że śledzenie przejawianej przez dzieci agresji seksualnej jest ważne nie tylko dlatego, że umożliwia wykrywanie groźnych w skutkach sytuacji urazowych u dzieci zmuszanych do praktyk seksualnych. Pozwala także na wyłowienie dorosłego sprawcy in statu nascendi, który – jako dziecko rozmiłowany w „nieprzyzwoitych igraszkach” z rówieśnikami – w miarę upływu lat stanie się kompulsywnym amatorem brutalnych i perwersyjnych postaci seksualnych zaspokojeń. Nie trzeba natomiast długo uzasadniać podstawowego we wszystkich oddziaływaniach korekcyjnych faktu, że im wcześniej podejmie się owe oddziaływania, tym będą one skuteczniejsze, bo wzmiankowana w przytoczonym uprzednio porzekadle „skorupka” będzie miała mniejszą okazję „nasiąknąć” cechami, które nie dadzą się wyeliminować aż do późnej starości.
Jeśli chodzi o dynamikę skłonności nieletnich do agresji seksualnej, to zaznacza się dosyć znamienny trend pozwalający na optymistyczny wniosek, że wiele dzieci przejawiających ten niepokojący rodzaj zachowania faktycznie z niego „wyrasta” i nie przejawia go w życiu dorosłym.
Do wniosku takiego upoważniają wyniki badań prowadzonych nad nieletnimi sprawcami przestępstw seksualnych, z których wynika, że liczba tych przestępstw nie wzrasta wraz z wiekiem sprawców, lecz od pewnego okresu ich życia zaczyna się zmniejszać. Większość badań ukazuje, że wiekiem, kiedy agresja seksualna osiąga apogeum, jest okres od 13. do 16. roku życia. Najwięcej podobnych czynów popełniają chłopcy w wieku lat 14 – tak przynajmniej wynika z badań prowadzonych w Szwecji (por. Kjellgren 2001). Również badania amerykańskie, które prowadzono na 1600 chłopcach w wieku od 8 do 18 lat, popełniających akty przemocy seksualnej na rówieśnikach, wykazały, że tego rodzaju zachowań najczęściej dopuszczają się czternastolatkowie (por. Ryan 1996).
Z wiekiem dziecięcych sprawców wykorzystywania seksualnego łączy się bezpośrednio problem ich odpowiedzialności, a także kliniczna ocena popełnianych przez nich czynów. Różne są pod tym względem praktyki sądowe i kliniczne, na ogół jednak wiek graniczny to 12 lat. Powyżej tej granicy dziecko skłonne do popełniania gwałtów na innych dzieciach w krańcowych przypadkach traktowane bywa jako nieletni przestępca, zdolny – choć w ograniczonym zakresie – do ponoszenia odpowiedzialności karnej za swe czyny. Poniżej tego wieku czyny seksualnej agresji uważane są za bezwolne przejawy uzewnętrzniania (acting out) stanów emocjonalnych pochodzenia urazowego, które dotyczą sfery życia seksualnego (por. dla przykładu: Nyman, Risber, Svenson 2001).
Próby określania stopnia niebezpieczeństwa dziecięcych praktyk seksualnych
Jak już podkreślałem na wstępie obecnych rozważań, problemem natury podstawowej nie jest samo zaobserwowanie dziecięcych zainteresowań o charakterze seksualnym i wypływających z nich „eksperymentów”, bo te, szczególnie u małych dzieci, są bardzo łatwo zauważalne. Chodzi przede wszystkim o określenie, które z tych zabaw i eksperymentów stanowią wyraz naturalnej dziecięcej ciekawości, a które już przekraczają ową granicę i stanowią objawy niepokojące.
Mądrość potoczna głosi, że ciekawość stanowi zarówno „pierwszy stopień do wiedzy”, jak i „pierwszy stopień do piekła”. Dlatego tak ważne jest, by umieć odróżnić od siebie te dwie tak odmienne drogi. Jak uczy nas doświadczenie życiowe, nie jest to sprawa ani łatwa, ani prosta, zwłaszcza w sferze życia seksualnego. Trudności i komplikacje wynikają także i z tego względu, że każdy z dorosłych obserwatorów dziecięcych form aktywności seksualnej ma własny, często znacznie różniący się od innych dorosłych standard oceny stopnia niebezpieczeństwa tych „zabaw” i „eksperymentów”. Bardzo istotne znaczenie mają więc wszelkie próby określenia stopnia niebezpieczeństwa poszczególnych rodzajów aktywności seksualnej dzieci. Poniżej przytoczę – jako przykłady – kilka prób rozróżnienia seksualnych form zachowań dziecka na takie, które uznać można za normalne i potrzebne w gromadzeniu doświadczeń życiowych, oraz takie, które powinny wywoływać mniejszy lub większy niepokój rodziców lub opiekunów.
Wspominałem już, że umowna, ale dosyć powszechnie uznawana granica wieku dziecięcości to 12 lat, stąd też zdecydowana większość znanych mi skal ocen przejawów seksualnego zachowania dziecka odnosi się do dzieci poniżej tego wieku.
