Choć od czasu do czasu grzeszymy, uważamy się za osoby moralne. Jesteśmy mistrzami w rozgrzeszaniu się. I mamy na to wiele sposobów.
Prof.; jest psychologiem, prodziekanem ds. nauki na Uniwersytecie SWPS w Sopocie. Zajmuje się percepcją społeczną, psychologią moralności i dynamiką bliskich związków. Napisał wiele książek, m.in.: Psychologia społeczna; Psychologia miłości; Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe; Sprawczość i wspólnotowość; za dwie ostatnie otrzymał Nagrodę Teofrasta.
Choć od czasu do czasu grzeszymy, uważamy się za osoby moralne. Jesteśmy mistrzami w rozgrzeszaniu się. I mamy na to wiele sposobów.
Choć od czasu do czasu grzeszymy, uważamy się za osoby moralne. Jesteśmy mistrzami w rozgrzeszaniu się. I mamy na to wiele sposobów.
Gdyby wszyscy ludzie na świecie byli tak wspólnotowi jak kobiety, to każdy siedziałby w swojej pieczarze. Gdyby z kolei dominował męski styl sprawnościowy, to w ogóle nie byłoby pieczary, do której można by się schować. O dwóch odmiennych perspektywach spostrzegania siebie i innych opowiada prof. Bogdan Wojciszke.
Jak postąpić? Co wybrać? Co jest dobre? A co złe? Nieraz zadajemy sobie podobne pytania. Staramy się nie działać pochopnie. Jesteśmy przekonani, że podejmujemy decyzje racjonalnie i wybieramy to, co dobre i właściwe. Czy na pewno? Może to tylko złudzenie?
Wierzymy, że miłość ma jedno tylko oblicze. Mylimy ją z namiętnością, ze spalaniem się niczym w gorączce. Tak jak Tránsito Ariza myliła cholerę z miłością i to nim pamięć odmówiła jej posłuszeństwa.
Wierzymy, że miłość ma jedno tylko oblicze. Mylimy ją z namiętnością, ze spalaniem się niczym w gorączce. Tak jak Tránsito Ariza myliła cholerę z miłością i to nim pamięć odmówiła jej posłuszeństwa.
Uważamy, że lubimy siebie za to, za co tak naprawdę lubimy innych ludzi - za dobroć, życzliwość. Tymczasem wysoką samoocenę zawdzięczamy przekonaniom o własnej efektywności - twierdzi profesor Bogdan Wojciszke.
Jak postąpić? Co wybrać? Co jest dobre, a co złe? Nieraz zadajemy sobie podobne pytania. Staramy się nie działać pochopnie. Długo zastanawiamy się, ważymy alternatywy. Jesteśmy przekonani, że wybieramy to, co dobre i właściwe. Czy na pewno?