Skala Johnsona i Feldmetha
Pierwsza ze skal seksualnego zachowania dzieci, które przytoczę poniżej, skonstruowana została w 1993 roku przez T. C. Johnsona i J. R. Feldmetha. Główną przesłanką tego narzędzia oceny jest podział seksualnych zachowań dzieci od lat 5 do 12 na cztery grupy, wyróżnione w zależności od stopnia niebezpieczeństwa.
Grupa I
Obejmuje normalne i – zdaniem autorów – niegroźne formy zabaw eksploracyjnych, którym można przypisać następujące cechy:
• Przepojone są ciekawością i zmierzają do poznania odmienności budowy anatomicznej, rozmiarów i kształtu narządów płciowych.
• Są kierowane do dzieci w podobnym wieku i na zbliżonym poziomie rozwoju psychoseksualnego.
• Obie strony uczestniczą w nich dobrowolnie.
• Uczestniczące w nich dzieci to koledzy/koleżanki, którzy wspólnie organizują także inne rodzaje zabaw.
• Nie występują często i nie są rozbudowane.
• Dzieci zaprzestają tych działań, jeśli są o to poproszone przez sprawującego nad nimi opiekę dorosłego.
Zabawy seksualne tego typu nie są groźne, stanowią spontaniczną drogę poznania zarówno odmienności anatomicznych, jak i sposobów zachowania.
Grupa II
Zawiera zachowania reaktywne. Przez „reaktywność” autorzy skali rozumieją reakcje wynikające z pewnych zdarzeń z przeszłości dziecka. Zachowania seksualne tego typu przybierają następujące formy:
• Są bardziej rozbudowane i trwają dłużej niż zabawy seksualne z pierwszej grupy.
• Rozbudowanie zabaw wykracza ponad poziom rozwoju psychofizycznego dziecka.
• Najczęściej są to eksperymenty z własnym ciałem, jeśli natomiast dokonywane są w towarzystwie, to z reguły z dziećmi o zbliżonym wieku.
• Nie występuje w nich element zmuszania innego dziecka do uczestnictwa w zabawach i eksperymentach.
• Są przerywane (ale tylko na pewien czas), jeśli opiekująca się dziećmi dorosła osoba tego zażąda.
• Pomoc terapeutyczna bywa na ogół akceptowana i daje pozytywne rezultaty.
Dzieci przejawiające należące do tej kategorii rodzaje aktywności seksualnej wzrastały najczęściej w warunkach niekorzystnych dla ich prawidłowego rozwoju, na co składać się mogły m.in. następujące negatywne czynniki: seksualne wykorzystanie przez dorosłych (lub rówieśników), obserwowanie różnych postaci seksualnego zachowania dorosłych, oglądanie materiałów pornograficznych itp. Dzieci, które wykazują zaliczane do tej grupy objawy zachowania seksualnego, nie straciły jeszcze poczucia winy oraz wstydu jako reakcji na demonstrowane postacie praktyk seksualnych – zarówno aranżowanych przez innych, jak i podejmowanych z własnej inicjatywy.
Grupa III
Obejmuje trudne do opanowania postacie seksualnego zachowania o następujących właściwościach:
• Są zbliżone raczej do zachowań osób dorosłych niż do typowych dziecięcych zainteresowań i poczynań w tym przedmiocie.
• Są pełne wzajemnego wykorzystywania i przemocy.
• Uczestniczące w nich dzieci są starannie wyćwiczone w ukrywaniu ich przed dorosłymi.
• W przypadku wykrycia stosowanych praktyk seksualnych przez osoby dorosłe dzieci nie wykazują ani wstydu, ani poczucia winy.
• Dzieci te są w daleko mniejszym stopniu niż dzieci, których zabawy seksualne zaliczono do grupy drugiej, podatne na skorzystanie z pomocy terapeutycznej nastawionej na zaprzestanie owych praktyk.
Zdecydowana większość dzieci podejmujących rodzaje aktywności seksualnej zaliczonej do grupy trzeciej była zaniedbywana, bita, wykorzystywana seksualnie lub wzrastała w patologicznych warunkach społecznych. Dzieci te wyrobiły w sobie odruch stosowania praktyk seksualnych jako sposób na przezwyciężenie izolacji, smutku i przeróżnych postaci sytuacji stresowych. Nauczyły się też dobierania sobie towarzystwa spośród osób o podobnych problemach, sprawdzonych w umiejętności utrzymywania w tajemnicy form seksualnej aktywności.
Grupa IV
Grupa ta obejmuje różne postacie agresji seksualnej i seksualnego wykorzystywania o następujących właściwościach:
• Kompulsywna skłonność do agresywnych postaci kontaktów seksualnych.
• Szukanie ofiar łatwych do molestowania.
• Stosowanie przymusu i groźby w sposób jawny lub ukryty podczas wymuszonych kontaktów seksualnych.
• Wymuszanie na ofierze zachowania tajemnicy dotyczącej odbywanych praktyk seksualnych.
• Współwystępowanie u sprawców agresji seksualnej z poczuciem osamotnienia i lękiem.
• Brak empatii w stosunku do ofiary.
Dzieci wyrażające skłonność do tego rodzaju praktyk seksualnych najczęściej same były ofiarami seksualnego wykorzystywania. Należące do tej grupy postacie wypaczenia seksualnego są bardzo oporne na terapię i wymagają tym samym wysoce specjalistycznego i wielopłaszczyznowego oddziaływania korekcyjnego.
Wytyczne z podręcznika Johnsona
Kilka lat po opracowaniu omawianej powyżej skali jeden z jej twórców, T. C. Johnson, opracował (1996) praktyczny podręcznik dla rodziców i opiekunów dzieci. Pozwalał on na rozróżnienie normalnych i w pewnym sensie zupełnie naturalnych zainteresowań seksualnych dziecka od takich, które powinny budzić niepokój i skłaniać do skorzystania z porad specjalisty. Podręcznik dotyczy dzieci od 2 do 10 lat, z podziałem na dwa podokresy: 2-5 lat oraz 6-10 lat.
Rodzaje zainteresowań i typy przejawianej przez dzieci aktywności seksualnej T. C. Johnson podzielił według stopnia ich niebezpieczeństwa dla rozwoju psychoseksualnego dziecka, wyróżniając pod tym względem trzy grupy: l – normalne i potrzebne, 2 – wymagające czujności i interwencji rodziców lub opiekunów i 3 – wymagające pomocy profesjonalisty.
Dla dzieci od 2 do 5 lat normalnymi są takie zachowania, jak:
• Dotykanie genitaliów i piersi osób dorosłych lub dzieci pozostających w bliskim związku z danym dzieckiem.
• Wkładanie różnych przedmiotów do genitaliów i odbytnicy sobie lub innym dzieciom w celu zaspokojenia ciekawości.
• Zabawy w tatę i mamę przy wzajemnej gotowości (chęci) do takich zabaw ze strony ich uczestników.
• Występowanie erekcji członka.
• Zainteresowanie odmiennościami anatomicznymi mężczyzn i kobiet, chłopców i dziewczynek.
Objawy, które powinny nasilić czujność rodziców i opiekunów, są następujące:
• Dotykanie genitaliów i piersi osób innych niż najbliżsi znajomi (dorosłych i dzieci), prowokowanie do tego, aby dotykano jego/jej własnych genitaliów.
• Kładzenie różnych przedmiotów na/w genitaliach bądź odbytnicy innych dzieci pomimo protestów z ich strony.
• Zmuszanie innych dzieci do „praktyk małżeńskich” w ramach zabawy w tatę i mamę.
• Występowanie długotrwałych erekcji.
• Bezustanne zadawanie pytań dotyczących różnych aspektów sfery seksualnej pomimo uprzedniego wyjaśnienia wielu zagadnień z tym związanych.
Natomiast do objawów wymagających specjalistycznej interwencji należą:
• Obsesyjne dotykanie piersi i genitaliów innych osób oraz uporczywe domaganie się dotykania własnych genitaliów.
• Stosowanie przymusu i groźby w celu zmuszenia innego dziecka do różnego rodzaju, niejednokrotnie bolesnych, „eksperymentów” z genitaliami i odbytnicą.
• Zmuszanie innych dzieci do zabawy w doktora z równoczesnym wymuszaniem obnażania się.
• Bolesne erekcje.
• Odgrywanie męskich albo kobiecych ról seksualnych w sposób agresywny, nacechowany nienawiścią i pogardą.
W przypadku dzieci 6-10 letnich normalne, a nawet pożądane są następujące objawy:
• Pytania o funkcje genitaliów oraz o szczegóły zapłodnienia i porodu.
• Przyglądanie się genitaliom innych osób.
• Dotykanie lub pocieranie własnych genitaliów przed zaśnięciem lub w momentach podniecenia bądź strachu.
• Aranżowanie zabaw seksualnych z dziećmi w zbliżonym wieku.
• Przebieranie się za przedstawiciela płci przeciwnej.
• Wstydliwość i żądanie intymności w czasie kąpieli i przebierania się.
A oto objawy, które powinny wzbudzać niepokój:
• Reakcje lękowe i agresywne w przypadku poruszania tematów związanych z życiem seksualnym.
• Uporczywe obnażanie się przed innymi pomimo wyraźnego zakazu.
• Uporczywe dotykanie i pocieranie genitaliów w miejscach publicznych, wbrew zakazom.
• Onanizowanie się z zastosowaniem „ciał obcych”, takich jak meble, wibratory lub inne przedmioty.
• Aranżowanie zabaw seksualnych z dużo młodszymi lub znacznie starszymi dziećmi.
• Demonstrowanie chęci bycia przedstawicielem płci przeciwnej.
• Wykazywanie wielkiego zdenerwowania, jeśli w czasie kąpieli lub przebierania się naruszona zostaje intymność.
Postacie zachowań seksualnych, które wymagają profesjonalnej pomocy ze strony psychologa:
• Bezustanne pytania dotyczące problemów życia seksualnego, znacznie wykraczające poza odpowiedni dla wieku dziecka zakres wiadomości na ten temat.
• Obnażanie się w miejscach publicznych i uporczywe odmawianie zaprzestania tego procederu pomimo usilnych próśb i upomnień.
• Dotykanie i pocieranie genitaliów w miejscach publicznych.
• Onanizowanie się w obecności osób postronnych.
• Nakłanianie, a nawet zmuszanie innych do zabaw seksualnych.
• Nienawiść do posiadanej płci i genitaliów.
• Reagowanie agresją lub przerażeniem w momencie naruszenia prywatności w łazience lub przy przebieraniu się.
Kwestionariusz Seksualnych Zachowań Dzieci
Godnym przytoczenia jest także Kwestionariusz Seksualnych Zachowań Dzieci, szeroko znany w krajach języka angielskiego pod skrótem CSBI (Child Sexual Behavior Inventory). Autorem tego kwestionariusza jest William N. Friedrich. To stosunkowo proste narzędzie służy do oceny ewentualnych wypaczeń w seksualnych zachowaniach dzieci w wieku od 2 do 12 lat. Kwestionariusz składa się z 38 stwierdzeń, które dotyczą takich zjawisk, jak: ekshibicjonizm, zachowania niezgodne z posiadaną płcią, obsesyjne stymulowanie narządów płciowych, lęki seksualne, nakłanianie innych osób do czynności seksualnych, podglądanie oraz nadmierne zainteresowanie sferą płci i życia płciowego.
Oto pełna lista zachowań wyliczonych w kwestionariuszu CSBI:
- Ubieranie się w sposób charakterystyczny dla przedstawicieli płci przeciwnej.
- Stawanie zbyt blisko innych osób.
- Wyrażanie chęci bycia osobą płci odmiennej.
- Dotykanie genitaliów w miejscach publicznych.
- Wykonywanie rękami ruchów masturbacyjnych.
- Nadmierne eksponowanie genitaliów w tworzonych rysunkach.
- Dotykanie lub usiłowanie dotykania piersi matki lub innej kobiety opiekującej się dzieckiem.
- Onanizowanie się przedmiotami z najbliższego otoczenia, np. poduszkami, plastikowymi zabawkami itp.
- Uporczywe dotykanie narządów płciowych innych dzieci.
- Namawianie innych dzieci lub osób dorosłych do zabaw seksualnych.
- Przykładanie ust do genitaliów dzieci lub osób dorosłych.
- Dotykanie genitaliów w sytuacji, w której dziecko uważa, że nie jest obserwowane.
- Dotykanie genitaliów osób dorosłych.
- Dotykanie narządów płciowych zwierząt domowych.
- Chętne demonstrowanie różnego rodzaju „odgłosów seksualnych”: szybkich oddechów, okrzyków itp.
- Aranżowanie różnego rodzaju zabaw seksualnych z innymi dziećmi.
- Pocieranie ciałem o różne osoby i przedmioty.
- Wkładanie różnych przedmiotów do pochwy lub do odbytu.
- Szczególnie intensywne przyglądanie się osobom nagim lub skąpo ubranym.
- Przekonanie o tym, że lalki, plastikowi żołnierze i maskotki zwierząt odbywają stosunki seksualne.
- Obnażanie się z wyraźnym upodobaniem i bez wyraźnej potrzeby przed osobami dorosłymi.
- Wyraźne upodobanie w oglądaniu obrazów nagich lub skąpo ubranych osób.
- Zbyt częste poruszanie w rozmowach tematów seksualnych.
- Chętne całowanie osób dorosłych, nawet takich, które nie są dobrymi znajomymi.
- Szokowe reakcje w przypadku przytulenia lub pocałowania przez osobę dorosłą.
- Niezwykle łatwe nawiązywanie kontaktów z osobami nieznanymi lub słabo znanymi.
- Częste całowanie innych dzieci, nawet takich, które nie są dobrymi znajomymi.
- Przyjmowanie flirtującego stylu rozmowy z wieloma osobami.
- Usiłowanie rozbierania innych dzieci wbrew ich woli.
- Pragnienie oglądania filmów ukazujących nagość oraz sceny seksualne.
- Stosowanie pocałunków z penetracją języka.
- Prowokowanie, także i słabo znanych osób, do uścisków.
- Zbytnia gotowość do obnażania się przed innymi dziećmi.
- Próby rozbierania dorosłych bez przyzwolenia z ich strony.
- Nadmierne zainteresowanie osobami płci odmiennej.
- Przykładanie ust do piersi kobiecych.
- Posiadanie obszerniejszych wiadomości na temat sfery życia seksualnego niż większość dzieci w podobnym wieku.
- Inne niepokojące objawy zachowania seksualnego – proszę opisać, jakie.
Już choćby pobieżna analiza trzech powyższych skal pozwala stwierdzić, że zawarte w nich pytania powtarzają się. Świadczy to o tym, że skale koncentrują się na podobnych aspektach seksualnego zachowania dzieci, a ponadto wszystkie mają charakter obserwacyjny. Najbardziej szczegółowy i najlepiej opracowany psychometrycznie kwestionariusz CSBI ma odpowiedzi wyskalowane według czterech stopni. Jeżeli przedstawione w pytaniu zachowanie nie występuje nigdy – wpisuje się 0, jeśli bardzo rzadko (tzn. mniej niż raz w miesiącu) – należy wpisać l, jeśli 1 do 3 razy w miesiącu – 2, zaś jeśli bardzo często, czyli więcej niż raz w tygodniu – 3.
Wyniki tego kwestionariusza można interpretować i opracowywać na dwóch poziomach. Pierwszy, dokonywany przez rodziców lub opiekunów, służy na ogół za wstępny detektor nieprawidłowych reakcji seksualnych, które powinny być poddane procesowi oddziaływań psychokorekcyjnych. W tym zakresie spełnia podobne funkcje do przytoczonych wcześniej skal Johnsona.
Zalety kwestionariusza CSBI
Istotną zaletą kwestionariusza CSBI są „wskaźniki niebezpieczeństwa”, wyznaczone na podstawie badań normalizacyjnych przeprowadzonych na ponad 10 tysiącach dzieci z południowych stanów Ameryki. Wskaźniki te są różne dla poszczególnych grup wiekowych badanych dzieci. Zwykle wyróżnia się trzy takie grupy: 2-5, 6-9 i 10-12 lat. Zasady oceny skonstruowano w ten sposób, że im dziecko jest starsze, tym mniej punktów powinno otrzymać, by jego zachowanie można było uznać za prawidłowe.
Za takim rozwiązaniem przemawiają dwa czynniki, których rozróżnienie ma najczęściej charakter jedynie teoretyczny. Po pierwsze, o czym już wspominałem, podczas dojrzewania dziecko w naturalny sposób „wyrasta” z wielu niedojrzałych form reakcji seksualnych (mierzonych przez omawianą skalę). Po drugie zaś, lepiej potrafi kamuflować swoje zachowanie seksualne, a szczególnie te jego postacie, które spotykać się mogą z potępieniem ze strony dorosłych. Dlatego też dla dzieci małych, z grupy wiekowej 2-5 lat, za powód do niepokoju uważane jest przekroczenie 80 punktów (na 114 możliwych), dla dzieci 6-9-letnich – 60, a dla 10-12-latków – 50.
Skala CSBI w diagnostyce zachowań seksualnych dzieci
Jeśli rodzice lub opiekunowie zauważą niepokojące objawy seksualnego zachowania ich podopiecznych, a wyniki w skali CSBI potwierdzą te obawy, powinni zwrócić się o pomoc do licencjonowanego psychologa. Podda on uzyskane w kwestionariuszu wyniki wnikliwej, bardziej profesjonalnej analizie – będzie to druga płaszczyzna interpretacji wyników skali CSBI.
Jej podstawę stanowi prześledzenie odpowiedzi na poszczególne punkty. Jak się bowiem okazuje, najbardziej diagnostyczne w przypadku chłopców popełniających gwałty na innych dzieciach, przynajmniej w warunkach amerykańskich, są te obserwacje, które mówią o dotykaniu własnych genitaliów, „miejsc prywatnych” innych osób, podglądaniu nagości i demonstracyjnym przytulaniu się do innych dzieci. Zachowania te są szczególnie niepokojące u dzieci starszych, 10-12-letnich, podobnie jak nadmierna gotowość do obnażania się.
Oczywiście psycholog poproszony o ocenę stopnia niebezpieczeństwa nieprawidłowego rozwoju seksualnego dziecka, a przede wszystkim o ustalenie sposobów oddziaływań psychokorekcyjnych, wykorzysta daleko szersze dane informacyjne i kliniczne niż te, jakie daje omawiana obecnie skala. Jednak w wielu przypadkach będzie ona bardzo ważnym instrumentem diagnostycznym.
Podsumujmy te – niezwykle cenne dla praktyków – informacje na temat prób określenia stopnia niebezpieczeństwa, które pojawia się w nieodzownych wręcz seksualnych zabawach eksploracyjnych dzieci.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na różnice kulturowe w ocenie stopnia zagrożenia, jakie niosą ze sobą owe zabawy. Warto pamiętać, że metody te powstawały w San Francisco, najbardziej bodaj liberalnym środowisku USA. W purytańskich kręgach kulturowych takie np. „eksperymenty” trzy- lub pięciolatka, jak wkładanie różnych przedmiotów do odbytnicy, zostałyby uznane za bardziej niepokojący objaw, niż sugerują to przedstawione powyżej kwestionariusze (zaliczające je do zachowań normalnych i nie budzących niepokoju).
Niebezpieczne zabawy seksualne dzieci — kryteria
W celu określenia stopnia niebezpieczeństwa dziecięcych zabaw seksualnych stosuje się zazwyczaj trzy podstawowe kryteria natury ogólnej:
- Stopień agresywności i wypływającej zeń przemocy w stosunkach seksualnych. Oczywiście, im stopień ten jest wyższy, tym bardziej niebezpieczne i patologiczne są te kontakty.
- Nasilenie ekscesywności, czyli wyrafinowania, aż do granic udziwnienia zabaw. Podobnie i tutaj stopień nasilenia różnorodności i udziwnienia zabaw seksualnych oraz kompulsywne ich inicjowanie stanowi o większej lub mniejszej powadze zagrożeń.
- Ostatnim, lecz bynajmniej nie najmniej ważnym kryterium oceny stopnia niebezpieczeństwa dziecięcych zabaw seksualnych jest kryterium wieku. Uważa się, że mniej niebezpieczne są te zabawy seksualne dzieci, których uczestnicy są w podobnym wieku.
U podstaw tej ostatniej przesłanki leży przekonanie wyrażane porzekadłem: „Kruk krukowi oka nie wykole”, co w tym przypadku miałoby oznaczać, że jedno dziecko nie powinno skrzywdzić drugiego. Zasada ta stanowi często wygodne usprawiedliwienie dla osób dorosłych. Pozwala na pozostawienie dzieci samym sobie. Ma jednak ograniczony zasięg, szczególnie dzisiaj, kiedy dzieci zdobywają – często poza kontrolą rodziców i opiekunów – bardzo różne informacje i doświadczenia natury seksualnej. Będąc w zbliżonym wieku, rzadko znajdują się na tym samym etapie rozwoju psychoseksualnego. Ponadto w obecnych warunkach ograniczonej liczebności rodzin ciekawe życia i smaku „zakazanych owoców” dzieci mają mniejszą niż kiedyś szansę, by dobrać sobie towarzyszy „wspólnych poszukiwań badawczych” wśród najbardziej dla nich odpowiednich wiekowo i mentalnie rówieśników. Znacznie częściej są skazani na towarzystwo dużo młodszych lub też znacznie starszych partnerów zabaw.
Skala Ryzyka Przemocy Seksualnej
Omówione do tej pory skale koncentrują się głównie na określeniu rodzaju aktywności seksualnej, która budzić powinna większe lub mniejsze zaniepokojenie ze strony opiekunów dziecka. Z analizy wyników tych skal możemy jedynie pośrednio wnioskować o tym, które dziecko zdradza większe, a które mniejsze trwałe predyspozycje do tego, by stać się w przyszłości sprawcą przemocy seksualnej.
Wspomagana powyższymi skalami obserwacja zachowania pozwala w przypadku mniejszych dzieci na określenie, które z nich jest prowodyrem, które zachęca do bardziej ekscesywnych postaci zabaw, a które stosuje przemoc i agresję. Na tej podstawie możemy ewentualnie wnioskować nie tylko o tym, kto jest aktualnym inicjatorem dziecięcych zabaw seksualnych, ale także – kto może być ewentualnym sprawcą in statu nascendi, który ujawni się w wieku dorosłym. Rzecz taką o wiele trudniej jest zaobserwować u dzieci starszych, stąd ich skłonność do agresywnych zachowań seksualnych ocenia się przy użyciu narzędzi przeznaczonych dla dorosłych.
Najbardziej bodaj rozpowszechnioną metodą jest dwudziestopunktowa skala szacunkowa (w przypadku dzieci wypełniana przez pracownika socjalnego lub szkolnego psychologa) znana pod skrótem SVR-20 (ang. Sexual Violence Risk), którą opracował zespół psychologów z Instytutu Zdrowia i Polityki Społecznej Uniwersytetu Szymona Festera w Kanadzie.
Skala ta posiada trzy działy:
- l – Przystosowanie społeczne (11 punktów),
- 2 – Natura popełnianych przestępstw seksualnych (7 punktów),
- 3 – Przyszłe plany życiowe (2 punkty).
Za najważniejsze wskaźniki ryzyka przestępstw seksualnych u dzieci i młodzieży uważa się cechy takie jak brak empatii, egoizm, skłonność do przekręcania faktów (cognitive distortions) i niska samoocena oraz – nade wszystko – fakt zaobserwowania wcześniej epizodów związanych z przejawami agresji seksualnej.
Bardzo istotne spostrzeżenie odnośnie do wymienionych wyżej wskaźników przedstawił psycholog sądowy Richard Becket na konferencji „Treatment of Young Perpetrators of Sexual Abuse – Possibilities and Challenges”, poświęconej resocjalizacji (czy raczej terapii) młodocianych sprawców seksualnych nadużyć, a zorganizowanej w dniach 6-8 kwietnia 2000 roku przez Unię Europejską. Mówca ten podkreślił, że szereg cech psychicznych dzieci i młodzieży usposabia do agresji seksualnej. Najważniejszą taką cechą jest jego zdaniem narcyzm, który w tej grupie wiekowej bywa szczególnie nasilony. Narcyzm stanowi nie tylko esencję niskiego uspołecznienia, ale także źródło wygórowanych oczekiwań wobec otoczenia i dotkliwie odczuwanego poczucia osamotnienia, a nawet odrzucenia ze strony najbliższych. To z kolei intensyfikuje reakcje kompensacyjne – z fantazjami o własnej wspaniałości na czele. Tu także leży przyczyna tendencji do przekręcania i przeinaczania faktów, która jest jednym z najważniejszych uwarunkowań skłonności do przestępstw seksualnych. Wyjaśnia to, zdaniem tego autora, dlaczego wśród dzieci i młodzieży pojawia się więcej czynów nacechowanych agresją seksualną, niż ma to miejsce u dorosłych sprawców.
Specyfika terapii dziecięcych sprawców przemocy seksualnej
Uwagi Becketa dają również dobre wytyczne co do pracy resocjalizacyjnej z dziećmi dopuszczającymi się przemocy seksualnej. Terapia sprawców seksualnych nadużyć należy do najtrudniejszych przedsięwzięć, i to zarówno w przypadku dzieci i młodzieży, jak i dorosłych. Obszerniej na ten temat pisałem w innym miejscu (por. Pospiszyl 2001), obecnie zaś pragnę wspomnieć tylko o najważniejszych prawidłowościach dotyczących oddziaływań resocjalizacyjnych na dziecięcego i młodocianego sprawcę przemocy seksualnej.
Prawidłowością natury podstawowej jest przede wszystkim to, że dziecko nie może być na równi z osobą dorosłą uważane za przestępcę seksualnego. Nawet wtedy, gdy dziecko jest sprawcą seksualnego wykorzystania innego dziecka – jest ono także ofiarą (!). To, że zachowuje się w tak niewłaściwy sposób, stanowi bądź dowód odreagowania doznanego uwiedzenia (ze strony dorosłych lub dzieci), bądź też drogę do zdominowania i poniżenia drugiego dziecka w rewanżu za doznane z jego strony – inne niż seksualne – upokorzenie.
Ten podstawowy fakt implikuje dwutorowość pracy terapeutycznej z nieletnim sprawcą wykorzystywania seksualnego. Po pierwsze, należy bardzo usilnie pracować nad zmianą systemu wartości i wyrobieniem mechanizmów reakcji empatycznych w stosunku do innych osób. W tym zakresie, w ramach pracy terapeutycznej z dziećmi wykazującymi nadmierną skłonność do agresji seksualnej, szczególny nacisk trzeba położyć na dwa podstawowe zagadnienia: przezwyciężenie aleksytymii i niedopuszczenie do dysocjacji.
Aleksytymia u dzieci
Aleksytymia to nieumiejętność określania przeżywanych emocji, rozpoznawania ich zwiastunów oraz – przede wszystkim – ich rodzajów i odcieni. Dziecko (a także człowiek niedojrzały) nie potrafi sprecyzować, co czuło wtedy, kiedy popełniało czyn zabroniony. Nie umie też wytłumaczyć, dlaczego to zrobiło.
Istnieje cały arsenał środków i metod wychowawczych – dobieranych stosownie do wieku dziecka, jego rozwoju intelektualnego i przejawianych zainteresowań – dzięki którym nieletni sprawca seksualnej agresji może nauczyć się właściwego określania swoich emocji i poszerzyć skalę oceny własnych przeżyć psychicznych. To w zasadzie jedyny sposób umożliwiający nałożenie wewnętrznych hamulców na jego pozornie nieokiełznane impulsy oraz wyrobienie w nim empatycznej postawy wobec ofiary (por. J. M. Lesser, B. Z. Lesser 1983).
Dysocjacja u dzieci
Dysocjacja może być zaczynem niezwykle groźnego rozszczepienia osobowości. Stan takowy pojawia się często w sytuacjach ekstremalnego zagrożenia, poniżenia lub popełnienia czynu lubieżnego motywowanego nieodpartą żądzą. Przeżywający te stany osobnik tłumaczy zazwyczaj, że „coś weń wstąpiło”, że „wszedł w świat, który rządzi się innymi prawami niż jego wola” itp.
W pracy terapeutycznej należy dążyć z ogromną determinacją do stłumienia kiełkujących zaczynów takiej dysocjacji. Może ona bowiem doprowadzić nie tylko do autyzmu, lecz także i do całej gamy przestępstw seksualnych z seryjnymi zabójstwami na tle seksualnym włącznie, o czym szerzej pisałem w innym miejscu (por.
Pospiszyl 2004).
Terapia młodocianych sprawców przemocy seksualnej a rodzina
Drugim podstawowym wątkiem pracy z nieletnim sprawcą przemocy seksualnej powinno być terapeutyczne oddziaływanie wobec całej jego rodziny. To przecież w specyficznych i niepowtarzalnych dla każdej rodziny konstelacjach wzajemnych emocjonalnych powiązań i rozmaitych dysfunkcji powstały seksualne skłonności, nad którymi dziecko, a później dorosły nie może do końca zapanować. Dlatego też w przypadku dziecka – kiedy jeszcze, mówiąc metaforycznie, „skorupka nie do końca nasiąkła” tym, co na starość byłoby bardzo trudne do wykorzenienia – konieczna jest radykalna zmiana całego wadliwego oddziaływania otoczenia rodzinnego.
Prof. dr hab. Kazimierz Pospiszyl jest psychologiem, kierownikiem Katedry Psychopedagogiki Resocjalizacyjnej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Napisał m.in. Psychologię kobiety, Psychopatię i Resocjalizację. Przygotowuje książkę o przestępcach seksualnych i ich resocjalizacji.
Bibliografia:
1. Glasgow D., Evidence, Incidence, Gender and Age in Sexual Abuse of Children Prepared by Children, [w:] „Child Abuse Reviev”, nr 3/1994, s. 196-210.
2. Johnson T. C., Feldmeth J. R., Sexual Behaviors, [w:] Sexualized Children: Assessment and Treatment, red. E. Gil i T. C. Johnson, Launch Press, Rockville 1993.
3. Johnson T. C., Understanding Children’s Sexual Behaviors, Launch Press, Pasadena 1996.
4. Kjellgren C., Young People Who Sexually Offend, The Swedish National Board of Health and Welfare, Sztokholm 2001.
5. Lesser I. M., Lesser B. Z., Alexithymia: Examining the Development of Psychological Concept, [w:] „American Journal of Psychiatry”, nr 140/1983, s. 1305-1308.
6. McMullen R., Male Rape, Gay Men Press, Londyn 1991.
7. Nyman A., Svenson B., Boys’ Clinic, Save the Children, Sztokholm 1995.
8. Pospiszyl K., Ogólne prawidłowości resocjalizacji przestępców seksualnych, [w:] „Szkoła Specjalna”,
nr 3/2001, s. 272-279.
9. Pospiszyl K., Przyczyny i mechanizmy powstawania skłonności do seryjnych zabójstw na tle seksualnym, [w:] „Przegląd Więziennictwa Polskiego”, nr 42/2004, s. 5-10.
10. Ryan G., Trends in National Sample of Sexually Abusive Youth, [w:] „Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry”, nr 35/1996.
11. Stoler R., Sexual Excitement, [w:] „Archiv of Genetic Psychiatry”, nr 33/1976, s. 836-842.
Temat seksualnego wykorzystywania dzieci był poruszany w numerze 2/2004 „Psychologii w Szkole”, gdzie zamieściliśmy artykuły: „Pedofilia. Kilka poglądów na temat jej genezy” Kazimierza Pospiszyla, „Twój uczeń – ofiara seksualnej przemocy” i „Bezpieczna prywatność dziecka” Agnieszki Widery-Wysoczańskiej i „Niebezpieczeństwa Sieci” Małgorzaty Kordoń oraz rozmowę ze Zbigniewem Izdebskim „Czy to naprawdę moja uczennica?”.
O przemocy, także seksualnej, możecie przeczytać również w tym numerze „Psychologii w Szkole”, w artykule Marcina Koczyka.
***
Neurotyczność – cecha osobowości, na którą składa się lęk, przygnębienie, poczucie winy, niska samoocena i napięcie. Przeciwieństwem neurotyczności jest równowaga emocjonalna.
Potrzeby kompulsywne – potrzeby, których charakterystyczną cechą jest wewnętrzny przymus ciągłego powtarzania pewnych zachowań; w związku z tym są niezaspokajalne i niemożliwe do kontroli.
Ekshibicjonizm – zaburzenie popędu seksualnego, którego objawem jest osiąganie podniecenia seksualnego poprzez obnażanie narządów płciowych, zwykle przed osobami płci przeciwnej.
Psychometria (z gr. psyche – dusza, metria – miara) – dział psychologii zajmujący się teorią i praktyką stosowania testów psychologicznych. Opiera się na zdobyczach statystyki i matematyki. Psychometria wykształca procedury badania testowego w psychologii poprzez obiektywizację, pomiar rzetelności i trafności, standaryzację i normalizację narzędzi badawczych, jakimi są kwestionariusze osobowości, testy uzdolnień i inteligencji, ankiety oraz skale.
Osobowość narcystyczna – zaburzenie osobowości, w którym występuje przekonanie o własnej wyższości, dążenie do górowania nad otoczeniem, potrzeba bycia podziwianym, rozbieżność między wygórowanymi ambicjami a tym, co osoba może rzeczywiście osiągnąć, brak empatii i niezdolność do przyjęcia perspektywy innych osób.
Kompensacja – biol. zastępczość funkcji, przejęcie funkcji utraconego albo chorego narządu przez inny narząd; psych. równoważenie uczucia własnej niższości w pewnej dziedzinie przez dążenie do zaznaczenia swej wartości w innej, jako reakcja na frustrację.